Rozsądek: studźmy konflikty. „Super Express”: macie tu telefony do teatrów Krystyny Jandy
Jeśli tak ma wyglądać misja prasy drukowanej, nawet tej tabloidowej, to ja chyba podziękuję i zostanę przy internetach. W samym środku zamieszania związanego z zaszczepieniem przeciwko COVID-19 wybranej grupki artystów, „Super Express” publikuje numery telefonów do Och-Teatru i Teatru Polonia zarządzanych przez Krystynę Jandę.
Skutek? Telefony z pogróżkami od obywateli. Odbierający telefony pracownicy Och Teatru mogą usłyszeć m.in. groźby podpalenia teatru, życzenia śmierci czy porady, by nie czuli się bezpiecznie podczas chodzenia po ulicy. Tak nierozważnego, nakierowanego na eskalację konfliktów i niepokojów społecznych działania jakiegokolwiek medium już dawno nie widziałem.
Mam tylko nadzieję, że nie doprowadzi to do żadnej tragedii. Tym niemniej, wydaje mi się, że prasa tabloidowa też ma, przynajmniej chcę tak myśleć, jakiś kodeks, granice moralne i rozsądek oraz jakąś podstawową empatię do tego, by wiedzieć, że są pewne działania, które mogą wyrządzić realne szkody.
Cała ta akcja ze szczepieniami niektórych artystów poza kolejką jest oczywiście jakąś przedziwną farsą i policzkiem w twarz całej reszty społeczeństwa. To PR-owy koszmar dla tych ludzi, którzy zgodzili się wziąć udział w tych szczepieniach i już sam fakt, że mówimy o tym publicznie zaboli te osoby dość znacznie.
Po niemal roku wyrzeczeń, stresów i niekiedy ludzkich dramatów związanych z koronawirusem tego typu sytuacje są niczym dolewanie nie tyle oliwy, ale benzyny do ognia.
Ale to, co robi „Super Express” to już odrębna liga. Kuriozalny hejt pana Jakimowicza to przy tym Smerfne Hity.
Jak odpowiada na to sam „SE”?
Jeśli to jest ironia, to w takim razie wydarzenia na Kapitolu w USA to radosny happening? Racja, telefony do teatrów są ogólnodostępne. Ale wrzucanie ich ludziom prosto w oczy jest podsycaniem hejtu.
*Zdjęcie główne: YouTube/Plejada