Britney Spears nie wytrzymała po słowach synów: "Zawiodłam jako matka"
Synowie Britney Spears postanowili zająć publiczne stanowisko w sprawie swoich nie najlepszych kontaktów z gwiazdą. Młodszy z nich wyraża nadzieję, że kiedyś będą mogli się z matką pogodzić. Piosenkarka nie odtrąca wyciągniętej przez niego ręki. Nie może jednak przejść do porządku dziennego nad tym, co powiedział na temat zakończonej jakiś czas temu kurateli, którą była objęta przez ponad 13 lat.
W listopadzie minionego roku Britney Spears uwolniła się spod jarzma ojca. Po ponad 13 latach końca dobiegła bowiem narzucona na nią kuratela. Od tamtej pory gwiazda sama może o sobie decydować, a nie tylko wykonywać polecenia rodzica. Chętnie więc korzysta z odzyskanej wolności. W czerwcu wzięła nawet ślub. Chciałaby odciąć się od swojej przeszłości grubą kreską i rozpocząć nowe życie, ale nie jest jej to dane.
Byłemu mężowi piosenkarki - Kevinowi Federline'owi nie spodobały się kontrowersyjne zdjęcia, które Britney Spears od jakiegoś czasu regularnie zamieszcza na Instagramie. Kilka miesięcy temu publicznie jej to wypomniał, jednocześnie zaznaczając, że jej własnym synom jest za nią wstyd. Dlatego właśnie mieli się z nią nie widzieć już od miesięcy i nie pojawili się na jej ślubie. Sprawa szybko jednak ucichła. Tak przynajmniej mogło się wydawać. Teraz jednak swój głos postanowili zabrać same pociechy gwiazdy.
Synowie Britney Spears przerywają milczenie
Synowie Britney Spears udzielili wywiadu Daphne Barak ze stacji ITV. Z zapowiedzi nadchodzącej rozmowy dowiemy się, że nastolatkowie rzeczywiście nie mają najlepszego kontaktu z mamą. Młodszy z nich był tym bardziej otwartym na rozmowę z dziennikarką i jak wyznał, relacje z gwiazdą nie są jednak tak popsute, aby nie dało się ich naprawić. "Może kiedyś usiądziemy wspólnie i o tym porozmawiamy" - stwierdził Jayden.
15- latek wraz ze starszym bratem nie pojawili się na ślubie Britney Spears, bo gwiazda nie zaprosiła reszty rodziny i Jayden nie wie, jakby to się skończyło, gdyby przyszli na uroczystość sami. Wydaje się jednak jakby teraz chcieli wyciągnąć do matki rękę i się z nią pogodzić. Problematyczna okazuje się jednak ich opinia na temat ojca gwiazdy:
Britney Spears odpowiada na wywiad synów
Britney Spears bardzo emocjonalnie zareagowała na przywołane słowa. W długim wpisie na Instagramie zaznacza, że "bezgranicznie" kocha swoje dzieci. Próbowała być "najlepszą wersją samej siebie", ale przecież przez ostanie lata była "zakładnikiem" i chciałaby, aby Jayden i Sean Preston to zrozumieli. Poniższy fragment kieruje do tego pierwszego:
We wpisie Britney Spears nie obyło się też bez przytyku w stronę ojca nastolatków. To właśnie Kevina Federline'a gwiazda oskarża o zdanie, jakie dzieci mają na temat Jamie'ego Spearsa. To w końcu jej eksmałżonek w swoim wywiadzie dla ITV twierdził, że kuratela "uratowała jej życie". Doprowadził tym do wściekłości nie tylko samą gwiazdę, ale również jej obecnego męża.
Britney Spears dyskredytuje byłego męża
Britney Spears postanowiła zdyskredytować Kevina Federline'a w oczach zarówno swoich dzieci, jak i opinii publicznej. Zarzuca mu więc, że standardem w jego życiu jest codzienne palenie trawki i nie potrafi on nawet trawnika skosić. Jak sama zaznacza, to ona go utrzymywała, kiedy przez ostatnie 15 lat nie miał nawet pracy:
Britney Spears nie hamuje się w swoim wpisie. Wprost nazywa swojego byłego męża hipokrytą, bo wykorzystuje dzieci, do medialnej wojenki, jaką z nią prowadzi. Sama gwiazda mogła jednak trochę ochłonąć, zanim zaczęła pisać swoje oświadczenie. Jest ono tak nacechowane negatywnymi emocjami, że w przyszłości może odbić jej się czkawką.