Jedziesz sobie do Warszawy, a tu nagle napis: "Witamy w Bydgoszczy". To robota influencera
Jeśli nic was dziś jeszcze nie skręciło z zażenowania, śpieszę z pomocą. Prowadzący konto latwogang tiktoker i muzyk opublikował w sieci nagranie, na którym chwali się najnowszym "prankiem". Mianowicie - wykupił billboard przy wjeździe do Warszawy, by powiesić na nim banner mający trollować kierowców.
Witamy w Bydgoszczy - dowcip tiktokera
Influencer przyznał, że - jak to często bywa - zainspirował się dowcipem mieszkańca Gatwick, który postanowił na terenie przy lotnisku stworzyć podobny napis: "Welcome to Luton". Podobno w efekcie niektórzy przyjezdni rzeczywiście dali się nabrać i myśleli, że wylądowali właśnie w Luton, a nie w Gatwick.
O ile jednak żart ma znacznie większy sens w przypadku lotniska, gdzie łatwiej można wprowadzić w błąd niezorientowanych pasażerów, o tyle istnieje dość mała (na szczęście) szansa, że będąca na tej właśnie trasie osoba pozwoli sobie wmówić, że wcale nie znajduje się właśnie w charakterystycznych okolicach stolicy. To dziwaczny trolling, który nie działa - a nawet gdyby działał, to przecież wciąż pozostawałby problematyczny i nieśmieszny.
Albo to ja przegapiłem moment, w którym stałem się za stary, by rozumieć i doceniać takie akcje. Pytam serio: co to jest w ogóle za dowcip?
W social mediach pojawiło się nagranie od latwogang, na którym tiktoker chwali się najnowszym pomysłem. Mianowicie: teraz w Warszawie na wjeździe na Aleje Jerozolimskie od strony Ursusa możemy zobaczyć banner z napisem "Witamy w Bydgoszczy". Billboard ma za zadanie, uwaga, "strollować" kierowców.
Czytaj więcej o dziwnych akcjach influencerów na Spider's Web: