Do polskich kin zmierza film, który jednym tchem wymienia się obok najlepszych adaptacji prozy Stephena Kinga - "Zielonej mili", "Skazanych na Shawshank" czy "Stań przy mnie". "Życiem Chucka" w recenzjach zachwycają się krytycy, a zagraniczni widzowie idą w ich ślady w mediach społecznościowych.

"Życie Chucka" to adaptacja prozy Stephena Kinga. Ale nie mamy w tym wypadku do czynienia z horrorem. W oryginalnym opowiadaniu mistrz literackiej grozy pokazał tę swoją drugą twarz - bardziej wrażliwą, empatyczną, humanistyczną. Dlatego film chętnie porównuje się do tych najpopularniejszych i najbardziej pamiętnych adaptacji jego dzieł - "Zielonej mili", "Skazanych na Shawshank" i "Stań przy mnie".
"Życie Chucka" zaczyna się od końca. Obserwujemy losy Marty'ego i Felicii, którzy w obliczu końca świata naprawiają swoją relację. Choć dookoła ma miejsce katastrofa za katastrofą, najbardziej ich fascynują reklamy tytułowego Chucka. Próbują więc odkryć, kim on jest. Aż w końcu... przechodzimy do II aktu - wtedy dopiero poznajemy Chucka i stopniowo - cofając się do jego młodzieńczych lat - odkrywamy wszystkie jego tajemnice.
Życie Chucka - opinie o nowej adaptacji Stephena Kinga
Jak podaje polski dystrybutor, sami producenci twierdzą, że "Życie Chucka" jest porywające jak "Skazani na Shawshank", wzruszające jak "Zielona mila" i mądre jak "Stań przy mnie". Porównania na wyrost? Krytycy zdają się je potwierdzać. Na Rotten Tomatoes film ma 81 proc. pozytywnych recenzji - 2 proc. więcej niż "Zielona mila", 8 proc. mniej niż "Skazani na Shawshank" i 11 proc. mniej niż "Stań przy mnie".
Zaraz po zachwytach krytyków, przyszła pora na widzów. Bo "Życie Chucka" (nie tylko!) w Stanach Zjednoczonych trafiło do regularnej dystrybucji jeszcze na początku czerwca. Od tamtej pory grono fanów filmu tylko się poszerza. Zachwyceni widzowie, co chwilę dzielą się pozytywnymi wrażeniami z seansu w mediach społecznościowych.
Przez cały film uśmiechałem się jak kretyn. Opowiada o wpływie innych ludzi na nasze życie - nieważne jak dużym bądź małym. Każdy z nas jest częścią czyjegoś uniwersum. Wspaniała rzecz. 5/5
Czasami film to tylko film. Kawałek rozrywkowego eskapizmu. Czasami film zmienia życie, porusza twoją duszę i zmienia na zawsze. "Życie Chucka" to ta druga kategoria. Dzięki, Chuck!
Niczego nie oczekiwałem i wyszedłem miło zaskoczony. 10/10
Takie opinie sprawy nie ułatwiają, ale w Polsce musimy uzbroić się w cierpliwość. "Życie Chucka" trafi na ekrany naszych kin dopiero za jakiś czas - dokładnie 1 sierpnia. Wtedy rodzimi widzowie będą mogli się przekonać, czy wszystkie te zachwyty są uzasadnione.
Więcej o filmach poczytasz na Spider's Web:
- Stephen King poleca horror, który w Polsce jakoś przegapiliśmy
- Zaskakująca niespodzianka w zwiastunie adaptacji Stephena Kinga. Ja też ją przeoczyłem
- Widzowie odkrywają horror Netfliksa. I nie mogą po nim spać
- King wskazał ulubioną adaptację swojej książki. To wcale nie jest horror
- W nowej adaptacji kultowej powieści Stephena Kinga ma wystąpić ikona horroru