Nowość HBO Max zaskoczyła użytkowników. Nagle, tak z niczego, topką najpopularniejszych tytułów dostępnych na platformie zatrząsł film katastroficzny. Nic dziwnego. "Najczarniejsza godzina" z 2011 roku ma całkiem spore grono fanów na świecie, którzy piszą w sieci, że to bardzo intensywna produkcja.

"Najczarniejsza godzina" opowiada historię pięciorga młodych osób, które utknęły w Moskwie. Jakby nie był to wystarczający koszmar, to nie mogą się ze stolicy Rosji wydostać, bo właśnie atakują ją kosmici. Bohaterowie próbują przetrwać, szukając schronienia przed inwazją obcej cywilizacji, dysponującej niszczycielską bronią. Brzmi interesująco? Dodajmy do tego gwiazdorską obsadę, bo przecież w jedne z głównych ról wcielają się Emile Hirsch ("Wszystko za życie") i Olivia Thirlby ("Juno").
Nic więc dziwnego, że zaraz po premierze na HBO Max użytkownicy rzucili się na "Najczarniejszą godzinę". Science fiction z mocno zarysowanymi elementami kina katastroficznego wpadło na platformę 14 listopada i szybko wdrapał się do topki najpopularniejszych pełnych metraży dostępnych w serwisie. Może nie zaszedł wysoko, ale dzielnie trzyma się w drugiej połowie zestawienia - obecnie zajmuje jego siódme miejsce.
Najczarniejsza godzina - opinie o katastroficznym hicie HBO Max
Czy użytkownicy HBO Max są zadowoleni z takiego wyboru filmu? Trudno tak naprawdę stwierdzić, bo jednak w czasie premiery kinowej "Najczarniejsza godzina" spotkała się z mocno negatywnym przyjęciem przez krytyków. Choć ma 12 proc. pozytywnych recenzji na Rotten Tomatoes, to gdy wejdziemy na portalu w opinie użytkowników, natkniemy się na parę mocno entuzjastycznych wpisów.
Możecie mówić, że efekty są tanie, fabuła zła, a postacie słabo odegrane, ale ten film to rozrywka od początku do końca i fajnie się ogląda rozwój tej historii
UWIELBIAM ten film! Zaczyna się mocno i utrzymuje napięcie do samego końca. Bardzo wstrząsający, a fabuła ma świetne tempo
To jeden z najlepszych filmów wszech czasów, nie wiem, kim są ci głupi krytycy, którzy gadają o nim bzdury
- czytamy na Rotten Tomatoes.
Z powyższych wpisów jasno wynika, że nie należy traktować "Najczarniejszej godziny" jako filmu z ambicjami. To czysta rozrywka - B-klasowa, tania, odmóżdżająca, ale szalona. I właśnie dzięki temu szaleństwu ewidentnie działa.
Więcej o filmach katastroficznych poczytasz na Spider's Web:
- Może i bywają głupie, ale zawsze są widowiskowe. Wybieramy najlepsze filmy katastroficzne
- Zaginiony autokar - recenzja filmu. Wielki powrót Matthew McConaugheya
- Świetny zeszłoroczny blockbuster doczeka się kontynuacji. Ruszyły prace
- Polacy zakochali się w katastroficznym serialu Netfliksa. Wcale się nie dziwię
- To nie miało prawa się udać - a jednak. „Twisters” to świetny letni blockbuster, który bije na łeb oryginał







































