REKLAMA

„Tytani" wracają z 2. sezonem. Widzieliśmy już pierwszy odcinek, jest dobrze

„Tytani” od DC wrócili z 2. sezonem. Przynajmniej w teorii, bo nowy odcinek „Titans” to tak naprawdę epilog poprzedniej serii.

titans sezon 2 recenzja
REKLAMA
REKLAMA

Bez dwóch zdań „Titans” jest jednym z największych serialowych zaskoczeń ubiegłego roku. Opowieść o młodym pokoleniu superbohaterów, która zadebiutowała na platformie DC Universe, a w Polsce trafiła do oferty serwisu Netflix, uwiodła fanów na całym świecie.

Co prawda polska data premiery nie jest jeszcze znana, ale „Tytani” wrócili już na zachodzie z nowym odcinkiem. A jeśli ktoś, tak jak ja, narzekał, że poprzednia seria urwała się w zasadzie przed kulminacyjnym momentem, powinien być w sporej części usatysfakcjonowany.

titans sezon 2 recenzja class="wp-image-321744"

Nowy odcinek „Titans” jest bowiem swoistym epilogiem poprzedniej serii.

Aż dziw bierze, że epizod z ubiegłego tygodnia jej nie kończył! Zostaliśmy z, wydawałoby się, potężnym cliffhangerem, a teraz w niecałą godzinę rozwiązano kwestię ojca Rachel, pozamykano liczne wątki, a bohaterowie podzielili się na grupki, pożegnali się ze sobą i radośnie ruszyli ku nowym przygodom.

Wygląda to trochę tak, jakby twórcy uznali pomiędzy seriami, że ciągniecie historii personifikacji diabła nie ma sensu i zaserwowali nam soft-reboot. Podobnie było w przypadku „Kaznodziei”, gdzie po pierwszym sezonie wybito niemal całą obsadę i „Constantine’a”, który po zaledwie jednym odcinku zmienił ekranową partnerkę tytułowego bohatera.

A nawet jeśli taki plan na „Tytanów” był od początku, to i tak ma to ręce i nogi.

Motyw przewodni „Titans” był paradoksalnie najsłabszą stroną serialu. Dużo bardziej interesowały mnie wątki poboczne oraz relacje pomiędzy bohaterami - wreszcie zostaliśmy rzuceni na głęboką wodę i nie dostaliśmy kolejnego origin story. Twórcy platformy DC Universe kierują dzieło do fanów, którzy przynajmniej kojarzą najważniejsze postaci.

titans sezon 2 recenzja class="wp-image-321750"

Osadzenie serialu w żyjącym świecie, w którym superbohaterowie działają od lat, jeśli nie od dekad, nadaje mu głębi. Tytułowi bohaterowie to bowiem kolejna inkarnacja grupy o nazwie „Titans”. Poprzednim razem nie poszło im za dobrze, a czy teraz będzie lepiej? Widzowie ze Stanów Zjednoczonych dowiedzą się tego w przeciągu najbliższych kilku tygodni.

My musimy poczekać z 2. sezonem serialu „Tytani” na Netfliksa.

Zapowiada się na to, że jest na co czekać. Możliwe, że dzięki zmianie formuły, w 2. serii zainteresuje mnie również historia. Problem w tym, że… na ten moment nie bardzo wiadomo, o czym 2. sezon „Titans” będzie opowiadać. Wiemy jedynie, że obwieszczony przez nowego Robina powrót tytułowej grupy do akcji nie spodobał się Slade’owi Wilsonowi A.K.A. Deahtstroke’owi.

Nie żartowałem jednak z tym, że ten odcinek to epilog poprzedniej serii - udział Slade’a w historii został jedynie zaanonsowany. Co ciekawe, Deathstroke miał być głównym przeciwnikiem Batmana granego przez Bena Afflecka - postać została nawet wypisana z serialu Arrow - ale w Warner Bros. zmieniła się koncepcja, na czym „Titans” skorzystało.

titans sezon 2 recenzja class="wp-image-321741"

Batman w pokoju

Scenarzyści zdecydowali się w tym roku na krok, którego się po nich nie spodziewałem. W serialu pojawił się jeden z przedstawicieli starej gwardii: Batman. A właściwie nie tyle Batman, co Bruce Wayne - przynajmniej na razie. W zeszłym roku superbohater przewijał się z kolei tylko w masce, w dodatku jako element wizji Dicka, a teraz witamy go w pełnej krasie.

Byłem przekonany, że „Titans” do samego końca będzie chować przedstawicieli Ligi Sprawiedliwości w cieniu, by nie odwracać uwagi od młodzików, tak DC nie boi się pokazywać kolejnej inkarnacji Mrocznego Rycerza. Mam tylko nadzieję, że jego obecność na ekranie - podobnie jak innych członków Ligi Sprawiedliwości - sprowadzi się do krótkich cameo.

titans sezon 2 recenzja class="wp-image-321753"

Warto przy tym wspomnieć, że Batman nie jest jedynym nowym bohaterem.

REKLAMA

W serialu pojawią się dzieci Deathstroke’a oraz Aqualad i Superboy, aczkolwiek w pilocie nie było po nich śladu. Nie zdziwię się, jeśli do ekipy dołączy w tym lub kolejnym sezonie Cyborg. Jest to jedna z najważniejszych postaci w „Doom Patrol” - świetnego serialu DC Universe, który jest spin-offem „Titans”.

DC co prawda lansuje tego zmechanizowanego herosa już od kilku lat na pełnoprawnego członka Justice League - zarówno w nowych komiksach, jak i w filmach - ale tej serialowej wersji bliżej jest do tej pierwotnej, w której Cyborg był członkiem właśnie Tytanów. Jednak i bez niego serialowa grupa ma ogromny potencjał.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA