REKLAMA

Fox może zdewastować kolejne IP. „Zorro” będzie post-apokaliptycznym filmem akcji

O filmie „Zorro” utrzymanym w konwencji post-apokaliptycznego, katastroficznego kina, plotkowało się już kilka lat temu. Zdawało się, że odważny projekt umarł śmiercią naturalną i nigdy nie zobaczy światła dziennego. 20th Century Fox zaskakuje po raz kolejny, wyciągając „Zorro” w ryzykownym momencie.

Nowy „Zorro” będzie post-apokaliptycznym filmem akcji
REKLAMA
REKLAMA

O futurystycznym, post-apokaliptycznym „Zorro” po raz pierwszy można było usłyszeć 15 lat temu! Już wtedy było wiadomo, że zamaskowany mężczyzna ze szpadą i wąsikiem wiele stracił ze swojej dawnej atrakcyjności. Porównując postać Zorro do takich herosów jak Batman czy Spider-Man, Latynos wypadał zdecydowanie niekorzystnie. Postać potrzebowała zmiany wizerunku, aby nie popaść w zapomnienie.

Dzisiaj o „Zorro” mało kto pamięta, co chce zmienić posiadająca do niego prawa wytwórnia 20th Century Fox.

W Foksie już wcześniej eksperymentowano z nowym wizerunkiem zamaskowanego banity. Kilka lat temu prace nad futurystycznym „Zorro” były tak zaawansowane, że do sieci trafiły pierwsze zdjęcia ze wczesnych nagrań, pokazujące futurystyczną wariację tego bohatera. Materiały nie zrobiły na mnie dobrego wrażenia, ale może zapomniany „Zorro” znajdzie fana wśród kogoś z was:

zorro 1
zorro 2
zorro 3
zorro 4

Pomimo zaawansowanych prac nad filmem, post-apokaliptyczny „Zorro” został zawieszony w produkcji. To się zmienia. Możemy być pewni, że mężczyzna w czarnym kapeluszu i opasce powróci. W dodatku szybciej, niż się nam może wydawać. Pierwszy klaps na planie nowego „Zorro” zapadnie już w marcu 2016 roku.

Za realizację tego niezwykle ryzykownego przedsięwzięcia pod nadzorem 20th Century Fox odpowiadają studia Lantica Media oraz Sobini Films. Większość ich filmów trafiała prosto na płyty DVD oraz Blu-ray, co pozwala pozostawać nieco sceptycznym, jeżeli chodzi o poziom realizacji „Zorro”. Zwłaszcza, że nadchodzący film będzie finansowany z własnych kieszeni obu studiów, bez olbrzymiej pomocy Foksa.

Mając w pamięci ostatnie poczynania 20th Century Fox, nie jestem pewien, czy rozmrażanie „Zorro” to dobry pomysł.

„Fantastyczna Czwórka” tej wytwórni zanotowała fatalne otwarcie. Przy około 120 milionach dolarów przeznaczonych na produkcję i promocję, potwór Frankensteina w reżyserii Josha Tranka zarobił niemal 27 milionów amerykańskich zielonych. Analitycy filmowego rynku sądzą, że w ostatecznym rozrachunku „Fantastyczna Czwórka” przyniesie 60 milionów dolarów straty.

Drugi flagowy projekt Foksa, to jest „X-Men: Apocalypse”, również nie nastraja pozytywnie. Wzorem „Fantastycznej Czwórki”, film zbiera masę negatywnych komentarzy za sprawą wizerunku tego złego, który w filmie Bryana Singera wygląda na żywcem wyjętego z serialu „Power Rangers”. Na całe szczęście produkcja posiada doświadczonego reżysera i świetnego scenarzystę, więc istnieje spora szansa, że „X-Meni” obronią się po raz kolejny.

3SNH7Hx
REKLAMA

Innym niepewnym przedsięwzięciem Foksa jest „Deadpool”. Pierwszy zwiastun tego filmu dobrze rokuje, chociaż znając zamiłowanie producentów z 20th Century Fox do integracji w pracę studiów i reżyserów, do samego końca będzie trzeba trzymać kciuki za powodzenie kontrowersyjnego, odważnego projektu.

Już teraz wiadomo, że 20th Century Fox odnotuje mniejsze zyski niż przed rokiem. Powstaje pytanie, czy właśnie analizy rynkowe nie są powodem, dla którego wyjmuje się z zamrażarki takie IP jak Zorro.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA