REKLAMA

Ten horror ominął polskie kina. Dobrze, że odnalazł się w streamingu

"Cuckoo" trafiło do światowych kin jeszcze w 2024 roku. Żaden z polskich dystrybutorów nie zdecydował się jednak wprowadzić tego jakże intrygującego horroru na wielkie ekrany w naszym kraju. Produkcja pojawiła się od razu na VOD, a teraz dostępna jest w streamingu - dokładnie na SkyShowtime, gdzie można go obejrzeć bez dodatkowych opłat.

cuckoo horror skyshowtime co obejrzeć online
REKLAMA

Powodem, dla którego polscy dystrybutorzy nie chcieli wprowadzać "Cuckoo" do naszych kin, na pewno nie była niska jakość. Film spotkał się bowiem z całkiem ciepłym przyjęciem krytyki - na 197 recenzji na Rotten Tomatoes aż 78 proc. jest pozytywnych. Produkcji nie brakuje też komercyjnego potencjału - w końcu może pochwalić się gwiazdorską obsadą. W główną rolę wciela się znana z "Euforii" Hunter Schafer, a prócz niej na ekranie zobaczymy jeszcze Dana Stevensa. Jako dodatkowy haczyk na widzów, na jaki na pewno by się złapali, można jeszcze dorzucić intrygujący koncept.

"Cuckoo" opowiada historię nastoletniej Gretchen, która po śmierci matki wraz z ojcem i macochą wyjeżdża w Alpy. Tam słyszy dziwne odgłosy i miewa niepokojące wizje, jakby umysł płatał jej figle. Z czasem jednak odkrywa straszliwą tajemnicę właściciela resortu pana Koniga. Jak już taki skrót fabuły sugeruje, mamy do czynienia z opowieścią o przepracowywaniu straty bliskiej osoby i budowaniu relacji z nową rodziną. Reżyser i scenarzysta Tilman Singer nie pławi się jednak w kliszach i nie pływa po płyciźnie. Swoją historię podaje zarówno z pomysłem, jak i z charakterem.

"CUCKOO" OBEJRZYSZ NA:
SkyShowtime
CUCKOO
SkyShowtime
REKLAMA

Cuckoo - co obejrzeć w weekend?

Singer bawi się znaczeniami ukrytymi za tytułem oznaczającym kukułkę. Prowadzi nas na manowce sugerując, że wykorzystuje metaforykę słowa "Cuckoo", którym określa się osoby szalone, chore psychicznie. Dlatego właśnie Gretchen popada w coraz większą paranoję. Podczas nocnej przejażdżki na rowerze goni ją dziwna kobieta, ale policja uważa, że ktoś zrobił głównej bohaterce kawał. Im dalej w okoliczny las, tym więcej niepokojących wydarzeń ją spotyka, ale wszyscy dookoła wmawiają jej, że zwariowała. W jednym momencie ona sama zresztą zaczyna w to wierzyć - podobnie jak widzowie.

Ale Singer sięga wtedy po dosłowne znaczenie tytułu. I nie chodzi nawet o to, że pan Konig ma gadżety z ptakiem i obsesję na jego punkcie, a zegar z kukułką co jakiś czas złowieszczo rozbrzmiewa w świecie przedstawionym. To zwierzęta, które podrzucają swoje jaja innym zwierzętom. A zafascynowany nimi właściciel kurortu tworzy ludzko-kukułcze hybrydy. Nieświadome niczego kobiety są inseminowane specjalnym śluzem, po czym całkowicie się zmieniają. Nie chcąc psuć nikomu zabawy, zdradzę tylko, że daje to reżyserowi przyczynek do skręcenia w stronę body horroru. Chętnie go zresztą wykorzystuje, pokazując nam kolejne cielesne obrzydliwości.

REKLAMA

Choć w swojej drugiej połowie "Cuckoo" nie stroni od dosadnych obrazków, cały czas grozę rozumie jako niepokojący klimat.

Składa się na niego sceneria bawarskich Alp, kontrastowana z luksusowymi, acz klaustrofobicznymi wnętrznościami górskiego kurortu. Zdjęcia Paula Faltza raz pozwalają napawać się pięknymi widokami, aby za chwilę odebrać nam dech i oddać poczucie izolacji. W międzyczasie Singer lubi wykorzystywać montaż i dźwiękowy minimalizm, żeby nadać opowieści surrealistycznego sznytu. Robi się tak dziwnie, że aż ciarki pojawiają się na ciele.

Co prawda Singer potrafi budować napięcie, ale co jakiś czas wypada z rytmu. Nic to jednak bo z pomocą przychodzi mu utalentowana obsada. Szczególnie błyszczy w tym wypadku Dan Stevens, dla którego 2024 rok był bardzo udany. Może i nie jest tu tak brawurowy, jak w "Godzilli i Kongu: Nowym imperium" czy "Abigail", ale wciąż tworzy hipnotyzującą kreację. Balansuje między wizerunkiem czułego opiekuna i bezwzględnego drapieżnika, który nie cofnie się przed niczym, aby osiągnąć swój cel. Pan Konig w jego wykonaniu to postać zrozumiała, ale nigdy nie usprawiedliwiana. Dzięki temu magnetyzuje i odrzuca jednocześnie.

"Cuckoo" nie jest na pewno horrorem idealnym. Można mu nawet przewidywalność zarzucić, bo Singer wykorzystuje oklepane schematy. Mimo to film okazuje się na tyle szalony, że potrafi wynagrodzić wszystkie niedociągnięcia. Słowem: potrafi sprawić niemałą frajdę, nawet jeśli nie można zwariować na jego punkcie.

Więcej o horrorach poczytasz na Spider's Web:

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-07-26T11:04:02+02:00
Aktualizacja: 2025-07-26T09:33:00+02:00
Aktualizacja: 2025-07-25T20:23:00+02:00
Aktualizacja: 2025-07-25T13:19:00+02:00
Aktualizacja: 2025-07-25T12:23:14+02:00
Aktualizacja: 2025-07-25T11:24:59+02:00
Aktualizacja: 2025-07-25T09:13:32+02:00
Aktualizacja: 2025-07-24T18:26:45+02:00
Aktualizacja: 2025-07-24T13:48:47+02:00
Aktualizacja: 2025-07-24T09:57:51+02:00
Aktualizacja: 2025-07-23T15:48:02+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA