REKLAMA

Cougar Town - mentalny spadkobierca Scrubs z Monicą Geller(-Bing)

Zakończył się właśnie czwarty sezon mało popularnego w Polsce serialu Cougar Town (Miasto Kocic). Jego poziom można określić słowami: jak zawsze. Ale to i tak nieźle, bo jeszcze rok temu było niemal pewne, że kontynuacja się nie narodzi. 

Cougar Town – mentalny spadkobierca Scrubs z Monicą Geller(-Bing)
REKLAMA
REKLAMA

Mało piszecie o Cougar Town, więc zakładam, że go nie znacie. W związku z tym kilka słów przypomnienia. Losy kultowych Przyjaciół rozeszły się w bardzo różnych kierunkach, nikt jednak nie zrobił spektakularnej kariery. W kinie najbardziej rozpanoszyła się chyba Jennifer Aniston, bardziej może za sprawą związku i rozwodu z Bradem Pittem, niż rzeczywistego talentu czy instynktu przy doborze produkcji. Matt LeBlanc po roli fantastycznego Joeya okazał się aktorem dość mizernym w serialach... Joey czy Episodes, gdzie był główną atrakcją.

Moim ulubieńcem był oczywiście Matthew Perry, o którym pisałem "Chandler Bing wspaniały". Tuła się głównie po serialowych produkcjach, gdzie gra dość istotne role. Jakiś czas temu na łamach sPlay pisałem zresztą o "Go On", które wydaje mi się być "męską odpowiedzią na Cougar Town". A Cougar Town? To z kolei serial, gdzie pierwsze skrzypce gra serialowa żona Chandlera, Monica Geller-Bing, czyli Courtney Cox.

Courtney - i tyle jeśli chodzi o przyjaciół. Reszta obsady była dobierana spośród ekipy Scrubs. Swoją epizodyczną, ale sukcesywnie powracającą rolę ma więc dr Kelso, a jedną z głównych bohaterek jest nowa wersja Jordan, żona dra Coxa. I dalej gra taką okropną i nieludzką jędzę, która gdzieś tam głęboko, ma też dobre serce. Cougar Town jest utrzymane w klimacie Scrubs, to taki bardzo lekki humor, sielanka, a gdzieś w tle od czasu do czasu, bardzo rzadko, pojawia się odrobina smutku, refleksji nad życiem i zadumy. Żeby jednak nie było za smutno, przez większość czasu akcji, bohaterowie dosłownie łoją winiacze, które stały się motywem przewodnim serialu.

Tam nie ma prawdziwych problemów, bohaterowie są przerysowani, ludzkie relacje spłycono. To tak naprawdę najnudniejszy serial jaki widziałem, wcale się przy nim nie zaśmiewa, ale przyjemnie się to ogląda. Sam nie wiem czy nie wolę takiego typu komedii od nachalnych, opartych na dwóch tych samych żartach i wtórnych do bólu "Dwóch i Pół" czy "Teorii wielkiego wybuchu".

Wracając jeszcze na moment do Scrubs, którzy w opinii niektórych mają miano nawet i troszkę "kultowych". Choć uniwersum jest inne, aluzji od czasu do czasu jest masa. Pewnego odcinka na planie spotkali się wszyscy bohaterowie ze słynnego szpitala, a Ted Buckland ze swoim zespołem wokalnym wariował, że wszędzie widzi ludzi rodem ze swojej pracy. W jednym z odcinków nowe wcielenie dr Kelso (panicznie bojącego się lekarzy), zaczyna z krzykiem uciekać, gdy widzi, że zaprowadzono go do gabinetu doktora Doriana.

REKLAMA

Takich smaczków jest wiele, ale Cougar Town to nie tylko serial dla fanów Scrubs. To przede wszystkim dość kobiecy serial dla każdego, kto ma ochotę się odstresować, odpocząć i wyciszyć po dniu pracy. Główni bohaterowie nie mają większych problemów, Wy z kolei nie powinniście mieć oporów, by przez te dwadzieścia minut w pewnej idylli z nimi pobyć.

Serial chcieli wprawdzie anulować po trzecim sezonie, ale stacja TBS... odkupiła prawa i zapowiada, że prędko się nie podda. Cougar Town możliwie często możecie oglądać na łamach Comedy Central Family, natomiast czwarty sezon emituje Fox Life w każdy poniedziałek o 22.00 i 22.30.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA