Seriale Netflix

W tym tygodniu w serwisie Netflix pojawiło się kilka świetnych nowości. Widzowie będą mogą zobaczyć komedię z Maciejem Stuhrem, nową część „Bridgertonów”, a to nie wszystko. Top 5 tytułów, które warto obejrzeć w weekend.

Nowości Netfliksa to coś, na co warto rzucić okiem w nadchodzący weekend. Polecamy TOP 5 produkcji, które w ostatnim czasie wpadły do serwisu. Oprócz długo wyczekiwanej kontynuacji „Bridgertonów” pojawił się także sequel uwielbianej komedii oraz mroczny horror.

Nastąpiło istotne przetasowanie na liście TOP 10 najpopularniejszych anglojęzycznych seriali Netfliksa w historii platformy. Chwalony i szeroko dyskutowany „Reniferek” właśnie wdarł się do tego rankingu, siłą rzeczy wykluczając z niego inny tytuł. Sprawdźmy, jak obecnie prezentuje się ta lista.

2. sezon „Nocnego agenta” już nadchodzi. Jak się okazuje zeszłoroczny hit Netfliksa, jeden z najpopularniejszych seriali platformy wszech czasów, może się zmienić w prężnie rozwijającą się franczyzę. Wszystko dzięki kontraktowi, który serwis podpisał z twórcą produkcji.

Fani „Bridgertonów” wiedzą, że odpowiednie towarzystwo to podstawa. Wie to też Netflix, dlatego 2. część 3. sezonu swojego hitowego serialu wprowadzi razem z innymi mocnymi premierami. I to już w przyszłym tygodniu.

Fiona Harvey, czyli rzekomo „prawdziwa Martha” z serialu „Reniferek” zdecydowała się pozwać Netfliksa za zniesławienie, zaniedbanie i naruszenie prywatności. Kobieta, która twierdzi, że to nią inspirował się Richard Gadd podczas tworzenia swojej produkcji, żąda 170 mln dol. odszkodowania.

Choć żadnego Alertu RCB dziś jeszcze nie było, Netflix delikatnie sugeruje, żeby dzisiaj jednak zostać w domu. Do serwisu wpadło bowiem sporo nowości, w tym długo wyczekiwany 3. sezon „Łasucha” oraz kontynuacja popularnego tureckiego thrillera.

Spodziewałam się najgorszego, a okazało się, że produkcja „Dość milczenia” wcale nie jest taka zła. Pozycja, mimo że kierowana raczej do tej młodszej części widowni, ma w sobie kilka smaczków, które mogą się spodobać również dorosłym. Czy warto ją obejrzeć? Jasne. Inna sprawa, że serial jest skonstruowany tak, że właściwie nie będziecie mieli wyboru – zmusi was do tego, by oglądać go do końca.

Choć Netflix staje się coraz bardziej transparentny w podawaniu wyników oglądalności swoich tytułów, jedne dane wciąż ukrywa. Ciągle przecież nie wiadomo, ile osób obejrzało konkretną produkcję. A przecież w przypadku seriali, jest to kluczowa kwestia.

Trzeba przyznać, że Minecraft jest w ostatnim czasie bardzo rozchwytywany. Oczywiście nie ma w tym nic dziwnego, ponieważ jest to jedna z najpopularniejszych gier, można raczej stwierdzić, wszech czasów. Gdy każdy myślał już, że produkcja ta odeszła w zapomnienie, w moment odrodziła się jak Feniks z popiołów, po raz kolejny rozkochując w sobie graczy. Tę sytuację postanowił wykorzystać Netflix, który ogłosił, że powstanie serial animowany na podstawie Minecrafta.

Netflix dokłada drwa do pieca, a pisząc to mam na myśli, że wrzuca kolejne mocne filmy i seriale. Zebraliśmy wszystkie dzisiejsze nowości serwisu. Wśród nich znajdziecie dwie produkcje o nastolatkach i jedną komedię romantyczną. Sprawdźcie, co obejrzeć.

Długi weekend zbliża się wielkimi krokami, a wraz z nim – czas, by nadrobić nowości serwisu Netflix. W ostatnim czasie pojawiło się ich bowiem całkiem sporo. Na platformie można już oglądać „Kolory zła: Czerwień”, czyli adaptację powieści kryminalnej Małgorzaty Oliwii Sobczak, a także serial z Benedictem Cumberbatchem.

Po tym, gdy rodzice jednej z tiktokerek w 2022 r. ujawnili, że ich córka trafiła do sekty religijnej i nie mają z nią kontaktu, w sieci zawrzało. Okazało się wówczas, że organizacją, która niemal w pełni odbierała jej członkom kontrolę nad ich życiem, była firma 7M Films założona przez pastora Roberta Shinna. W zamian za przynależność do 7M, aspirujący tancerze z mediów społecznościowych mieli otrzymać sławę, bogactwo i… zbawienie. Opowiada o tym miniserial dokumentalny „Diabelski taniec: Sekta 7M z TikToka”.

Istnieją na tym świecie franczyzy, których twórcy chyba już nigdy nie porzucą, a już z pewnością nie dadzą widzom o nich tak prędko zapomnieć. Wiadomo, czas leci nieubłaganie, odbiorcom przybywa lat i niekoniecznie chcą już wracać do tego, czym zachwycali się dawno temu. Czy to jakaś duża artystyczna przeszkoda? Absolutnie nie, ponieważ po poprzednim pokoleniu przychodzi kolejne, jeszcze bardziej spragnione nowych treści. Właśnie do nich skierowana jest produkcja „Park Jurajski: Teoria chaosu”. Czy udało jej się zaskarbić sobie sympatię dzieci i nie tylko?

Na tę premierę czekałam z bardzo dużą dozą niecierpliwości. Już od dawna jestem fanką aktorskich poczynań Benedicta Cumberbatcha, więc niesamowicie ucieszyłam się na wieść o tym, że pojawi się on w miniserialu „Eric” od Netfliksa. Co więcej – gra tam jedną z głównych ról. Aktualnie wiem już, że jest to jedna z najlepszych kreacji w jego rozległej karierze, a sama produkcja jest niezwykle ciekawa, a przy tym duszna i niepokojąca. Zainteresowani? Jeśli tak, to słusznie.

Wraz z nadchodzącym weekendem pojawia się pytanie: co obejrzeć? Aby uniknąć długich poszukiwań tej odpowiedniej produkcji na wieczór, sprawdzamy, co w ostatnim czasie wpadło do serwisu Netflix i, przede wszystkim, na jakie tytuły warto rzucić okiem. Wśród nich najnowszy film z Jennifer Lopez oraz długo przez wielu wyczekiwana kontynuacja serialu „Maestro na wyspie”.

W ostatnim czasie zapowiedziano naprawdę sporo zmian w świecie streamingu. Wszystko wskazuje na to, że największe platformy oferujące filmy i seriale nie chcą już ze sobą walczyć. Zamiast tego stawiają na współpracę oraz łącznie propozycji. Z kolei Netflix już niedługo zablokuje możliwość pobierania ulubionych tytułów w systemie Windows.

„Życie jest krótkie. Zafunduj sobie romans” – tak brzmiał slogan portalu randkowego Ashley Madison, miejsca, gdzie żonaci mężczyźni i zamężne kobiety mogli czatować i romansować z innymi zarejestrowanymi użytkownikami. Czar prysł, kiedy okazało się, że pozornie bezpieczna strona została zhakowana, co doprowadziło do wycieku wrażliwych danych milionów użytkowników. O tej głośnej sprawie opowiada świetny miniserial dokumentalny Netfliksa – „Ashley Madison: Seks, kłamstwa i skandal”.

Kolejne serwisy streamingowe postanowiły połączyć usługi w ramach opłacalnego, taniego pakietu. Tym razem Netflix zespoli swoją ofertę z jedną z najmocniejszych na rynku – czyli biblioteką Apple TV+. Świetny ruch, tym bardziej, że nowe rozwiązanie będzie naprawdę korzystne – subskrybenci sporo na nim zaoszczędzą.

Twórcy serialu „1670” pozwolili wczuć się statystom produkcji aż za bardzo, oferując im iście chłopską stawkę za 12-godzinny dzień zdjęciowy. Ile wynoszą zarobki na planie hitowej produkcji Netfliksa? Kwota jest szokująco niska.