REKLAMA

Jesień 2020 będzie decydująca dla kin. Jakie filmy zobaczymy jeszcze w zbliżających się miesiącach?

Wakacyjne braki w kinowych repertuarach zrekompensuje nam jesień 2020, o ile oczywiście sytuacja z pandemią Covid-19 nie pogorszy się znacząco. W każdym razie, przed nami wyczekiwane premiery „Czarnej Wdowy” i „Nie czas umierać”, czyli najnowszego Bonda. A na dokładkę „Śmierć na Nilu” według Agathy Christie, nowy film od Pixar Studios oraz „Diuna”.

Materiał promocyjny z filmu Diuna z 2020 roku
REKLAMA
REKLAMA

Jesień 2020 w kinie – co obejrzeć?

Trolle 2 – od 2 października w kinach

Pierwsze „Trolle” były okropne, tak więc nie mam zbyt wysokich oczekiwań względem sequela, choć mam cichą nadzieję, że będzie tylko lepiej. Tym samym zdziwię się, jeśli film ten nie stanie się przebojem pośród najmłodszych widzów i sterroryzowanych przez nich rodziców, zmuszonych oglądać animację wspólnie ze swoimi pociechami.

Śmierć na Nilu – od 16 października w kinach

Kenneth Branagh kontynuuje swoją kinową przygodę z adaptacjami powieści Agathy Christie. Tym razem sięgnął po „Śmierć na Nilu” o po raz kolejny zebrał imponującą obsadę. Gal Gadot, Armie Hammer, Letitia Wright, Russell Brand, Annette Benning. Akcja, jak sam tytuł wskazuje, przenosi nas do egzotycznego Egiptu. Branagh, po raz kolejny wcielił się w detektywa Poirot, jak i wyreżyserował film.

Obraz pożądania – od 30 października w kinach

A propos ciekawej obsady. „Obraz pożądania” już teraz intryguje, bowiem zagrają w nim znany m.in. ze znakomitego „The Square” i netfliksowego „Draculi” Claes Bang, Elizabeth Debicki, o której jest z miesiąca na miesiąc coraz głośniej (obecnie możemy ją podziwiać w filmie „Tenet”) oraz… Mick Jagger. Absolutnie unikalne trio. Ale i fabularnie „Obraz pożądania” zapowiada się ciekawie. Jagger wciela się w nim w milionera, który zleca kradzież dzieła sztuki dwójce głównych bohaterów, co prowadzi do nieoczekiwanych komplikacji.

Czarna Wdowa – od 6 listopada w kinach

5 miesięcy obsuwy, ale oby było warto czekać. „Czarna Wdowa” wprawdzie rozgrywa się chronologicznie tuż po wydarzeniach znanych z „Wojny bohaterów”, a jeszcze przed ostatnimi odsłonami „Avengers”, także nie czekają nas tu żadne większe zaskoczenia, natomiast pozostaje nam wierzyć Marvelowi w to, że nadal jest w stanie dostarczyć solidne widowisko.

Nie czas umierać – od 20 listopada w kinach

Trudno o lepszy tytuł filmu w erze pandemii Covid-19. Tym razem ponoć ostatni odcinek filmowych przygód Jamesa Bonda z Danielem Craigiem jako 007. W obsadzie także Rami Malek i Ana se Armas, a w tle misja mająca na celu uratowanie porwanego naukowca.

Co w duszy gra – od 20 listopada w kinach

Kolejna propozycja od magików ze studia Pixar, tym razem z wyraźną obecnością muzyki jazzowej, co jest odważnym wyborem jeśli chodzi o filmy familijne. Ale studio nieraz już pokazało, że potrafi w pełni wycisnąć potencjał z nieoczekiwanych, niebanalnych i pozornie niełatwych motywów i zmienić je w coś wyjątkowego. Liczę, że i tym razem tak będzie.

Free Guy – od 11 grudnia w kinach

Pomysł na fabułę „Free Guya” jest genialny w swojej prostocie. Na tyle, że dziwię się iż dopiero teraz został on zrealizowany. Ryan Reynolds wciela się tu w pracownika banku, który odkrywa pewnego dnia, że jest… niegrywalną postacią z gry wideo (NPC w słowniku graczy). „Free Guy” jest więc w pewnym stopniu czymś w rodzaju filmowej wersji Grand Theft Auto, tyle że jej bohaterem jest jeden z „ludzików”, których mijaliśmy w grze, chodząc po wirtualnej ulicy.

Diuna – od 18 grudnia w kinach

Wierzę w Dennisa Villeneuve’a na tyle, że jestem niemal pewien, że uda mu się po raz pierwszy w historii kina przenieść „Diunę” Franka Herberta z sukcesem na duży ekran. Wiem, że „Diuna” Davida Lyncha ma swoich fanów i film ten ma pewien urok, ale nie jest to udana produkcja, nie ma co się oszukiwać. Same tylko pierwsze fotosy wyglądają szalenie zachęcająco i wskazują na to, że „Diuna” A.D. 2020 może okazać się wspaniałym zwieńczeniem tego przedziwnego i dramatycznego roku.

West Side Story – od 18 grudnia w kinach

west side story 2020
REKLAMA

Jako że zdjęcia do nowej wersji „West Side Story” w reżyserii Stevena Spielberga (sic!) zakończyły się już we wrześniu 2019 roku, grudniowa premiera w roku bieżącym raczej nie jest zagrożona. Choć musicale nie należą do moich ulubionych gatunków filmowych, to jestem szczerze ciekaw jak odnajdzie się w tym gatunku Spielberg. W obsadzie Ansel Elgort oraz wokalistka i Youtuberka Rachel Zegler. Za zdjęcia tradycyjnie odpowiada Janusz Kamiński.

Nie przegap nowych tekstów. Obserwuj serwis Rozrywka.Blog w Google News.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA