Filmy akcji

Czy to właściwy człowiek na właściwym miejscu? Ciężko zapracował sobie przecież na tytuł "władcy męskiego spojrzenia", bo w jego filmach, może i sensu zazwyczaj nie ma, ale zawsze jest widowiskowo i seksownie. Teraz bierze na warsztat jeden z najgorętszych trendów internetowych ostatnich lat - "Skibidi Toilet".

To była szybka i dynamiczna akcja. Nie tylko w filmie, ale też w podbijaniu serc użytkowników Netfliksa. Poszła tak sprawnie, że w zaledwie dwa tygodnie "Poza jurysdykcją" wdarło się do topki najpopularniejszych tytułów w historii platformy.

"Fachowiec" wpadł na Prime Video, aby zrobić rozpierduchę. Nowy film akcji z Jasonem Stathamem pod koniec marca zadebiutował na ekranach kin, a już teraz możecie go obejrzeć na platformie Amazona bez dodatkowych opłat.

Najnowszy film akcji, z którego plakatu dumnie wybrzmiewa "od producentów Johna Wicka", rzuca mięsem na lewo i prawo. Przemawia do nas przemocą i przekleństwami. W żadnym momencie nie chce się jednak, żeby stonował swój język.

Akcja ma nowy dom. Nazywa się... Netflix. W tym momencie na platformie rządzi film, który już od dłuższego czasu kopie użytkownikom tyłki. Czy subskrybenci przerzucą się na inną napędzaną adrenaliną nowość? Istnieje spora szansa, że tak się zdarzy.

Na Netfliksa z hukiem wleciał "Chaos" - najnowsze dzieło Garetha Evansa. Nadarza się więc idealna okazja, aby zapoznać się (lub sobie przypomnieć) filmy, którymi reżyser podbił serca fanów kina akcji na całym świecie. W Polsce obejrzycie je na VOD.

"Chaos" z buta wjeżdża w każdego, kto spodziewa się kolejnego tytułu z taśmy produkcyjnej akcyjniaków Netfliksa. To kino pełnokrwiste, brutalne, a nie popierdółka do obejrzenia w weekend i zapomnienia. Tego zresztą należało się spodziewać, bo za film odpowiada Gareth Evans, który wcześniej dostarczył nam dwie części "The Raid".

Rzadko się zdarza, bym zaciekawił się zwiastunem drugiej części danego filmu, nie znając pierwszej. Oryginał z 2016 obejrzałem, więc mogłem w pełni przekierować uwagę na nadchodzący sequel. Było warto, bowiem "Księgowy 2" to udany film.

Jeśli tytuł "Najlepsi z najlepszych" nic wam nie mówi, to znaczy, że nie wychowywaliście się w osiedlowej wypożyczalni video. Na szczęście wreszcie możecie się zapoznać z tym klasykiem kina kopanego ery VHS, bo właśnie pojawił się on na VOD.

Czy to przedwczesne ferowanie wyroków? Być może, ale wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że na Netfliksa zmierza film akcji, na który rzeczywiście czekaliśmy od dawna.

Na Prime Video pojawił się nowy film akcji, w którym jedna widowiskowa scena goni drugą widowiskową scenę. Dzięki uprzejmości platformy udało nam się chwilę porozmawiać z reżyserką "G20". Patricia Riggen opowiedziała nam o swoich inspiracjach i największych wyzwaniach przy realizacji napędzanych adrenaliną opowieści.

Nowy film akcji Prime Video to natychmiastowy hit. Już dzień po swojej premierze wdrapał się na szczyt listy najpopularniejszych tytułów dostępnych na platformie w naszym kraju. I na razie na pewno tam zostanie.

W czasach, gdy jeszcze nie uchodziłoby to za przejaw snobizmu, "G20" określilibyśmy mianem guilty pleasure. Do dobrego filmu nowemu akcyjniakowi Prime Video jest tak samo daleko, jak do filmu tak złego, że aż dobrego. Wciąż jednak potrafi sprawić całkiem sporo frajdy.

Akcja, jaką zrobił ostatnio Max, aż prosi się o weekendowy maraton filmowy. W końcu na platformę wjechały prawie wszystkie odsłony "Mission: Impossible", w których Tom Cruise biega bez końca, aby uratować świat.

"Amator" podejmuje się trudnej misji wzbogacenia klasycznego kina szpiegowskiego nowoczesnym twistem. Co prawda nie wszystko idzie gładko, a momentami twórcy improwizują niczym CIA podczas Zimnej Wojny, ale ostatecznie osiągają swoje cele.

Tom Cruise powraca do roli Ethana Hunta. Od lata 2023 roku fani "Mission: Impossible" czekają aż znowu będzie biegał, żeby uratować świat i dokończyć misję niemożliwą rozpoczętą w "Dead Reckoning". Udostępniony właśnie zwiastun sugeruje, że czeka nas zapierające dech w piersiach widowisko.

Każdy gatunek lub podgatunek kina ma swoją ikonę. Jeśli chodzi o filmy z kategorii "niezniszczalny mięśniak zbawia świat", to tę zaszczytną rolę pełni Jason Statham. Najnowsza produkcja z brytyjskim aktorem w roli głównej niestety degraduje ten kultowy już motyw do roli uciążliwej, pustej papki, którą ciężko się ogląda.

Amazon MGM Studio najwyraźniej znalazł już reżysera, który stanie za kamerą kolejnego filmu o Jamesie Bondzie. Najprawdopodobniej będzie to meksykański filmowiec Alfonso Cuarón, który zasugerował, że prowadzi już ze studiem rozmowy w tej sprawie.

BANG! WRUM! BUM! PIF-PAF! - tak w sumie wypada streścić "12 rund". Akcja w tym filmie nie zwalnia ani na moment. Z każdą chwilą robi się coraz szybciej, bardziej i mocniej. Zadyszkę z tą produkcją złapiecie na Disney+.

"Road House" skopał tyłki użytkownikom Prime Video. Amazon dawno już zamówił sequel. I choć nie dostaliśmy na jego temat żadnych nowych informacji, według niepotwierdzonych doniesień za kamerą może stanąć nowy reżyser.