The Tyranny of King Washington, czyli historyczna fikcja wewnątrz historycznej fikcji. Dzisiaj polska premiera pierwszego poważnego DLC do Assassin’s Creed III
Uwielbiam alternatywne wersje historii, które przedstawiają wydarzenia w rozbudowanych, fikcyjnych uniwersach na zasadzie „co by było gdyby…”. Taki scenariusz zafundował fanom ACIII Ubisoft, prezentując pierwszy DLC do tytułu. Szalony król Waszyngton? Czemu nie, sprawdzamy!
Prezydent Waszyngton zrobił dla Stanów naprawdę wiele. Wbrew temu, czego uczyliście się w szkolnych podręcznikach, zwierzchnik narodu postanowił, że może zrobić jeszcze więcej. Miast zwolnić urząd, postanowił więc zostać monarchicznym królem, bawiąc się z delikatną i niestabilną demokracją w kotka i myszkę. Niestety, wielka władza wiąże się z wielką odpowiedzialnością. Rozumiał to Spider-Man, nie zrozumiał wielki Jerzy. Piastując urząd tronowy, korupcja i zepsucie dosięgła i jego, ca sprawą potężnego artefaktu, który występuje we wszystkich grach z serii. Demokracja przerodziła się więc w tyranie, natomiast wszelkie próby sprzeciwu kończyły się użyciem ostrych i prochowych środków perswazji. W obronie bezbronnych i uciśnionych staje oczywiście Connor. Problem polega na tym, że w alternatywnej rzeczywistości… Żadnego Connora nie ma.
Jest za to Ratonhnhaké:ton, który stałby się Connorem, biorąc pod uwagę wydarzenia z ACIII. W alternatywnej rzeczywistości matka Connora jednak żyje, natomiast jego wioska nie został spalona. Główny bohater został więc Indianinem z krwi i kości, nie wchodząc na ciężką ścieżkę asasyna. Białe szaty zamieniamy na strój z wilczych i niedźwiedzich skór, ukryte ostrza na specjalne moce, o których Connor mógłby tylko pomarzyć. Niestety, nie wszystko dostajemy tak od razu, za kolejne umiejętności o rozwój alternatywnej fabuły będziemy musieli słono zapłacić.
Jak to? The Tyranny of King Washington jest scenariuszem podzielonym na trzy części. Dzisiaj dostajemy pierwszą z nich, „Infamy”, kolejne wyjdą odpowiednio w marcu i kwietniu. Każda z nich posuwa akcję do przodu i dodaje nowe moce do palety Ratonhnhaké:ton-a. Z dzisiejszym DLC gracze posiądą moc wilka. Za jej pomocą protagonista może stać się na krótki czas niewidzialny (sic!) bądź przywołać stado wygłodniałych czworonogów, które rozszarpie najbliższych oponentów, u reszty wzbudzając panikę. To się nazywa jedność z naturą. O ile druga z możliwości jest ciekawa i naprawdę unikatowa, do pierwszej od początku miałem poważne wątpliwości. Bycie niewidzialnym w grze, która w jakiejś mierze wciąż polega na zakradaniu się do przeciwników i zaskakiwaniu ich, wywraca wszystko do góry nogami. Z zainstalowaniem DLC wszystko staje się dużo prostsze i łatwiejsze. Ratonhnhaké:ton zostaje predatorem doskonałym, który nie ma sobie równych. To miłe uczucie, czuć się potężnym, ale warto się zastanowić, czy to trafne rozwiązanie, biorąc po uwagę brak balansu w rozgrywce.
Infamy wystarcza na jakieś 1,5 – 2 godziny rozgrywki. Szału nie ma, zwłaszcza za cenę, jaką życzą sobie twórcy. Dla równowagi dodam, że obecność polskich napisów w dniu światowej premiery DLC to coś, za co Ubi bezsprzecznie należy się uznanie. Co jak co, panowie z Francji mogą zdzierać nas na kasę, ale przynajmniej robią to profesjonalnie.
Ile kosztuje zestaw The Tyranny of King Washington? Jeżeli gracie na konsolach, możecie wybrać opcję zakupu Season Pass-a, który daje wam dostęp do wszystkich DLC, tych mniejszych i większych, które się ukazały. Koszt takiego passa to 119 złotych dla konsol PlayStation 3 oraz 2400 punktów Microsoftu dla Xboksa 360. Przepustka sezonowa w wersji na komputery osobiste to również zakup na 119 zielonych. Niestety, w tym wypadku PeCetowi gracze nie są w żaden sposób uprzywilejowani.
Jeżeli nie lubimy kupować kota w worku i pierwszą część The Tyranny of King Washington wolimy kupić osobno, jest również taka możliwość. Pierwszą część podzielonego na trzy fragmenty DLC kupimy za 32 złote (wersja PS3) bądź 800 punktów Microsoftu (X360), dokonując tego z poziomu samej gry. Co do wersji na PC, najbardziej kuszącą ofertą okazała się ta od muve.pl, które za pierwsze spotkanie z tyranem Jerzym żąda 38 złotych.