Ryan Gosling zagra główną rolę w filmie "Star Wars". To pierwszy taki przypadek w historii
Zaczęło się od plotek, ale teraz potwierdzają to największe zachodnie media. Ryan Gosling, jeden z najbardziej rozchwytywanych hollywoodzkich gwiazdorów, negocjuje kontrakt na rolę w nadchodzącym filmie z uniwersum "Star Wars".
Od pewnego czasu wiadomo, że Shawn Levy („Deadpool & Wolverine”, „Stranger Things”, „Free Guy”) wyreżyseruje jeden z zapowiedzianych filmów „Star Wars”. I wygląda na to, ze właśnie znalazł swoją gwiazdę. Jak donosi „The Hollywood Reporter”, potwierdzając pogłoski, Ryan Gosling prowadzi rozmowy w sprawie objęcia głównej roli w tym niezatytułowanym jeszcze projekcie.
Star Wars: Ryan Gosling gwiazdorem nowego filmu
Co ciekawe, zainteresowanie rolą wyszło od samego Goslinga (który, co warto podkreślić, konsekwentnie unika innych franczyz pokroju DC czy Marvela). Dzięki temu tytuł nabrał większego znaczenia dla Levy’ego i całego Lucasfilmu - i dlatego też będzie to najbliższy reżyserski projekt twórcy. Według źródeł ma to być niezależny, niepowiązany z Sagą Skywalkerów obraz, którego zamknietą historię stworzono z myślą o jednym filmie. Do produkcji dołączyło już kilka osób - współpracownik Levy’ego z „Projektu Adam”, Jonathan Tropper (znakomite „Banshee” i „Wojownik”) napisał scenariusz (tak, tekst jest już gotowy), a firma produkcyjna twórcy, 21 Laps, wyprodukuje całość wespół z Lucasfilmem.
Poza tym niestety nie wiemy o filmie niemal nic. Nie wiemy nawet, w jakim okresie na osi czasu tego uniwersum zostanie osadzona fabuła.
Nie oznacza to jednak, że projekt pozostaje na najwcześniejszym etapie prac. Levy pracuje nad nim od 2022 r., a „THR” informuje, że jeśli negocjacje z Goslingiem wkrótce zakończą się podpisaniem umowy, zdjęcia mogą wystartować już tej jesieni.
Co ciekawe, to pierwszy taki przypadek w historii serii, że w główną postać wcieli się tak popularny gwiazdor. Można tu, rzecz jasna, przywołać nazwisko Liama Neesona, ale pod koniec lat 90. aktor nie był tak popularny, jak obecnie jest kanadyjski artysta.
Czytaj więcej o Star Wars:
- Ogar z „Gry o tron” zastąpi uwielbianego aktora w serialu „Star Wars”
- Dlaczego tak rzadko mówimy, że "Gwiezdne wojny: Załoga rozbitków" to genialne "Star Warsy"?
- „Goonies” w kosmosie? Gdzie tam! Nowe „Gwiezdne wojny” zrzynają z „Czarnoksiężnika z Krainy Oz”
- Wielki powrót gwiazdy do uniwersum „Star Wars”. Fani czekali na to dwie dekady
- Kim tak naprawdę jest Jod z „Załogi rozbitków” i co go łączy z Jedi? Wreszcie to wiemy