Nowy serial Netfliksa - trzymający w napięciu thriller akcji „Bitwa samurajów” - wziął listę TOP 10 serwisu szturmem. Produkcja cieszy się coraz większą popularnością, a widzowie i krytycy nie mogą się jej nachwalić: już teraz możemy mówić o fenomenie.

„Bitwa samurajów”, osadzona pod koniec XIX w. opowieść o grupie zdesperowanych wojowników rywalizujących o wielkie pieniądze, w zaledwie pięć dni od premiery japońska produkcja stała się międzynarodowym hitem. Bardzo mnie to cieszy: nie przesadzę, jeśli napiszę, że to jedna z tegorocznych premier Netfliksa, które sprawiły mi najwięcej frajdy (polecałem ją zresztą w dłuższym tekście).
Sześcioodcinkowy sezon nie musiał zatem długo walczyć o waszą uwagę. W globalnym zestawieniu najchętniej oglądanych nieanglojęzycznych seriali Netfliksa z tygodnia 10-16 listopada 2025 r. zajął 2. miejsce. Liczby? 6,2 mln wyświetleń oraz 31,7 mln obejrzanych godzin. Tytuł ustąpił jedynie limitowanej serii „Gdy inni stali z boku”. Dodam, że listę zamyka nasz polski „Heweliusz”.
Bitwa samurajów to petarda. 100 proc. pozytywnych opinii
To jednak nie wszystko. Poza uwagą „Bitwa samurajów” zyskała też wielką sympatię odbiorców. Widzowie chwalą tytuł w social mediach, a dziennikarze i krytycy jeden za drugim wystawiają pozytywne noty. Wyłącznie pozytywne. Zgadza się: mówimy o serialu, który jak na razie zgarnął 100 proc. pozytywnych recenzji.
Ten perfekcyjny wynik serial zawdzięcza realizacji (olśniewająca warstwa wizualna, obłędne choreografie walk, prawdziwe lokacje, ambitna reżyseria), jak i aktorskim występom czy trzymającej w napięciu fabule przetwarzającej lubiane motywy (jak choćby „battle royale”). Efektowny, ekscytujący rollercoaster emocji - tak o nim piszą krytycy. Tymczasem widzowie dodają:
Już po zaledwie dwóch odcinkach Junichi Okada dostarcza jedne z najlepszych scen akcji, jakie widziałem w jakimkolwiek serialu w tym roku. Jezuuuu...
Bitwa samurajów na Netfliksie to jak połączenie Rurouni Kenshina, Battle Royale i Squid Game. Zaskakujący hit sezonu - jesteśmy totalnie wkręceni.
Szczerze szanuję japońską kulturę miecza i ich filmową dbałość o detale. Oglądając takie produkcje jak Bitwa samurajów można tylko gdybać, ile wysiłku i energii trzeba, by tworzyć tak znakomite filmy. Czysty szacunek. 10/10.
Gdyby Netflix przestał wciskać nam tę całą „woke” propagandę i skupił się na produkowaniu jakościowych produkcji takich jak „Bitwa samurajów”, człowieku, bylibyśmy naprawdę wdzięczni...
Doznanie filmowe – 10/10
Sceny walk – 10/10
Udźwiękowienie – 10/10#LastSamuraiStanding to epicki serial survivalowy rozgrywający się w erze Meiji, z intensywnymi scenami akcji i oszałamiającą oprawą wizualną. To szalona jazda bez trzymanki, ale też mocna, napędzana postaciami historia. Junichi Okada daje świetny występ i prowadzi utalentowaną obsadę.
Szermierka w „Bitwie samurajów" jest tu chyba najlepsza spośród wszystkich, jakie kiedykolwiek widziałem. 10/10.
Co więcej, produkcją zachwycił się sam Hideo Kojima, legendarny twórca kultowych gier wideo („Death Stranding”, „Metal Gear Solid”).
To było naprawdę świetne. Uwielbiam ten typ worldbuildingu w stylu połączenia Yamada Futarō × Squid Game. Przeskoki między scenami z „gry Kodoku”, organizatorami i perspektywą rządową mają znakomite tempo. I twórcy wcale nie wahają się uśmiercać świetnie nakreślonych postaci - a obsada jest naprawdę imponująca.
Moment reżyserski w stylu „Tsubaki Sanjūrō” sprawił, że serce zabiło mi mocniej. Chcę oglądać dalej, więcej, natychmiast. Muszę wiedzieć, co będzie dalej. 2. sezon pewnie jeszcze długo nie powstanie, więc zaczynam myśleć o sięgnięciu po oryginalną opowieść.
Zastanawiałem się, jak daleko serial sięga w stosunku do pierwowzoru, więc kupiłem w księgarni wszystkie tomy Shogo Imamury.
Bitwa samurajów: czy będzie 2. sezon? Obsada
W Japonii serial - siłą rzeczy - jest obecnie numerem jeden, ale, co ciekawe, w ogóle nie pojawia się na amerykańskiej liście najpopularniejszych tytułów. Ich strata.
W obsadzie znaleźli się m.in. Junichi Okada, Yumia Fujisaki, Kaya Kiyohara, Masahiro Higashide, Shota Sometani, Taichi Saotome, Yuya Endo, Taiiku Okazaki, Kairi Jo i Yasushi Fuchikami.
Finał 1. sezonu (bolesny cliffhanger) nie pozostawia wątpliwości: twórcy planują 2. sezon. Czy Netfliks da im zielone światło? Póki co wyniki i ciepły odbiór sugerują, że najpewniej tak właśnie się stanie.
Czytaj więcej:
- Burger Drwala już jest. Sprawdzamy cenę, nowe wersje i do kiedy trwa oferta
- Wiem, czego spodziewacie się po nowym thrillerze Netfliksa. Nie dostaniecie tego
- Obejrzałem spin-off The Office. Ten sam żart po raz czwarty jednak bawi
- Odwilż to jeden z najlepszych polskich kryminałów. Mam nadzieję, że to nie koniec
- Nowy film katastroficzny zniszczył użytkowników HBO Max. Uwielbiają go







































