HBO Max zagościło w Polsce, proponując nam katalog nowych produkcji odcinkowych spod szyldu Max Originals. Jak na razie są to tytuły często przeciętne. choć od czasu do czasu zdarzają się prawdziwe perełki. Warto jednak pamiętać, że biblioteka HBO oprócz tego pełna jest przełomowych, powszechnie cenionych klasyków. Może czasodświeżyć lub nadrobić takie seriale jak "Rzym" czy "Deadwood"?
Biblioteka HBO Max od swojej polskiej premiery jest stopniowo modyfikowana. Do serwisu trafiają kolejne związane z Warnerem produkcje, wypierając masę innych dotychczas dostępnych filmów i seriali. Jest też wiele nowych seriali Max Originals. Mamy w czym wybierać, nawet jeśli wciąż jeszcze nie doczekaliśmy się włączenia do polskiej oferty wielu obiecanych tytułów (np. najlepszych animacji od Cartoon Network).
HBO Max: serialowe klasyki i przełomowe tytuły w ofercie.
Przeglądając bibliotekę HBO Max, warto pamiętać o wyprodukowanych przez stację HBO starszych produkcjach, które z czasem stały się prawdziwymi klasykami. Chodzi o tytuły często realnie przełomowe. Wybrałem kilka moim zdaniem najlepszych, które warto sobie przypomnieć lub - jeśli jeszcze ich nie widzieliście - koniecznie się z nimi zapoznać. Ustawiłem tylko jeden warunek: emisja wybranych tytułów musiała rozpocząć się przed 2010 rokiem. Celowo pominąłem też rewolucyjną oczywistość pod tytułem "Rodzina Soprano". Wszyscy wiemy, jak fenomenalna jest to produkcja.
Prawo ulicy
Bój o najlepszy serial HBO (a może nawet o najlepszy serial w historii) toczy się najczęściej pomiędzy "The Wire" a "Sopranos". Chyba każdy z was przynajmniej raz w życiu słyszał, że "Prawo ulicy" to najlepsza produkcja odcinkowa i kropka. Cóż, nie dziwi mnie to - swego czasu był to prawdziwy, innowacyjny fenomen. Społeczno-polityczny obraz, którego prawdziwym bohaterem jest coś więcej niż człowiek.
Sercem tego tytułu jest miasto Baltimore. Żywa, skażona tkanka, łącząca ze sobą polityków, policjantów, biednych i bogatych, a także slumsy, problemy z narkotykami, konflikty rasowe i problemy systemu edukacji. "Prawo ulicy" pochyla się nad wieloma sferami i bolączkami tego miasta, nieustannie angażując widza. Dzięki czemu "Prawo ulicy" doczekało się miana niezwykle realistycznego tytułu.
Deadwood
"Deadwood" to kolejny potężny wstrząs, jaki popularnemu gatunkowi zafundowała telewizja HBO. Tym razem chodzi oczywiście o western. Znajdziemy tu kurz, ostrogi i kapelusze, ale zamiast wystrzałów z rewolwerów dominują raczej pełne wulgaryzmów, quasi-szekspirowskie dialogi. Bohaterowie tego serialu. na czele z brutalnym Alem Swearengenem (Ian McShane), to znakomicie napisane, pełnokrwiste, nieraz odpychające i pociągające zarazem postacie.
Sportretowane co do jednego przez znakomitych aktorów. Te fantastycznie rozpisane interakcje między twardymi (zazwyczaj) charakterami Dzikiego Zachodu chce się oglądać wciąż i wciąż. Legendarna produkcja doczekała się po latach moim zdaniem rozczarowującego finału w postaci pełnometrażowego filmu. Ale i tak warto się z nią zapoznać.
Pohamuj entuzjazm
Kultowe perypetie amerykańskiego producenta filmowego, którego oryginalna osobowość prowadzi do wielu nieporozumień. "Pohamuj entuzjazm" to Larry David jako Larry David w roli życia. Ten autentycznie zabawny i w dużej części improwizowany serial komediowy doczekał się już jedenastego sezonu. Sytuacyjny humor, którym tak zręcznie operują twórcy (większa fabuła często zostaje porzucona na rzecz serii gagów), utrzymuje absurdalnie wysoką formę, a Larry David... do końca pozostaje sobą.
Seks w wielkim mieście
"Seks w wielkim mieście" był jedną z tych produkcji HBO, które wywarły olbrzymi wpływ na serialową kulturę. I choć wiele odcinków serialu nie zestarzało się zbyt dobrze, niegdyś pod wieloma względami wyprzedzały swoje czasy. Co ważne, opowiadały o perypetiach kobiet, które nie wstydziły się żyć na własnych warunkach, uprawiać seks i mówić o tym. Nie bez przyczyny HBO Max wróciło po latach do tych bohaterek w serialu "I tak po prostu".
Sześć stóp pod ziemią
"Sześć stóp pod ziemią" to znakomity serial z jednym z najlepszych finałów w historii, który pozostaje wierny bohaterom, szuka uczciwych i wiarygodnych rozwiązań ich wątków. Jednocześnie unika typowego dla wielu finałów sentymentalizmu i naprawdę satysfakcjonuje. Warto do tego finału dotrzeć, ulegając melancholijnej atmosferze opowieści o domu pogrzebowym, w którym śmierć i żal to codzienność, a nie ponura rzadkość. Twórcy z wyczuciem zgłębiali wiele interesujących i istotnych życiowych kwestii. Konfrontują bohaterów z żalem i przemijaniem, badają ich surowe emocje i nie ułatwiają im życia czy zrozumienia śmierci, choć przecież każdego dnia mieli ją tuż pod nosem.
Kompania braci
Miniserial wyprodukowany przez Stevena Spielberga i Toma Hanksa to jeden z najdroższych i najlepszych wojennych produkcji w historii. Tytuł przedstawia losy Kompanii E, 506. pułku piechoty spadochronowej, 101 Dywizji Powietrznodesantowej Armii USA. Całość zostaje opowiedziana z perspektywy tych, którzy przeżyli drugą wojnę światową. Gwarantuję, to wojenny dramat z najwyższej półki i dlatego zrobi wrażenie nie tylko na fanach gatunku. Mistrzowsko zrealizowane sceny bitewne, skrupulatnie budowane napięcie, dbałość o historyczne szczegóły, znakomita obsada, głębia postaci. Każdy powinien zapoznać się z tym tytułem.
Rzym
Kolejny niezwykle drogi serial HBO. "Rzym" zabiera nas do 52. r. p.n.e., gdy Juliusz Cezar przygotowuje się do powrotu do Rzymu po podboju Galii. Wówczas rozpoczyna się festiwal politycznych gierek i spisków. Produkcja starała się - z doskonałym skutkiem - wiernie odwzorować najważniejsze historyczne wydarzenia, polityczne realia, religijne obrzędy, przemiany ustrojowe i szczegóły codzienności mieszkańców Wiecznego Miasta. Włącznie z czymś, co teraz określa się mianem "deprawacji". "Rzym" nie stroni od seksu i przemocy, będąc jednym z pierwszych seriali tak odważnie je ukazujących. Szkoda, że zamiast planowanych pięciu, ostatecznie otrzymaliśmy jedynie dwa sezony.
HBO Max: klasyczne i przełomowe seriale
To, rzecz jasna, wciąż nie wszystko, co znajdziemy na HBO Max. Wśród znakomitych, nieco starszych seriali od HBO, które swego czasu narobiły szumu, warto wymienić również niedokończone, wybitne "Carnivale". Obejrzyjcie też miniserial "Anioły w Ameryce", przezabawne "Mogło być gorzej", przejmujące "Oz" czy satyryczny "Wielki powrót". To wszystko są seriale absolutnie godne zobaczenia.