Disney

Przed Ryanem Cooglerem, reżyserem filmu "Czarna Pantera: Wakanda w moim sercu", stało niebywale trudne zadanie. W najnowszej odsłonie kinowego cyklu Marvela musiał pogodzić pożegnanie zmarłego Chadwicka Bosemana z opowieścią wynikającą z nowego status quo Wakandy. Coogler to - szczęśliwie - zdolny i wrażliwy twórca. Nie zawiódł.

"Czarna Pantera 2" wprowadzi zupełnie nową postać do Marvel Cinematic Universe. Namor, korzystający z pseudonimu Sub-Mariner, jest przy tym starszy niż Kapitan Ameryka oraz samo wydawnictwo Marvel nie wspominając, o Aquamanie od DC nie wspominając. Kim właściwie jest ten przywódca mitycznej Atlantydy oraz jaki jest jego związek z Wakandą, mutantami oraz X-Menami? Wyjaśniamy.

Niespodziewana śmierć Chadwicka Bosemana sprawiła, że Marvel zrewidował swoje plany dotyczące filmu "Czarna Pantera 2". Grany przez aktora T'Challa z Marvel Cinematic Universe został uśmiercony poza kadrem i nie wcieli się w niego żaden inny aktor. Z trailerów filmu wiemy jednak, że miano Black Panther przyjmie inny bohater lub... bohaterka. Kto może się kryć pod czarną maską? Typujemy!

Rosną ceny kolejnych usług, a powszechna drożyzna nie ominęła serwisów streamingowych. Disney+ dołączy do Netfliksa czy Viaplay i jeszcze w tym roku zażąda od swoich subskrybentów więcej pieniędzy - przynajmniej w USA. W przeciwnym wypadku ich oferta przekształci się… w pakiet z reklamami.

Subskrybenci Disney+ mają powody do zadowolenia: serwis regularnie wzbogaca swoją bibliotekę w naprawdę godne uwagi filmy i seriale. Fani "Gwiezdnych wojen" wreszcie mogą czuć się dopieszczeni ("Andor" jest coraz lepszy), a i pozostali zawsze znajdą coś dla siebie. Co ciekawego szykuje dla nas platforma w najbliższym czasie?

Można płacić za usługi VOD nawet za 1700 zł rocznie, a i tak jest masa seriali, których nie da się (legalnie) obejrzeć. Nadal nie trafiają do Polski wszystkie nowości zza oceanu. Zamiast nich mamy geoblokady i opóźnione premiery. Dla twórców tych serwisów jesteśmy cały czas widzami drugiej kategorii. Przykładów nie trzeba daleko szukać.

Telewizja i Disney+ przez pół roku za darmo? Takie rzeczy tylko w Polsat Box, który przygotował wyjątkowe promocje w sam raz na święta. Będą one obowiązywać w każdej z czterech oferowanych technologii: satelitarnej, kablowej IPTV, internetowej OTT z dekoderem i naziemnej.

Disney+ kręci w Polsce. To w naszym kraju powstaje bowiem miniserial dla platformy Myszki Miki. Opowie on o rozliczeniach zbrodniarzy SS. Fabuła oparta na jest na powieści "W niemieckim domu" autorstwa Annette Hess, a sama pisarka odpowiada za scenariusz i pełni rolę showrunnerki produkcji.

"Tales of The Jedi" dystrybuowane w Polsce przez Disney+ pod tytułem "Opowieści Jedi" jest sześcioodcinkową antologia nakręconą w formie animacji wprost z odległej galaktyki. Odpowiada na kilka palących pytań o historię takich bohaterów jak Ahsoka i Dooku oraz każe zadać sobie kilka nowych.

Nowy horror na Disney+ zdążył już zachwycić krytyków i miłośników grozy w Stanach Zjednoczonych. Czy słusznie? Cóż, starczy powiedzieć, że "Barbarzyńców" nie wolno przegapić w zalewie głośniejszych tytułów pojawiających się na platformie Myszki Miki. To film, który was oszuka, a wy będziecie prosić o więcej.

Jakie horrory Polacy lubią najbardziej? Wszystkie! W kwestii kina grozy nasz gust jest bardzo złożony i chętnie sięgamy tak po klasyki, jak i nowości. A znajdujemy je... oczywiście na platformach streamingowych. I chociaż Netflix ma najbogatszą ich ofertę, wcale nie jest w tym kontekście najpopularniejszy. Przebija go bowiem np. Disney+.

Przez cały serial gotują, krzyczą na siebie, wyrzucając swoje pretensje, przeżywają emocjonalne koszmary, a to wszystko w dźwiękach syczącego gazu, chlapiącego sosu i ulicznych hałasów. "The Bear" to mistrzostwo formy i poruszający zapis walki o siebie.

Rodzina Kardashianek słynie z dbałości o urodę. Jak się okazuje, celebrytki chcą wyglądać dobrze nie tylko w świetle fleszy, ale także w sytuacjach ekstremalnych. W najnowszym odcinku "The Kardashians" Khloe zdradziła, co zarządziła na wypadek śpiączki. Opowiedziała też na temat innych procedur, jakie rodzina przygotowuje w razie wystąpienia nieszczęśliwych zdarzeń.

Nowy serial Marvela o Jennifer Walters doczekał się aktualizacji. Disney zmodyfikował po cichu wyświetlane na ekranie linie dialogowe, aby ukryć tożsamość nowej "postaci", czyli Kevina. To dobry ruch, ale niestety sporo spóźniony. Widzom, którzy oglądali serial "She-Hulk" z włączonymi napisami na premierę, popsuto niespodziankę.

Pisarz Rick Riordan ogłosił, że szósta książka z serii "Percy Jackson i bogowie olimpijscy" trafi na półki sklepowe już w przyszłym roku. Wiadomość ta pojawia się kilka miesięcy po rozpoczęciu produkcji nad serialem Disney+ opartym na pierwszym tomie z serii przygód młodego półboga.

Netflix, HBO Max, Disney+, Amazon Prime Video - to tylko najwięksi gracze na rynku platform streamingowym, których ofertą możemy cieszyć się w Polsce. Namnożyło nam się serwisów, a teraz dochodzi do nich kolejna. Jej siła nie opiera się jednak na tym, co u potężnej konkurencji.

Finałowy odcinek "She-Hulk" podzielił widzów. Jedni mówią, że to, co się tam wydarzyło popsuło MCU, inni twierdzą, że co prawda zakończenie było szalone, ale przynajmniej zgodnie z duchem komiksów. W mojej opinii istotny jest jednak jeden z bohaterów, który tam się pojawił.

Disney nabył prawa w całej Europie (poza Wielką Brytanią) do wszystkich trzech sezonów serialu o autyzmie "The A Word", a także spin-offu "Ralph & Katie". Disney wykupił prawa do tych produkcji także na Bliskim Wschodzie i w Afryce.

W czym tkwi siła platformy Netflix? Serwis wydaje oryginalne tytuły z takim natężeniem, że pozostałe usługi streamingowe pozostają daleko w tyle. Ściga się już sam ze sobą i pobił własny rekord, w ostatnim kwartale wypuszczając prawie 160 produkcji. Jak się okazuje, w tym szaleństwie jest metoda na walkę z rosnącą w siłę konkurencją. Przynajmniej na razie.

Halloweenowy special od MCU w piątek zagościł na Disney+. Od tamtej pory zdążył już podbić serca krytyków i użytkowników platformy Myszki Miki. Właściwie w tym drugim wypadku to nawet rozbił bank. Okazuje się bowiem, że "Wilkołak nocą" podoba się widzom bardziej niż jakikolwiek serial superbohaterski Marvela.