REKLAMA

„Candyman” popija „Zabójczy koktajl”. Oto najciekawsze nowości tego weekendu

Candyman, Candyman, Candyman, Candyman, Candyman – proszę bardzo. Wywołałem dla was upiora z hakiem zamiast ręki, który już czeka na was w kinach. A zaraz po tym jak was przestraszy, warto odpalić Netfliksa i rozluźnić się przy komedii dla nastolatków.

candyman co obejrzeć w weekend premiery
REKLAMA

Piękną mamy jesień tego lata. Pewnie zdążyliście już wyciągnąć koce z szafy, ale zanim się pod nimi zakopiecie, aby oglądać weekendowe nowości Netfliksa, warto wyjść z domu i wybrać się do kina. Tam czeka już na was pełne humoru kino akcji z twardymi kobietami oraz znany nam już skądinąd Candyman w zupełnie nowej odsłonie. Na wielkim ekranie jest więc i strasznie i śmiesznie.

REKLAMA

Filmy, seriale, programy – podpowiadamy co obejrzeć w weekend

Twórcy nie oszczędzają widzów. Z każdą sceną musi być szybciej, więcej, zabawniej. Reżyser popisuje się swoją wyobraźnią, każąc bohaterkom walczyć w najdziwniejszych miejscach, korzystając ze wszystkiego co mają pod ręką. Widowiskowa akcja idzie w parze z (często suchymi) żartami. Tytuł nie kłamie. Ten koktajl naprawdę jest zabójczy.

Film już w kinach.

Candyman

Czy odważysz się wypowiedzieć jego imię pięć razy przed lustrem? „Candyman” powraca w reboocie/sequelu serii zapoczątkowanej przez Bernarda Rose’a. Nia DaCosta razem z Jordanem Peele’em proponują nam nowe spojrzenie na tytułowego upiora. Tym razem jest on symbolem krzywd, jakie spotkały Afroamerykanów na przestrzeni dziejów. Film nie tylko jest mocno zaangażowany społecznie oraz naszpikowany współczesnymi kontekstami, ale potrafi też nieźle przestraszyć. Głos Tony’ego Todda będzie was prześladował jeszcze długo po seansie.

Film już w kinach.

Cały on

Była „Cała ona”, gdzie popularny chłopak próbował przemienić szarą myszkę w królową balu. W „Całym nim” dochodzi do genderowej rewolucji i tym razem to influencerka postanawia uczynić z nieudacznika króla balu. Czy jej się to uda? W tej odwróconej wariacji na temat Kopciuszka sporo się dzieje i humoru nie brakuje.

Film już na Netfliksie.

Clickbait

Dzisiaj nie wyobrażamy sobie życia bez mediów społecznościowych. „Clickbait” analizuje ich rolę w morderstwie internetowego oprawcy. Twórcy zdecydowali się na ciekawy zabieg narracyjny i przedstawiają wydarzenia z perspektywy ośmiu różnych osób zaangażowanych w sprawę. Jest mrocznie, a napięcie tylko wzrasta.

Serial już na Netfliksie.

See: 2. Sezon

Obejrzeliście „Sweet Girl” i mało wam Jasona Momoy? Żaden problem. Aktor powraca do świata „See”, czyli dystopijnej przyszłości, w której ludzie utracili zmysł wzroku. Przystosowali się do nowych warunków, ale pewnego dnia rodzą się wyjątkowe bliźnięta. Teraz poznamy dalsze losy bohaterów. Nudno nie będzie.

Pierwszy odcinek już na Apple TV+.

REKLAMA

Co poza tym?

W sobotę szczególnie polecamy: kultową polską komedię „Kiler” (Stopklatka, sobota 20:00), thriller sci-fi „Inwazja” (TVN7, sobota 20:00) i słynną parodię slasherów „Straszny film” (TNT, sobota 21:00).

W niedzielę szczególnie polecamy: Toma Cruise’a w „Ostatni samuraj” (TVN, niedziela 20:00), Vina Diesela ratującego świat na snowboardzie „xXx” (TNT, niedziela 20:40) i Naomi Watts jako królową ludzkich serc „Diana” (TVP1, niedziela 21:25).

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-06-17T20:31:08+02:00
Aktualizacja: 2025-06-17T18:36:03+02:00
Aktualizacja: 2025-06-17T11:59:29+02:00
Aktualizacja: 2025-06-17T10:17:40+02:00
Aktualizacja: 2025-06-17T08:57:31+02:00
Aktualizacja: 2025-06-16T19:11:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-16T18:16:28+02:00
Aktualizacja: 2025-06-16T16:34:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-16T13:45:15+02:00
Aktualizacja: 2025-06-16T11:19:53+02:00
Aktualizacja: 2025-06-15T11:52:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-15T10:42:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-14T09:57:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-14T08:01:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T20:19:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T19:31:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T19:19:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T16:16:00+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

Gorath. Droga gniewu: pożeracze fantasy, po prostu przeczytajcie tę książkę

"Gorath. Droga gniewu" to kolejna powieść fantasy z cyklu Janusza Stankiewicza, która zadebiutowała jesienią minionego roku. Jeśli jesteście fanami tej serii, to lektura 3. tomu z pewnością jest już za wami. Jeżeli jednak z twórczością tego autora nie mieliście jeszcze okazji się zapoznać, to najwyższy czas nadrobić zaległości - niezależnie od tego, czy zaczytujecie się w fantastycznych książkach, czy raczej omijacie je szerokim łukiem.

gorath
REKLAMA

Od 2022 r. Janusz Stankiewicz co roku przedstawia czytelnikom nową powieść z tytułowym półorkiem Gorathem w roli głównej. Do książek "Gorath. Uderz pierwszy" i "Gorath. Krawędź Otchłani", które ukazały się nakładem wydawnictwa Alegoria (obecnie, po odkupieniu przez autora praw do książek, seria ukazuje się pod szyldem Sinister Project: inicjatywy autorskiej, którą tworzy wraz z Jarkiem Dobrowolskim i Kają Flagą-Andrzejewską), dołączył w minionym roku 3. tom cyklu, czyli "Gorath. Droga gniewu". Tym razem autor postanowił nieco rozszerzyć wykreowany przez siebie magiczny świat i skupił się nie tylko na przygodach Goratha, ale również dał więcej przestrzeni pozostałym bohaterom. I - jak zwykle - zrobił to doskonale.

REKLAMA

Gorath: Droga gniewu - opinia o powieści fantasy

Przypomnę, że w poprzednich częściach Gorath zostaje wysłany przez Kathanę Marr na Wybrzeże Szkutników, gdzie ma za zadanie przeniknąć w szeregi gildii zabójców - Nocnych Cieni. Gdy półork morduje niedoszłą ofiarę Cieni, celowo zwraca na siebie uwagę zabójców (aby dostać się w ich szeregi). Siły Kathany Marr ostatecznie kładą kres Nocnym Cieniom, a sam półork po wykonanym zadaniu decyduje się przenieść na Wyspy Południowe. Planuje tam zacząć uczciwe życie, jednak na dobrych chęciach niestety się kończy.

Po brutalnej wojnie z ostatnimi królestwami leśnych elfów, która odcisnęła ponure piętno na wyspiarskiej społeczności, Gorath trafia w szeregi rywalizujących ze sobą gangów przestępczych. Niedługo później półork przyjmuje zlecenie od jednej z dawnych klientek Nocnych Cieni, co prowadzi go na piracki statek dowodzony przez kapitana zwanego Czarnym Żniwiarzem. Zadaniem jego załogi jest zdobycie statku Theran, zamorskiego ludu z Natanbanu, i przejęcie znajdującego się na nim pewnego artefaktu, który pragnie posiąść jeden z Kathanów z Imperium.

"Gorath: Droga do gniewu" to kontynuacja przygód Goratha, który próbuje odzyskać kontrolę nad własnym losem - wciąż nie odpowiedział sobie na pytanie, czy podczas wojny z Dominium Natanbanu uda mu się odkupić swoje winy, a także przed czyim obliczem przyjdzie mu stanąć: Marr czy Bovis-Tora. Tymczasem Czarny Żniwiarz, który został przywódcą bandyckiej florty, wyrusza wraz ze swoją załogą w krwawy rejs, a elf Evelon udaje się w podróż do elfiej stolicy, aby przygotować swój naród do nadchodzącej wojny.

Jestem pełna podziwu, że Stankiewiczowi udało się stworzyć niesamowity świat, który sukcesywnie w każdej swojej kolejnej powieści rozwija. Ponownie możemy poczuć wiatr we włosach i morską bryzę na statku Czarnego Żniwiarza, zasmakować przepychu w zamczysku Bovis-Tora, a także przenieść się na ulice elfickiej dzielnicy, Dolnego Strumienia. Autor po raz kolejny dał mistrzowski popis, jeśli chodzi o pogłębione, bogate i szczegółowe opisy miejsc, które są tak skonstruowane, że, zamiast nudzić, jeszcze bardziej pozwalają zanurzyć się w świat przedstawiony.

To samo dotyczy różnorodnych przedstawicieli poszczególnych grup społecznych - w powieści natknąć się można nie tylko na orków, ale również na elfy, piratów czy krasnoludów, a każda z tych frakcji jest starannie opisana. Swoją drogą jest to spore ułatwienie dla czytelników, którzy w natłoku imion nowych bohaterów mogą wrócić na początek książki i zweryfikować, kto należy do Elity Władzy Imperium, Orków Siczowych, Frakcji Baronessy, Elfiej Opozycji, Piratów, Gangsterów czy Sił Natanbanu. A jest to istotna kwestia, ponieważ w najnowszym "Gorathcie" autor pochyla się nad pozostałymi bohaterami, poszerzając swoje uniwersum o historie opowiedziane z innej perspektywy.

"Gorath. Droga gniewu" to po prostu kolejna solidnie napisana książka fantasy, z którą powinien zapoznać się nie tylko każdy fan gatunku - myślę, że pożeracze innego typu powieści również mogą z "Gorathem" poeksperymentować. Ja, choć jestem miłośniczką kryminałów, do kolejnych tomów z cyklu Stankiewicza wracam z ekscytacją, bo wiem, że nie zawiodę się pod względem warsztatu autora. I mimo że w kwestii fantasy jestem raczej laikiem, to powieści Stankiewicza czytam z przyjemnością - stworzył on bowiem brutalny, krwawy i fantastyczny świat, w którym warto zostać na dłużej.

REKLAMA

O książkach czytaj w Spider's Web:

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-06-18T11:43:53+02:00
Aktualizacja: 2025-06-18T09:46:45+02:00
Aktualizacja: 2025-06-18T09:18:21+02:00
Aktualizacja: 2025-06-18T08:44:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-17T20:31:08+02:00
Aktualizacja: 2025-06-17T18:36:03+02:00
Aktualizacja: 2025-06-17T11:59:29+02:00
Aktualizacja: 2025-06-17T10:17:40+02:00
Aktualizacja: 2025-06-17T08:57:31+02:00
Aktualizacja: 2025-06-16T19:11:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-16T18:16:28+02:00
Aktualizacja: 2025-06-16T16:34:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-16T13:45:15+02:00
Aktualizacja: 2025-06-16T11:19:53+02:00
Aktualizacja: 2025-06-15T11:52:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-15T10:42:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-14T09:57:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-14T08:01:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T20:19:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T19:31:00+02:00
Aktualizacja: 2025-06-13T19:19:00+02:00
REKLAMA
REKLAMA