REKLAMA

Showrunner „Simpsonów” uważa, że Michael Jackson wykorzystał odcinek serialu do uwodzenia chłopców

Premiera dokumentu „Leaving Neverland” sprawiła, że coraz więcej dyskutuje się o osobie Michaela Jacksona. Od zmarłego muzyka odwrócili się ostatnio twórcy „Simpsonów”, którzy wycofali odcinek z udziałem muzyka z emisji. A showrunner tamtego epizodu podkreśla, że Jackson wykorzystał swoją rolę do uwodzenia nieletnich.

simpsonowie michael jackson
REKLAMA
REKLAMA

Większość fanów serialu „Simpsonowie” zwykła twierdzić, że produkcja weszła na swój najwyższy poziom od 3. sezonu. Jeszcze niedawno koronnym dowodem na potwierdzenie tej tezy był epizod „Stark Raving Dad”, w których potajemnie udział wziął król popu Michael Jackson. Muzyk wcielił się w postać wypuszczonego ze szpitala psychiatrycznego Leona Kompowsky'ego. Mężczyzna zaprzyjaźnia się z dziećmi Homera i Marge, a nawet tworzy specjalną piosenkę z okazji urodzin Lisy.

Burza, jaka rozpętała się wokół Jacksona po premierze dokumentu „Leaving Neverland”, nie ominęła jednak również „Simpsonów”.

W reakcji na wysunięte wobec Michaela Jacksona oskarżenia wiele stacji radiowych na całym świecie zaprzestało grania takich utworów jak Black or White czy Beat It. Wśród nich znalazło się także polskie Radio Zet. Najnowsze zarzuty nie są pierwszymi, jakie pojawiły się w kontekście piosenkarza. Wcześniej Jackson został oczyszczony ze wszystkich zarzutów, ale osoby, które niegdyś go broniły, teraz oskarżają go o molestowanie. Wszystko to sprawia, że wielu fanów zastanawia się, co dalej z muzyką króla popu.

Twórcy „Simpsonów” od początku tłumaczyli swoją decyzją dbałością o pewne niepodważalne standardy. Ich zdaniem był to jedyny możliwy wybór, pomimo tego, jak wielkim sentymentem darzą „Stark Raving Dad”. Do tej pory nie wypowiadali się jednoznacznie na temat samego Michaela Jacksona. Mocnego wywiadu portalowi The Daily Beast udzielił jednak właśnie Al Jean, który od 3. sezonu pełnił funkcję showrunnera satyrycznej animacji.

Według niego „Leaving Neverland” wprost pokazuje, że Michael Jackson wykorzystał swoją grę w „The Simpsons” do uwodzenia chłopców.

Jean przyznał, że po obejrzeniu dokumentu coś zaczęło mu nie pasować w epizodzie z Jacksonem. I nawet jeśli twórcy serialu nie mieli niczego złego na myśli, to słowa piosenki dla Lisy brzmią niewłaściwie w kontekście oskarżeń o pedofilię. Zdaniem Jeana odcinek został bardzo słusznie wycofany z pokazywania w ramach powtórek. Przede wszystkim dlatego, że Jackson wykorzystywał go do celów niezamierzonych przez autorów:

REKLAMA

Odcinek „Simpsonów” z Jacksonem został wyświetlony w 1991 roku, więc dwa lata przed pierwszymi oskarżeniami o pedofilię wymierzonymi. Jean i pozostali twórcy nie widzieli więc niczego złego we współpracy z muzykiem. Skoro jednak obecne doniesienia wzbudziły podejrzenia twórców co do czystości jego intencji, to dlaczego podobnej reakcji nie było, gdy Jackson siadł na ławie oskarżonych w 2003 roku? Na takie pytania niestety nie otrzymaliśmy odpowiedzi.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA