Subskrybenci Netfliksa pokochali "Znachora" - również za granicą. Znamy wyniki oglądalności
Trzecia adaptacja powieści "Znachor" - tym razem w reżyserii Michała Gazdy - wbrew wielu obawom okazała się naprawdę udana, przypadając do gustu zarówno wielbicielom wersji Jerzego Hoffmana, jak i nowym odbiorcom. Film Netfliksa odniósł sukces artystyczny, a teraz wiemy już, że pociągnął on za sobą również sukces komercyjny. Znamy wyniki oglądalności, które prezentują się imponująco również za granicą.
Nowy "Znachor" trafił na Netfliksa 27 września, a po pierwszym tygodniu od premiery zajął pierwsze miejsce na liście TOP 10 najpopularniejszych filmów w Polsce w rankingu serwisu. Do tej pory streamingowy gigant wyprodukował blisko 40 rodzimych filmów i seriali, z których wiele cieszyło się świetną oglądalnością, ale tylko garść z nich to tytuły, które faktycznie na to zasłużyły. Na szczęście owa adaptacja powieści (a pierwotnie - scenariusza) Tadeusza Dołęgi-Mostowicza nie przynosi wstydu i nie jest obrazem w żadnym wypadku gorszym od poprzedniego.
Czytaj więcej o "Znachorze":
Znachor podbija świat. Wyniki oglądalności filmu Netfliksa
Łukasz Kłuskiewicz, dyrektor ds. filmów na Europę Środkowo-Wschodnią w Netflix, podkreślił, że firma nie posiada się z radości, iż "historia profesora Wilczura jest na tyle uniwersalna, że pokrzepiająca moc tego filmu znalazła też swoich odbiorców na świecie". W globalnym zestawieniu najpopularniejszych filmów nieanglojęzycznych w serwisie "Znachor" uplasował się bowiem na drugim miejscu z wynikiem 11,9 mln wyświetleń.
Stworzyliśmy film szczery, w który my - twórcy - włożyliśmy mnóstwo własnych emocji. To wspaniałe, że tak szybko możemy być dumni z bardzo dobrego odbioru filmu przez polską widownię. Dzięki ogromnemu wsparciu producentki oraz współpracy z Netflix mogliśmy w pełni zrealizować naszą wizję artystyczną, a efekty tego można zobaczyć na ekranie. Jestem zadowolony z tego, co udało nam się osiągnąć i życzę wszystkim filmowcom podobnych doświadczeń w pracy nad filmem i w kontakcie z widownią
- komentuje Michał Gazda, reżyser "Znachora".
Podwójny sukces nowego "Znachora" może zwiastować podjęcie decyzji o realizacji adaptacji sequela. Książka "Profesor Wilczur" została wydana w 1938 roku i doczekała się tylko jednej wersji filmowej (co ciekawe - miała ona debiut jeszcze przed premierą powieści). Opowieść skupiała się na Wilczurze, który po powrocie do swej dawnej kliniki musi mierzyć się z intrygami Dobranieckiego - skutkują one zniechęceniem głównego bohatera i jego powrotem na wieś. Co ciekawe, w 1942 roku swoją premierę miała część trzecia - "Testament profesora Wilczura", adaptacja niewydanej powieści oparta o scenariusz samego Dołęgi-Mostowicza. Film uważa się dziś za zaginiony.