Przez „The Long Shadow” od SkyShowtime spóźniłem się do pracy. A ja nawet nie lubię kryminałów
Serwis SkyShowtime udostępnił pierwsze odcinki serialu „The Long Shadow” i jest to produkcja wyjątkowa, która skruszyła nawet moją niechęć do kryminałów. Z niecierpliwością czekam na kolejny odcinek.
OCENA
„The Long Shadow” (czasem uroczo tłumaczony jako „W mroku cieni”) to serial, który zabierze was do Leeds lat 70. A więc do momentu, gdy Wielka Brytania cierpiała z powodu głębokiego kryzysu gospodarczego. To również moment, gdy wbijano ostatnie gwoździe do trumny Imperium Brytyjskiego, tego potężnego, ale też kostycznego i ekstremalnie hierarchicznego bytu politycznego. Mieszkańcy wysp żyją więc w niepewności nie tylko o to, jak będzie wyglądał ich następny dzień, ale w ogóle, jak zmieni się świat.
W tym kontekście tym mocniej uderza informacja, że w mieście grasuje seryjny morderca zwany (w nawiązaniu do najsłynniejszego zabójcy świata) Rozpruwaczem. Mężczyzna poluje na prostytutki i bardzo brutalnie pozbawia jej życia. Czy wymiarowi sprawiedliwości uda się go złapać? Wbrew pozorom to nie jest najważniejszy wątek serialu.
„The Long Shadow” – opinia
Produkcja Lewisa Arnolda („Sherwood”, „Des”) nie jest jednak zainteresowana mordercą, zbrodnią czy detektywem z kłopotami. Tu na pierwszym planie jest zbrodnia i to, co zwykle w takich serialach nazywamy „tłem społecznym”. Morderstwa przechodzą z jednych urzędniczych rąk do kolejnych. Wymieniani są detektywi i policjanci. Obserwujemy, jak śledztwo przeciąga się, rwie, jak trudno jest złapać jednego człowieka w stogu gigantycznego miasta. To interesujące, dość świeże, ale przede wszystkim nieprzewidywalne.
Drugim ważnym, a nawet ważniejszym bohaterem jest to, co działo się w tamtym czasie w Leeds. Twórcy starają się jak najlepiej oddać trudną sytuację ofiar mordercy. Z uwagi na to, że są to w większości prostytutki, wyjątkowo mocno skupiono się na tym momencie, który sprawił, iż te kobiety, mówiąc wprost, wylądowały na ulicy. „The Long Shadow” ogląda ten temat zresztą z każdej strony, krytykując zarówno system, który zmusza kobiety do takiej pracy, jak i odbiór społeczny samej prostytucji.
Dużo miejsca poświęcono tu okrutnej społecznej perspektywie, która postawione pod ścianą kobiety ocenia bardzo surowo.
Nie mam wątpliwości, że bez świecy lub latarki trudno znaleźć serial, który tak kompleksowo i empatycznie zająłby się tym cały czas gorącym przecież tematem.
Jednocześnie „The Long Shadow” ma ten nieuchwytny czasem klimat i nastrój produkcji kostiumowej (wszak od tych prawdziwych wydarzeń minęło już 50 lat!), która pozwala choć odrobinę zrozumieć pokazany czas. Ta hipnotyzująca produkcja ma wszystko, czego potrzebuje świetny kryminał z seryjnym mordercą w tle. Szczególną uwagę chciałbym tu zwrócić na kapitalne kreacje aktorskie. Moim ulubieńcem jest zdecydowanie Toby Jones, który wciela się w jednego z detektywów. Jego rola jest tak oszczędna, ale jednocześnie przejmująca, że bardzo żałuję, że nie ma go w każdym odcinku i że komendant (w tej roli Michael McElhatton, który w „Grze o tron” grał Roose’a Boltona) zabrał mu śledztwo.
Z niecierpliwością czekam na kolejne odcinki. Skyshowtime udostępnił na razie 5, a kolejne będą pojawiały się w niedziele.
Więcej o SkyShowtime poczytasz na Spider's Web:
- Jeśli chcesz komuś wytłumaczyć, co to "cringe", pokaż mu ten serial na SkyShowtime. Jest przezabawny
- Jeśli masz obejrzeć jeden serial na SkyShowtime, niech to będzie „Yellowstone”. Ten western jest świetny
- Historia miłosna i thriller polityczny. Na SkyShowtime wpadł jeden z najlepszych seriali 2023 roku