Filmy Netflix

"The Electric State" to najdroższy film w historii Netfliksa. Za jego kamerą stanęli bracia Russo, z którymi dzięki uprzejmości platformy udało nam się porozmawiać. Twórcy opowiedzieli nam, jak się pracuje przy tak ambitnym projekcie.

Węża w kieszeni Netflix na pewno nie ma. Potrafi szastać pieniędzmi niczym największe wytwórnie filmowe. Już w przyszłym tygodniu sprawdzimy, jak wypada najdroższy film w historii platformy.

To ostatnia szansa, aby obejrzeć na Netfliksie genialny film animowany, który jest świetnie zrealizowany i rozbawi nawet największych ponuraków. Mowa o produkcji "Sing", która niebawem zniknie z serwisu, dlatego to zdecydowanie najwyższa pora, by ją nadrobić.

Wciąż jeszcze czekamy na premierę „The Electric State”, czyli rzekomo najdroższej superprodukcji Netfliksa. Do sieci zaczęły już jednak spływać pierwsze recenzje zachodnich dziennikarzy i... No cóż, chyba nikt się nie spodziewał tak niskich ocen.

To dopiero początek marca, a Netflix już trzaska filmowymi i serialowymi nowościami jak szalony. Możecie być pewni, że w ten weekend nie odejdziecie od ekranu - oto TOP 5 mocnych nowości.

Widzowie twierdzą, że nowy japoński hit Netfliksa wypełnia pustkę po "Johnie Wicku". W "Mieście demonów" też bowiem nie brakuje scen akcji, które według internautów "zapierają dech w piersiach" i "przyśpieszają bicie serca".

Trylogia „Ulica Strachu” („Fear Street”) to projekt z 2021 r. - wówczas Netflix zaoferował widzom trzy pełnometrażowe horrory wydane w tygodniowych odstępach. Oparty na książkach R.L. Stine’a cykl reinterpretuje klasyczne motywy slasherów, łącząc się w większą, rozgrywającą się na przestrzeni wielu lat opowieść. Wyszło całkiem nieźle. Czy uda się po raz czwarty?

Shyamalan to reżyser, w którego portfolio przeważają niewypały. A jednak raz na kilka filmów zaskakuje wszystkich naprawdę solidnym kinem. „Pukając do drzwi”, które właśnie trafiło na Netfliksa, to właśnie jedno z takich przyjemnych zaskoczeń.

„Toksyczne miasto” to czteroodcinkowy brytyjski miniserial, który właśnie zadebiutował na Netfliksie. Produkcja stworzona przez Jacka Thorne'a - słynnego kronikarza politycznych i społecznych klęsk - bazuje na prawdziwych wydarzeniach związanych ze skandalem środowiskowym w mieście Corby w Wielkiej Brytanii. I oddaje im należną sprawiedliwość.

Luty dobiegł końca, wjeżdżamy w marzec i szykujemy się na nadejście wiosny! Tymczasem serwisy streamingowe toczą nieustanną walkę o naszą uwagę. Co nowego przyszykował Netflix dla swoich subskrybentów? Sprawdźmy najciekawsze premiery na weekend.

Pierwsze zapowiedzi tego filmu akcji z Tomem Hardym pojawiły się jeszcze w 2021 roku. Potem nastała niepokojąca cisza, aż wreszcie coś się w temacie ruszyło. I w końcu "Havoc" zobaczymy. Produkcja właśnie doczekała się zwiastuna i pewnym krokiem zmierza na Netfliksa.

Netflix ma dla was nową propozycję - film, którego od dłuższego czasu próżno szukać w ofertach najpopularniejszych serwisów. „Armagedon” (nie mylić z wiadomym klasykiem) Jamesa Graya to osobista, nostalgiczna podróż do lat 80. w Queens w Nowym Jorku. Obraz opowiada historię Paula Graffa, 12-letniego chłopca z żydowskiej rodziny klasy średniej, który dorasta w cieniu wielkich politycznych i społecznych przemian Ameryki tamtej dekady.

CANAL+ ma dla miłośników filmowo-serialowej rozrywki nową, kuszącą propozycję. W ramach specjalnej oferty możemy teraz połączyć ze sobą 2 lub 3 serwisy streamingowe w jednym pakiecie w wyjątkowo korzystnej cenie.

Najnowsza odsłona lubianej serii polskich komedii parę miesięcy temu trafiła na ekrany kin. Teraz możemy ją już obejrzeć w zaciszu własnego domu, bo "U Pana Boga w Królowym Moście" właśnie trafiło do streamingu. Film pojawił się na Netfliksie.

Płatny zabójca mszczący się na zamaskowanych "demonach", które przejęły jego miasto, czy zbuntowany gliniarz, który próbuje odkryć, dlaczego jego koledzy giną? Skróty fabuł obu filmów brzmią zachęcająco. Na szczęście mając subskrypcję Netfliksa, nie będziecie musieli wybierać między tymi tytułami. Możecie obejrzeć jeden po drugim.

W ostatni weekend lutego Netflix proponuje swoim widzom interesujące nowości - do wyboru, do koloru. Na co warto rzucić okiem? Sprawdzamy.

"M3GAN" najpierw podbiła serca widzów kinowych, a teraz zakochali się w niej polscy użytkownicy Netfliksa. Horror od dłuższego czasu nie chce zejść z listy najpopularniejszych filmów dostępnych na platformie. Jeśli po seansie produkcji w streamingu chętnie odpalilibyście kontynuację losów morderczej lalki najnowszej generacji, mamy dla was dobrą wiadomość. Sequel nadchodzi wielkimi krokami.

Użytkownicy Netfliksa rzucili się na "Mission: Impossible - Dead Reckoning". Bardzo dobrze, bo to świetny film akcji. Ale skupiając się na kaskaderskich popisach Toma Cruise'a, subskrybenci platformy przegapili inną produkcję, która również zapewnia spory zastrzyk adrenaliny.

Walentynki-sralentynki - wszyscy dobrze wiemy, która z najnowszych premier na Netfliksie jest najgorętsza. Jej bohaterowie, owszem, mają serca pełne miłości, ale wszelkie spory najchętniej rozwiązują siłą. 

To już pewne! Jeszcze w tym roku dostaniemy "Drugą Furiozę", czyli nową odsłonę polskiego hitu sprzed paru lat. Fani nie mogą się już doczekać. Swoim entuzjazmem dzielą się z resztą świata, odkąd tylko Netflix udostępnił zwiastun nadchodzącej produkcji.