„Diuna” to bez dwóch zdań jedna z najbardziej wyczekiwanych premier kinowych w 2021 roku. Wytwórnia Warner Bros. wciąż jeszcze nie dała zielonego światła na 2. część, ale Denis Villeneuve wybiega w przyszłość jeszcze dalej. Marzy mu się cała trylogia zakończona ekranizacją powieści „Mesjasz Diuny”.
Fani science fiction z całego świata od ponad dwóch lat czekają na nową wersję „Diuny” jak na zbawienie. Wydaje się więc jak najbardziej adekwatne, że twórca współczesnej adaptacji ma ochotę włączyć do niej również wydarzenia zarysowane w sequelu „Mesjasz Diuny”. Wydana w 1969 roku powieść Franka Herberta stanowi bezpośrednią kontynuację 1. części i zarazem jej całkowite filozoficzne przeciwieństwo. Tak, gdzie „Diuna” opowiada o heroicznym zwycięstwie Paula Atrydy nad jego przeciwnikami, „Mesjasz Diuny” podważa jego sukcesy, pokazując szereg kolejnych porażek i brak zdecydowania niezbędnego do uratowania świata.
Sequel spotkał się z bardzo ciepłym przyjęciem fanów Franka Herberta, ale to nie znaczy, że zrobienie jego ekranizacji będzie proste. Kanadyjski reżyser Denis Villeneuve zgodził się wziąć „Diunę” na swoje barki pod warunkiem, że Warner Bros. pozwoli mu podzielić ją na dwa filmy. Obie strony doszły do wstępnego porozumienia, ale w praktyce wytwórnia czeka z daniem zielonego światła sequelowi. W dobie pandemii wysokobudżetowe blockbustery często nie są nawet w stanie zwrócić z zarobionych biletów kosztów produkcji. A co dopiero zanotować sukces finansowy na poziomie gwarantującym powstanie sequela.
Denis Villeneuve ma jednak ambitne plany i chce, by „Mesjasz Diuny” posłużył za 3. część trylogii.
W rozmowie z francuskojęzycznym portalem Radio Canada reżyser podkreślił, że nie chce rozdrabniać się na zbyt wiele projektów jednocześnie. Dlatego zrobienie 2. części „Diuny” jest dla niego obecnie priorytetem. Potem zaś ma zamiar skupić się na filmowej biografii Kleopatry. Twórcę bardzo kusi jednak perspektywa stworzenia trylogii, a „Mesjasz Diuny” idealnie nadaje się jego zdaniem na duży ekran:
Zaczynam pracę nad filmem o życiu Kleopatry. Ten projekt był ze mną od bardzo dawna. Dziesięć lat temu nie odważyłbym się go zrobić, ale teraz posiadam wiedzę techniczną pozwalającą mi na zrobienie takiego obrazu, jaki sobie wymarzyłem. Jest też sequel „Diuny”, który nadaje się na nadzwyczajny film. Zawsze widziałem tu potencjał na trylogię, a potem zobaczymy. To wiąże się z latami pracy. Nie sądzę, bym miał pójść jeszcze dalej
– wyjaśnił Denis Villeneuve.
- Czytaj także: Reżyser „Diuny” uważa, że tego filmu nie powinno się po raz pierwszy oglądać poza kinem. Pierwsze wrażenia naszego dziennikarza potwierdzają tę opinię.
Akcja „Mesjasza Diuny” rozpoczyna się 12 lat po zakończeniu poprzedniej książki. Paul Atryda przez cały ten czas rządził twardą ręką jako imperator. Wypowiedziana przez niego wojna zwana dżihadem Muad'Diba kosztowała życie 61 miliardów ludzi i przysporzyła mu wielu wrogów. Statusu nowego władcy nie poprawia też niemożność dostarczenia potomka ani z żoną Irulan, ani konkubiną Chani. Siły niegdyś rządzące galaktyką postanawiają więc wykorzystać to przeciwko Paulowi i zawiązują spisek mający na celu strącenie go z imperatorskiego tronu.