Fani "Squid Game" mogą otwierać szampany. Od kilku tygodni zażarcie namawiali wszystkie zaangażowane w projekt osoby, żeby wyprodukowały 2. sezon. Ta sztuka im się udała, co potwierdził reżyser Hwang Dong-hyuk.
Netflix od początku nie ukrywał, że chce zrobić 2. sezon "Squid Game". Szefowie firmy nie mogli pozostać ślepi na błyskawicznie rosnące wyniki oglądalności i odpuścić takiej okazji do zdobycia nowych subskrybentów. Powstanie kontynuacji południowokoreańskiej produkcji wcale nie było jednak takie oczywiste. Reżyser i pomysłodawca "Squid Game" Hwang Dong-hyuk nie ukrywał, że pierwotny pomysł zakładał powstanie zamkniętej historii. Nie miał więc na podorędziu konkretnych idei na temat kontynuacji brutalnego thrillera o ludziach zmuszanych do udziału w śmiercionośnych wersjach popularnych gier dla dzieci.
Inna sprawa, że w ostatnich latach coraz częściej mamy do czynienia z transformacją miniseriali w wielosezonowe opowieści. Jeżeli dany tytuł podoba się widzom, to platformy streamingowe i wielkie stacje telewizyjne nie mają oporów przed poszerzaniem teoretycznie zamkniętej historii. Nie zawsze z sukcesami, ale w świecie opartym o twardy pieniądz takie szczegóły jak brak odpowiedniego pomysłu na sequel rzadko kiedy stanowi barierę nie do pokonania. W przypadku "Squid Game" na szczęście było to o tyle łatwe, że sama historia ma kilka otwartych wątków, a wykreowany przez koreańskiego showrunnera świat kryje w sobie jeszcze wiele potencjału.
Dlatego nie brakowało głosów, że ogłoszenie 2. sezonu "Squid Game" to tylko formalność. I tak było w rzeczywistości.
W rozmowie z agencją Associated Press informację o oficjalnym zamówieniu 2. części potwierdził nie kto inny jak właśnie Hwang Dong-hyuk. Twórca "Squid Game" bez wahania wskazał na "winowajcę" zaistniałej sytuacji, czyli fanów. Bez ich olbrzymiego wsparcia, zaangażowania i internetowej presji w sprawie 2. sezonu sprawa zapewne wyglądałaby zupełnie inaczej. Widzowie serialu muszą się natomiast teraz uzbroić w cierpliwość:
Było tyle presji, tyle próśb i miłości dla 2. sezonu. W jakimś sensie czułem, że fani nie zostawili nam wyboru (śmiech). Dlatego teraz mogę powiedzieć, że na pewno powstanie następna część. Na razie przebywa w mojej głowie, bo jestem w fazie planowania. Jest jeszcze za wcześnie, bym mógł opowiedzieć o tym kiedy i w jaki sposób do niego dojdzie. Ale obiecuje wam, że Gi-hun powróci i zrobi coś dla świata
- zdradził Hwang Dong-hyuk.
Seong Gi-hun grany przez popularnego koreańskiego aktora i modela Lee Jung-jae był pierwszoplanowym bohaterem 1. sezonu. Wielu fanów zastanawiało się czy ewentualny 2. sezon również będzie mu poświęcony, co Hwang Dong-hyuk właśnie niejako potwierdził. Sama wspomnienie (i to w języku angielskim) o "zrobieniu czegoś dla świata" brzmi trochę jakby zasięg produkcji miał w kontynuacji wykroczyć poza teren Korei Południowej. Na ten moment to jednak tylko spekulacja, zwłaszcza gdy 2. seria nie ma jeszcze nawet scenariusza.
- Czytaj także: W oczekiwaniu na kontynuację "Squid Game" nie macie co obejrzeć? Na Netfliksa wpadł niedawno inny południowokoreański thriller pt. "My Name".