REKLAMA

Nadchodzi film Duke Nukem! Bohatera może zagrać John Cena. Dzisiejsze czasy to kiepski moment na ten tytuł

Żuje gumę i kopie kosmiczne tyłki. Duke Nukem powraca, ale nie jako gra wideo, lecz pełnometrażowy film kinowy od Paramount Pictures. Wytwórnia prowadzi rozmowy z celebrytą Johnem Ceną, który miałby zagrać główną rolę.

Paramount produkuje film Duke Nukem! Bohatera ma grać John Cena
REKLAMA
REKLAMA

Duke Nukem 3D to jedna z najważniejszych, najbardziej przełomowych gier wideo w historii całej branży. Chociaż otoczka seksistowskiego maczo strzelającego do kosmitów nie była niczym rewolucyjnym, tak od strony technicznej produkcja rozkładała konkurencję na łopatki. Do teraz pamiętam to niesamowite uczucie, które towarzyszyło mi, gdy po raz pierwszy mogłem rozejrzeć się do góry i do dołu w grze wideo. Wcześniejszy Wolfenstein 3D umożliwiał wyłącznie ruchy głową na boki.

No i ta warstwa wizualna! Gdyby w 1996 roku ktoś zapytał mnie o definicję fotorealistycznej grafiki, wskazałbym właśnie Duke Nukema. Pierwszy poziom strzelaniny na zawsze wyrył mi się w pamięci. Dach. Ulica. Kino. Mam wspaniałe wspomnienia z tym tytułem. Mimo tego, trudno mi sobie wyobrazić pełnometrażowy film kinowy na licencji, który miałby być relatywnie zgodny z oryginałem. No chyba, że mówimy o komedii. Nie byłoby to wcale głupie, ponieważ gra sama w sobie była parodią wielu kultowych dzieł popkultury, takich jak Terminator czy Armia Ciemności.

Duke Nukem ma znajdować się w fazie pre-produkcji. Uniwersal Pictures zależy, aby główną rolę dostał John Cena.

Takie doniesienia płyną z zachodniej redakcji Variety. Źródło tego kalibru i o takiej renomie pozwala sądzić, że mamy do czynienia z czymś więcej niż tylko internetową plotką. Skoro Variety twierdzi, że trwają negocjacje między wytwórnią i powszechnie lubianym celebrytą, to jestem skłonny uwierzyć, że tak jest w istocie. Czy John Cena zgodzi się na zagranie tytułowego Księcia - to już zupełnie inna sprawa. Wskoczenie w szowinistyczne buty maczo może być dla sportowca bardzo ryzykowne.

 class="wp-image-127702"
REKLAMA

John Cena uczestniczył w wielu pro-kobiecych, pro-liberalnych oraz pro-mniejszościowych kampaniach. Jego wizerunek kłóci się z postawą głównego bohatera gry wideo. Cyfrowy Duke Nukem uwielbia otaczać się kobietami i rzucać sprośnościami. Sekretnymi skarbami w grze wideo były dwuwymiarowe, połowicznie roznegliżowane panie. Duke jest przy okazji niepoprawnym politycznie chamem, który dobrze spisuje się podczas kopania tyłków kosmitom, ale raczej nie chciałbyś go przedstawić swojej żonie. Albo matce. Albo córce.

Ciekawe, jak w Paramount Pictures chcą pogodzić ten szowinistyczny wizerunek ze współczesnymi standardami Hollywood. Tylko tego brakuje, aby w okresie słusznych zmian w branży filmowej (#metoo) pojawił się film z maczo poklepującym panienki po pupach. Z tego punktu widzenia Duke Nukem to marka, której posiadanie parzy. Jeżeli zaś wytwórnia zdecyduje się na zmiękczenie cyfrowego szowinisty, spotka się to zapewne sprzeciwem fanów Duke Nukema.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA