„Będzie się działo” — Tomasz Sekielski zapowiada, że w trzecim dokumencie o pedofilii w Kościele zobaczymy kard. Stanisława Dziwisza
Kard. Stanisław Dziwisz był gościem „Faktów po Faktach”. W programie przyznał, że nie widział filmu „Zabawa w chowanego”. Nawiązując do tej wypowiedzi, Tomasz Sekielski wyjawił, że za to my zobaczymy duchownego w jego nadchodzącym dokumencie.
Wydawałoby się, że po premierze „Tylko nie mów nikomu” władza w końcu weźmie się za księży molestujących nieletnich. Niestety, jak się okazało, rządzący wcale nie mają zamiaru tego robić. Wiemy już nawet, że powołana z opóźnieniem komisja ds. pedofilii podąży tą samą drogą. Z tego powodu temat pedofilii wśród duchownych raz po raz powraca w debacie społecznej. Dla opinii publicznej wciąż jest on gorący, bo nierozwiązany.
W ostatnich miesiącach największe emocje wzbudza sprawa biskupa Edwarda Janiaka.
Bracia Sekielscy w drugiej części swojego dokumentu o pedofilii w polskim Kościele wskazali duchownego jako winnego tuszowania przypadków molestowania nieletnich przez księży. Zgodnie z podanymi w „Zabawie w chowanego” informacjami miał on przez lata chronić przynajmniej dwóch księży pedofilii.
Film co prawda wywołał o wiele mniejszą reakcję niż jego poprzednik (wszystko przez pandemię i sytuację polityczną), ale ujawnione w nim fakty mają dla Janiaka realne konsekwencje. Po premierze „Zabawy w chowanego” ludzie przyszli pod siedzibę kurii kaliskiej, aby protestować. Duchowny próbował się bronić, ale na nic to się zdało. W czerwcu tego roku papież Franciszek wydał dekret usuwający go ze stanowiska.
Była to jednak reakcja z zewnątrz, a opinia publiczna domaga się zmian wewnętrznych. Zdecydowanej reakcji polskiego Kościoła na ujawnione przez Sekielskich przypadki przestępstw. Nic więc dziwnego, że we wczorajszym wydaniu „Faktów po Faktach” był o to pytany kard. Stanisław Dziwisz.
Duchowny był gościem Piotra Kraśko. Na wszystkie pytania o przypadki molestowania nieletnich przez księży i ich krycia odpowiadał, że albo o nich nie wiedział, albo nie może się na ten temat wypowiadać. Nie chciał też rozmawiać o „Zabawie w chowanego”, bo, jak sam przyznał, filmu nie widział.
Na to stwierdzenie postanowił zareagować sam Tomasz Sekielski.
Jak wiemy, dziennikarz pracuje aktualnie nad ostatnią odsłoną swojego tryptyku o pedofilii w polskim Kościele. Zgodnie z zapowiedziami będzie to jego największa produkcja. Nie dość, że zdjęcia mają odbywać się również poza granicami naszego kraju, to twórca chce poświęcić swój dokument osobie św. Jana Pawła II. A teraz ujawnił, że zobaczymy w nim również kard. Stanisława Dziwisza.
Może i kardynał nie widział naszych filmów, ale Wy drodzy TŁITERIANIE zobaczycie kardynała w naszym kolejnym dokumencie. Będzie się działo... oj będzie. Cierpliwości :) https://t.co/V8kR3rCZIi
— Tomasz Sekielski (@sekielski) October 20, 2020
Rozpaliło to wyobraźnię obserwatorów dziennikarza w mediach społecznościowych. W komentarzach pod postem piszą, że nie mogą się już doczekać. Nic dziwnego. Wypowiedź Sekielskiego sugeruje, że dziennikarz ma dla nas prawdziwą bombę. A sądząc po jego wcześniejszych dokonaniach, na pewno nie będzie to niewypał.