REKLAMA

Takiego dramatu kryminalnego jeszcze nie widziałeś. Twórca i gwiazdor serialu Apple TV+ tłumaczą dlaczego

Kiedy już myślałeś, że w temacie dramatu kryminalnego nie można powiedzieć nic nowego, Apple TV+ wypuszcza "Złodzieja dragów", który zaczyna się jak "The Wire", a potem zmienia w "Monty Pythona". Twórca i gwiazdor serialu opowiadają nam, jak udaje im się rozśmieszać widzów, nie rezygnując przy tym z napięcia.

złodziej dragów apple tv co obejrzeć dramat kryminalny
REKLAMA

Zaczyna się na poważnie. Dwóch agentów DEA robi nalot na dom handlarza narkotyków. Znajdują dowody jego winy, zgarniają całą ukrytą kasę i wychodzą. Wtedy okazuje się, że Ray i Manny wcale agentami DEA nie są. To para przebierańców - kumple, którzy w okradaniu pomniejszych dilerów znaleźli sposób na łatwy zarobek. Pewnego dnia na celownik biorą jednak melinę poważnego gracza. Nie dość, że za wszelką cenę zamierza on odzyskać swój towar, to jeszcze bohaterowie narażają się na gniew prawdziwej agentki federalnej.

Pętla na szyi bohaterów z każdym odcinkiem zaciska się coraz bardziej, ale napięcie co chwilę rozładowują kolejne żarty. Twórca, scenarzysta i showrunner Peter Craig naturalnie wplata nonsensowny humor w swoją opowieść, bo, jak sam mi mówi, "ludzie pod presją są zabawni":

REKLAMA

Wydaje mi się, że to rodzaj mechanizmu obronnego - używamy humoru, żeby przetrwać najgorsze momenty w życiu. Na pewno jest to prawdziwe w przypadku takiego oszusta jak Ray. Niezbyt dobrze radzi sobie z pistoletami, więc nadrabia sprytem. Szybko myśli i mówi, co mu ślina na język przyniesie. Musi więc wypaść zabawnie, kiedy próbuje wydostać się z opresji. Na tym właśnie mi zależało, żeby humor wynikał z wiarygodnego zachowania danych postaci w danych okolicznościach.

Złodziej dragów - nowy dramat kryminalny Apple TV+

Pożenienie dramatu kryminalnego z komedią jest tym, co według Briana Tyree Henry'ego decyduje o wyjątkowości "Złodzieja dragów". Jako jeden ze swoich ulubionych żartów aktor wskazuje sekwencję, kiedy grany przez niego Ray szuka po całym mieście Manny'ego. Musi uciekać przed gangiem motocyklowym, walczy na ulicach, a tymczasem jego przyjaciel cały czas ukrywa się... u niego w szafie. Kiedy w końcu go odnajduje i każe mu uciekać, on w kółko powtarza, że musi do toalety.

Złodziej dragów - Apple TV+ - dramat kryminalny - co obejrzeć?

Przywołany przez Henry'ego żart dobrze obrazuje jedną ze strategii artystycznych Craiga. Twórca nie ukrywa, że zaczerpnął ją z "Pieskiego popołudnia". To tam właśnie podczas napadu na bank jeden z bohaterów pyta zakładników, czy ktoś musi do toalety. I każdy z przetrzymywanych podnosi rękę. "To tak realistyczne, że aż śmieszne, bo kto myśli o potrzebach fizjologicznych w trakcie brutalnego rabunku? Właśnie z takich momentów bierze się humor - z autentycznie ludzkich spraw w środku najbardziej niedorzecznych sytuacji".

Dzięki podejściu Craiga "Złodziej dragów" pozostaje dynamicznym serialem akcji. Sensacyjnych atrakcji na pewno tu nie brakuje, bo kule latają na wszystkie strony, kiedy bohaterowie pakują się w kolejne tarapaty. Stawka ciągle wzrasta, przez co Ray i Manny muszą walczyć o życie nie tylko swoje, ale również swoich bliskich. Z tym że wszystko odbywa się w oparach absurdu, który co chwilę przejmuje kontrolę nad opowieścią. Jak podkreśla Henry, twórca nie szuka tu równowagi między powagą i humorem, tylko czerpie radość z jej zaburzania.

Według aktora Craig buduje światy, w których w każdej chwili wszystko może się zawalić. Dlatego siła "Złodzieja dragów" płynie z jego nieprzewidywalności. Henry za przykład podaje scenę, w której Ray i Manny jadą do kamieniołomów, aby zemścić się na gangu motocyklistów. Zamierzają zabić jego członków z pomocą grupy... jugalos.

To są ludzie umalowani jak klauni. Jako Ray próbuję sobie to racjonalizować, cytuję im Sun Tzu i Bruce'a Lee, a chwilę później mamy scenę z granatem. To jedna z najbardziej dramatycznych i pełnych napięcia scen w całym serialu, a jest naprawdę śmieszna. Atmosfera cały czas się zagęszcza, stawka wzrasta, a jednocześnie plątamy się w coraz większym absurdzie. To jest właśnie geniusz Petera [Craiga] - potrafi odnaleźć humor w sytuacjach, które są śmiertelnie poważne. Bohaterowie przeżywają dramat, a ty jako widz myślisz sobie: "kurde, co tu się odwala? Co tu się właściwie dzieje?"

"Złodziej dragów" to czarna komedia pełna akcji, która pławi się w chaosie. Craig sprawia, że jego serial ogląda się z niesłabnącym zaangażowaniem, bo ciągle chce się zobaczyć, czym zaskoczy nas w kolejnym odcinku. Bo w tej produkcji może zdarzyć się wszystko. I zazwyczaj właśnie się wydarza.

Więcej o Apple TV+ poczytasz na Spider's Web:

PREMIERA "ZŁODZIEJA DRAGÓW" 14 MARCA NA APPLE TV+
Apple TV+
APPLE TV+
Apple TV+
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-03-15T07:01:00+01:00
Aktualizacja: 2025-03-14T17:17:00+01:00
Aktualizacja: 2025-03-14T16:02:08+01:00
Aktualizacja: 2025-03-13T15:23:23+01:00
Aktualizacja: 2025-03-12T20:02:00+01:00
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA