"Dżentelmeni" Netfliksa to spin-off. W jaki sposób serial łączy się z filmem Guya Ritchiego?
„Dżentelmeni” utrzymują miejsce na szczycie listy TOP 10 najpopularniejszych obecnie seriali Netfliksa. Stworzona przez Guya Ritchiego odcinkowa produkcja jest spin-offem filmu z 2019 r. o tym samym tytule. W jaki sposób te dzieła się ze sobą łączą?
„Dżentelmeni” to naprawdę udany serial - osobiście odniosłem wrażenie, że podczepienie go pod świetny film sprzed kilku lat raczej mu zaszkodziło, co nie zmienia faktu, że spędziłem przy tej gangsterskiej opowieści kilka bardzo przyjemnych godzin. Nie zabrakło sznytu Guya Ritchiego (pomysłodawcy i reżysera pierwszych epizodów), jednak odcinkowa forma nie pozwoliła poszaleć z charakterystycznym dla Brytyjczyka tempem i stylem.
Tak czy inaczej, miniseria rozgrywa się w tym samym co film - nazwijmy to - uniwersum. Jest jego spin-offem, czyli produktem opartym na pobocznym elemencie (może to być wątek, może być postać) oryginalnego tytułu. Jak było w tym wypadku? Co dokładnie łączy film i serial „Dżentelmeni”? Twórcy zdecydowali się nie iść na łatwiznę i nie fundować fanom festiwalu cameo (i dobrze!), co może utrudnić odbiorcy powiązanie ze sobą tych dzieł. Śpieszę z pomocą.
Czytaj więcej o nowościach Netfliksa w Spider's Web:
Dżentelmeni: serial i film. W jaki sposób się łączą?
To nie jest pierwszy film Ritchiego, który doczekał się pobocznej wersji przeznaczonej na małe ekrany. Po sukcesie filmu „Porachunki” z 1998 r. Ritchie został współautorem scenariusza do serialu telewizyjnego pod tym samym tytułem, w którym odtworzył tragikomedię o oszustach z grupą zupełnie nowych głównych bohaterów. W serialowym „Przekręcie” z 2017 r. twórca nie maczał palców.
„Dżentelmeni” to niewątpliwie najlepsza z tych odcinkowych propozycji. Co ciekawe, produkcja w gruncie rzecz przypomina film tylko w nieznacznym stopniu. Pochyla się ona nad nowym głównym bohaterem, Eddiem, wysokim rangą oficerem, który wraca do domu, by zająć się spuścizną ojca. A jednak, pomimo samodzielnej narracji, serial Guya Ritchiego zawiera kilka ukłonów i odniesień do filmu z 2019 roku, które potwierdzają, że akcja obu produkcji rozgrywa się w tym samym świecie.
Wszystkie podobieństwa i elementy wspólne są raczej symboliczne. Kilka estetycznych zabiegów (charakterystyczne napisy, które pojawiają się na ekranie, by podsumować niektóre dialogi), natura części bohaterów, ton. Jak powiedział sam reżyser w rozmowie z BBC, jego zdaniem założenia filmowych „Dżentelmenów” były warte „zgłębienia za pośrednictwem telewizji”.
No i wiadomo: tematyka. Oto pełen przepychu świat narkotykowych imperiów, bogatych przestępców i arystokratów Wielkiej Brytanii. Przepychanki wpływowych gangusów. Niefortunne zbiegi okoliczności, nieporozumienia oraz cwaniactwo i egoizm bohaterów, które prowadzą do coraz to bardziej problematycznych zawirowań.
Co jeszcze? Trawa! W serialu Eddie dziedziczy po ojcu ogromną arystokratyczną posiadłość i wkrótce odkrywa w jej pobliżu miejsce hodowli konopi indyjskich. Oryginalny film zawiera scenę, w której Mickey Pearson - grany przez Matthew McCounagheya - pokazuje innej postaci, w jaki sposób prowadzi prowadzi swój biznes związany z marihuaną na ziemiach należących do arystokratycznych lordów. Obie wersje opowiadają o tym, że arystokraci pozwalają na prowadzenie nielegalnych biznesów na swoich terenach - wszystko po to, by dorobić; zadbać o płynną gotówkę, która pomoże utrzymać domy i dotychczasowy styl życia.
Idąc dalej: choć wydaje się, że Bobby Glass hoduje kilka odmian marihuany w swoich arystokratycznych laboratoriach, serial „Dżentelmeni” wyraźnie wspomina nazwę „Super Cheese White Widow”. Mickey Pearson sprzedaje ten sam produkt w oryginalnym filmie.
Wśród kilku pomniejszych aluzji, jedną z bardziej rzucających się w oczy jest ta: Mickey Pearson ma w filmie hurtownię mrożonych ryb, której używa jako przykrywki dla swojej europejskiej dystrybucji. Pod koniec filmu zamyka nawet Matthew Bergera w zamrażarce i grozi, że go stamtąd nie wypuści, jeśli ten nie wyśle mu 270 milionów funtów. Coś podobnego ma miejsce w serialu Netfliksa. Tommy Dixon również prowadzi fałszywą firmę rybacką i umieszcza Freddy'ego w zamrażarce, gdy ten nie zwraca mu pożyczonych pieniędzy.
To nie koniec brutalnych mrugnięć okiem do fanów. Jednym z najbardziej intensywnych momentów w „Dżentelmenach” z 2019 roku jest moment, w którym Mickey odwiedza Lorda George’a: przekupuje kucharza i zatruwa herbatę. Dopiero gdy Lord George wymiotuje na wszystkie strony i zdaje sobie sprawę z konsekwencji zadzierania z Mickeyem, boss oferuje mu antidotum. Eddie z serialu używa podobnej metody, aby otruć swojego dystrybutora, Floriana de Groota. Groot również otrzymuje antidotum dopiero wtedy, gdy otwarcie opowiada o tym, kto próbował sabotować interesy Glassów.
Najlepszą odpowiedzią na pytanie o to, czy obie produkcje rzeczywiście się łączą, będzie zatem: „tak, ale nie do końca”. Na dosłowne, bezpośrednie punkty styczne nie ma co liczyć (przynajmniej na razie - kto wie, czy serial nie doczeka się 2. serii). Nic w serialu „Dżentelmeni” nie zaprzecza wydarzeniom przedstawionym w filmie, nie trzeba też znać filmu, aby dobrze się bawić podczas oglądania serialu. Szanuję takie podejście.
Dżentelmenów obejrzycie na Netfliksie.