Stan Lee pojawił się w Deadpool 2, ale nie było to zwykłe cameo. W której scenie wystąpił?
Stan Lee, czyli jeden z ojców Marvela, pojawia się w niemal każdym filmie na podstawie komiksów swojego wydawnictwa. Nie mogło go zabraknąć w drugiej części Deadpoola, ale nie było to klasyczne cameo.
Deadpool jest nietypowym (anty)bohaterem. Nie tylko ma elastyczny kręgosłup moralny, ale też dobrze zdaje sobie sprawę z tego, że jest postacią fikcyjną. W komiksach rzuca niewybredne żarty, odnosi się do innych dzieł popkultury i nagminnie burzy czwartą ścianę.
Jego kinowa wersja dzieli cechy z literackim pierwowzorem. Kampania marketingowa kontynuacji cyklu jest strasznie pokręcona, a Deadpool kpi i drwi z wszystkiego i wszystkich. Nic dziwnego, że cameo Stana Lee też było inne niż w pozostałych superbohaterskich blockbusterach.
Stan Lee w Deadpool 2.
Twórca wydawnictwa Marvel występuje praktycznie we wszystkich filmach o postaciach, które stworzył on lub jego firma. W pierwszej części pojawił się w klubie ze striptizem i potem narzekał, że… spędził na planie za mało czasu. W przypadku filmu Deadpool 2 nie pojawił się z kolei na planie… w ogóle.
Zamiast tego w jednym z kadrów widzimy ogromny mural z jego podobizną. Sprowokowało to hipotezy, jakoby Stan Lee nie zagrał w filmie ze względu na zły stan zdrowia. To jednak tylko plotki i jestem przekonany, że cameo w formie murala w Deadpool 2 od wytwórni Fox było zaplanowane.
Stan Lee w filmach Marvela.
Jeśli Stan Lee miałby wystąpić w filmie, to zapewne scenę z nim nakręcono by znacznie wcześniej. Zdecydowano się w końcu na taki krok w przypadku obrazów produkowanych przez Disneya, a Stan Lee nakręcił swoje ujęcia do trzech kolejnych produkcji, które dopiero powstają, za jednym zamachem.
Warto przy tym dodać, że przez lata panowało przekonanie, że Stan Lee pojawiający się w kolejnych filmach Marvela to tylko easter-egg. Po drugiej części Strażników Galaktyki fani zaczęli się jednak zastanawiać, czy jego epizodyczne postaci nie są tak naprawdę jednym i tym samym bohaterem.
W komiksowym uniwersum Marvela funkcjonują kosmiczne byty: The Watchers, którzy są kronikarzami. Ich zadaniem jest przyglądanie się wydarzeniom we wszechświecie, ale nie mogą w nie ingerować. Jak przyjrzeć się poprzednim gościnnym występom Stana Lee, to okazuje się, że idealnie pasują do hipotezy, jakoby grał właśnie Podglądacza.