REKLAMA

Spotify kontra Universal. Darmowy dostęp do muzyki w streamingu zagrożony?

Kilku wytwórniom muzycznym, na czele z Universal Music Group, przestał odpowiadać oferowany przez Spotify i większość pozostałych serwisów streamingowych model freemium. Z ich punktu widzenia jest on nieopłacalny. Tylko czy lobbowane przez nie zmiany na pewno mają sens?

Spotify kontra Universal. Darmowy dostęp do muzyki w streamingu zagrożony?
REKLAMA
REKLAMA

Ze Spotify można obecnie korzystać na dwa sposoby - wykupując abonament i uzyskując dostęp do wszystkich funkcji serwisu, bądź bezpłatnie, w tzw. modelu freemium, umożliwiającym odsłuchiwanie całej znajdującej się w jego ofercie muzyki, ale z pewnymi ograniczeniami. W tej drugiej opcji możliwe jest jedynie słuchanie w trybie odtwarzania losowego, zaś pomiędzy utworami emitowane są reklamy.

spotify free

Wytwórnia Universal Music Gruoup, prowadząca obecnie negocjacje w sprawie wykorzystywania licencji przez Spotify, nie jest zadowolona z zysków uzyskiwanych ze streamingu. Twierdzi też, że obecny model freemium nie daje żadnych szans na utrzymanie całego ekosystemu rynku muzycznego. Jej celem nie jest jednak całkowita likwidacja tego modelu, a obłożenie go większą liczbą ograniczeń, za sprawą których więcej użytkowników szybciej przerzucałoby się na abonament.

Według statystyk, w tej chwili spośród 60 milionów osób korzystających ze Spotify, za abonament płaci nieco ponad 20%. W minionym roku w Stanach Zjednoczonych, te 20% wygenerowało ok. 800 milionów dolarów przychodów, przy 295 milionach wygenerowanych przez użytkowników freemium.

spotify abonament

Universal skarży się też, że przez darmowy dostęp do muzyki w streamingu, systematycznie spada sprzedaż na serwisach takich jak na przykład i Tunes. Podobnego zdania są także niektóre inne wytwórnie. Przedstawiciele Sony Music są zdania, że możliwość darmowego dostępu do muzyki jest równoznaczna z zabijaniem tego rynku.

Spotify odpowiada, że przyjęty przez serwis model działa, a proponowane przez Universal przyniosą efekt odwrotny od zamierzonego. Zdecydowana większość użytkowników przerzuciła się na abonament po bezpłatnym wypróbowaniu usług; ograniczenie jej oznaczałoby znaczący spadek nowych płatnych subskrypcji, zaś całkowita likwidacja przyniosłaby jeszcze większe szkody dla branży. Ci, którzy chcieliby posłuchać muzyki nie wykupiliby bowiem abonamentu, a zwyczajnie skorzystali z serwisów pirackich.

spotify itunes zarobki

Po stronie Spotify stanął Simon Wheeler z Beggars Group, do której należą wytwórnie 4AD oraz XL. Zauważył, że serwisy streamingowe odniosły jak dotąd najwięcej sukcesów w próbach przekonania przyzwyczajonych do darmowego dostępu użytkowników do płacenia za dostęp do muzyki. Jego zdaniem wytwórnie takie jak Universalis powinny się raczej zainteresować YouTubem, z którego korzysta wielokrotnie więcej osób niż na przykład ze Spotify, co jednak nijak nie przekłada się na jakiekolwiek zyski.

Nie od dziś wiadomo, że proponowany przez serwisy streamingowe model nie jest idealny. Krytykują go nie tylko wielkie wytwórnie, ale też sami artyści - kilka miesięcy swoje albumy usunęła z nich Taylor Swift, wcześniej na ten krok zdecydował się Thom Yorke. Również Justyna Steczkowska przyznała, że nie jest zadowolona ze współpracy z serwisami streamingowymi.

REKLAMA
taylor swift

Trzeba jednak zauważyć, że jest to najmłodszy model sprzedaży muzyki, w dodatku rozwijający się w naprawdę imponującym tempie. W 2014 roku wpływy ze streamingu przekroczyły w USA przychody ze sprzedaży płyt CD. Lada moment może też przegonić dochody przynoszone przez cyfrową sprzedaż. Być może wciąż nie jest on idealny, ale trudno nie zgodzić się z tym, że próba dokonania w nim rewolucji na tym etapie może bardzo szybko obrócić się nie tylko przeciwko Spotify, Deezerowi czy WiMPowi, ale też wytwórniom i artystom.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA