REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Filmy

W latach 90. to mógłby być hit. Netflix dał nam opowieść o zemście po włosku

Porównania włoskiego hitu Netfliksa z "Leonem zawodowcem" zmiksowanym z "Hanną" nie są pozbawione sensu - w gruncie rzeczy znajdziemy w nim naprawdę sporo zapożyczeń. Niestety, "Nazywam się Vendetta" żeruje na sentymencie, nie dając nic od siebie.

07.12.2022
19:14
nazywam się vendetta film 2022 netflix recenzja opinie
REKLAMA

Dołącz do Disney+ z tego linku i zacznij oglądać głośne filmy i seriale.

"Nazywam się Vendetta", włoski film Netfliksa w reżyserii Cosimo Gomeza, to - jak można wywnioskować z tytułu - historia o zemście. Jedna z tych w mdląco wtórnym wydaniu, podążająca wyłącznie najbardziej przetartymi ścieżkami i nie zadająca sobie trudu, by zaskoczyć czy choć trochę zaangażować.

Gdy Sofia łamie jeden z najważniejszych zakazów, jakie postawił jej ojciec - robi mu zdjęcie z ukrycia i publikuje je w sieci - skutkuje to brutalnym morderstwem matki i wuja dziewczyny. Wówczas poznaje ona mroczną przeszłość taty, członka kalabryjskiej N'dranghety. We dwoje zaplanują krwawą i bezlitosną zemstę.

REKLAMA

Nazywam się Vendetta: recenzja filmu Netfliksa

Nazywam się Vendetta

Były mafijny cyngiel, który planuje pomstę wraz z porywczą córką, brzmi jak pomysł na przyjemne i niewymagające kino rozrywkowe - mógłby z tego wyjść elegancki akcyjniak, który fabularną prostotę i niedostatki maskuje reżyserską werwą, emocjonującymi sekwencjami starć, szalonym tempem i elektryzującym finałem. Niestety, w "Nazywam się Vendetta" nie uświadczymy niczego z wyżej wymienionych.

Obraz Gomeza jest, niestety, frustrująco głupi - w ten niefajny, charakteryzujący skrajne lenistwo twórców sposób. I tak na przykład Sofia uczy się skomplikowanych sztuczek najczęściej tylko obserwując. Bohaterowie uzupełniają amunicję i pozyskują informacje o złoczyńcach w niewyjaśnionych, niemal cudownych okolicznościach. Dziur logicznych i niewytłumaczalnych sytuacji jest tu zresztą od groma.

REKLAMA

Główny wątek fabularny jest najzwyczajniej w świecie niechlujny, zlepiony z najnudniejszych klisz. Sceny akcji, cóż, po prostu są - odarte z konsekwencji, ale i rozrywkowej finezji. Nie tak kręci się filmy akcji w 2022 roku - nawet jeśli nasze ambicje nie wykraczają ponad kino klasy B. Przykładów prawidłowo wykonanej roboty na Netfliksie jest mnóstwo - przywołajmy choćby thriller, który w październiku wpadł na platformę. Był to "Lou", film bardzo oldschoolowy w formie i charakterze, a jednak trzymający w napięciu, wciągający i zapewniający sporo frajdy. Szkoda - wystarczyłoby nieco więcej chęci.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA