REKLAMA

Disney+ może zdobyć ponad 80 mln subskrypcji do 2024 roku. A Netflix będzie szukać klientów w Europie Wschodniej

Wszystko wskazuje na to, że Netflix i Disney+ będą swoimi największymi konkurentami w następnych pięciu latach. Nowe badanie zainteresowania obiema platformami wskazało na ile subskrypcji mogą liczyć do 2024 roku. Wygląda na to, że Netflix w walce z nową konkurencją zainwestuje mocniej w do tej pory ignorowane rynki.

disney plus netflix
REKLAMA
REKLAMA

Disney Plus w ostatnich kilku tygodniach wywołał prawdziwą burzę w mediach i wśród osób korzystających z serwisów VOD. Firma ogłosiła niedawno listę dodatkowych nowości spod znaku Marvela i „Gwiezdnych wojen”, czym zdobył sobie przychylność olbrzymiej liczby widzów. A przecież już wcześniej nastroje związane z usługą były bardzo dobre, przede wszystkim wśród ludzi młodych. Również pod względem technologii i ceny Disney+ (w pakiecie z Hulu i ESPN+) prezentuje się bardzo dobrze.

Dlatego nie powinno dziwić, że platforma może liczyć na niezwykle obiecujące wyniki w nowym raporcie Digital TV Research. Jak podaje Hollywood Reporter, firma sprawdziła potencjał wzrostu kilku największych serwisów streamingowych. Według jej analizy Netflix może liczyć na 79 mln nowych subskrybentów do 2024 roku. Dzięki temu serwis będzie mieć 219 mln zarejestrowanych kont i zysk wartości 35 mld dol.

Jeszcze więcej nowych subskrypcji zdobędzie Disney+. Według szacunków liczba ta wyniesie 82 mln nowych kont.

Zdaniem Digital TV Research rynek SVOD za pięć lat będzie się prezentował następująco: do Netfliksa będzie należeć 23 proc. światowych subskrypcji, do Amazona 13 proc., do Disney+ 8 proc., a do Apple TV+ zaledwie 1 proc. To niezbyt dobra wiadomość dla ostatniej z wymienionych firm, której serwis przynajmniej na razie nie zdołał się zbyt dobrze przebić do globalnej świadomości odbiorców. Netflix nadal zachowa pozycję lidera, ale trzech największych rywali łącznie zdoła niemal dobić do potęgi serwisu.

disney plus netflix class="wp-image-320982"

Disney+ będzie więc mieć naprawdę mocny start, ale to akurat było do przewidzenia. Trudniejszą kwestią do rozwiązania jest jednak przyszłość platformy w dalszej perspektywie. Utrzymanie stałego dopływu widzów bez równoczesnego zwiększania liczby tworzonych produkcji będzie jednak trudne. Warto też podkreślić, że w badaniu Digital TV Research nie uwzględniono jeszcze HBO Max, a ta usługa może namieszać w globalnym układzie SVOD.

Netflix wciąż ma jednak kilka asów w rękawie. Chodzi przede wszystkim o możliwości produkcyjne poza światem anglosaskim.

W tym aspekcie firma ma olbrzymią przewagę nad konkurencją. Jedynie HBO na poważnie stara się rywalizować z Netfliksem, ale tylko w Europie. Dlatego największa platforma streamingowa pragnie dalej rozwijać różnorodność swoich oryginalnych filmów i seriali. A potencjał do dalszego poszerzania oferty zdecydowanie istnieje, na co wskazuje raport Ampere Analysis (za portalem Hollywood Reporter).

REKLAMA

Placówka badawcza sprawdziła, które obszary nie zostały jeszcze w wystarczający sposób wypełnione przez Netflix Originals i mogą stać się celem nowych inwestycji serwisu. Opublikowana w czwartek analiza wskazuje przede wszystkim Rosję, Europę Wschodnią i Australię jako miejsca, gdzie Netflix będzie prawdopodobnie tworzyć więcej w najbliższych latach. Tworzenie w największym państwie świata może być trudne z powodów politycznych, ale rosyjskojęzyczne serie łatwo stworzyć choćby na Ukrainie. Również inne mniejsze państwa środkowej Europy domagają się własnych seriali i filmów od Netfliksa. Na liście potencjalnych kandydatów Ampere Analysis wskazuje m.in. Czechy, Węgry, Szwajcarię, Grecję oraz najbogatsze państwa Bliskiego Wschodu.

Patrząc z perspektywy polskiego widza, można w dużej mierze potwierdzić te założenia. W naszym kraju ukazał się do tej pory jeden serial oryginalny platformy i choć „1983” przyjęto raczej chłodno, to chęć na kolejne produkcje wcale nie zmalała. Dlatego olbrzymie poruszenie wzbudzają nawet informacje jedynie częściowo związane z Polską jak zwiastun „Wiedźmina” i zapowiedź „Kierunek: Noc”. Wszystko to sprawia, że poszczególne kraje, w których Netflix inwestuje związują się z platformą i doceniają jej starania. Disney Plus przy całej swojej finansowej potędze na razie na co liczyć na podobne przywiązanie.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA