Netflix nie ma dobrej passy, jeśli chodzi o filmy. Ostatnie produkcje streamingowego giganta były raczej umiarkowanie udane. Serwis nie poddaje się jednak i od dzisiaj możemy oglądać Cargo – najnowszy film w ofercie.
Był przeciętny The Titan, była niezła Anihilacja. Wcześniej serwis wyprodukował Opowieści o rodzinie Meyerovitz (utwory wybrane), kupił kapitalnego Ikara. Można powiedzieć, że filmy na wyłączność od czerwonego serwisu VoD, to obrazy - mówiąc oszczędnie - różnorodne jakościowo. Nie zmienia to jednak faktu, że każdy nowy obraz od Netfliksa to niemałe wydarzenie, bo niemal każdy po cichu liczy, że kinowe emocje uda się przenieść na mały, domowy ekran.
Czy uda się to w przypadku Cargo?
Cargo to najnowszy film w ofercie Netfliksa. Akcja rozgrywa się w postapokaliptycznej przyszłości trawionej przez zombie i dziwną zarazę. Główny bohater – grany przez Martina Freemana – zostaje ugryziony w trakcie walki z nieumarłymi. Bohater ma 48 godzin, by znaleźć schronienie dla swojej córki. Przez ten czas będzie podróżował po Australii, próbując przetrwać.
Film oparty jest o krótkometrażową produkcję Ładunek, która dzisiaj w serwisie YouTube ma ponad 14 mln wyświetleń. Dłuższa wersja została wyreżyserowana przez Yolandę Ramke i Bena Howlinga, a Netflix zakupił do niej prawa w zeszłym roku.
W obsadzie pojawi się m.in. Anthony Hayes, Susie Porter, Caren Pistorius, David Gulpilil i Simone Landers. Za produkcję odpowiada Kristina Ceyton i Smatha Jennigs.