„Indiana Jones 5” właśnie stał się jeszcze bardziej sexy. Do obsady dołączył Mads Mikkelsen
Mads Mikkelsen zagra u boku Harrisona Forda w piątej odsłonie przygód kultowego archeologa Indiany Jonesa.
„Indiana Jones 5” na razie jest owiany tajemnicą. Do niedawna wiedzieliśmy tylko, że film wyreżyseruje James Mangold, w tytułowej roli (prawdopodobnie po raz ostatni) wystąpi Harrison Ford, w obsadzie zobaczymy także Phoebe Waller-Bridge. Znana była też data premiery – 29 lipca 2022 roku. Teraz wiemy jednak do ekipy dołączył również Mads Mikkelsen.
Mikkelsen przechodzi od ostatnich kilku lat bezapelacyjnie swój złoty okres w Hollywood.
Widzieliśmy go już m.in. w „Doktorze Strange” oraz „Łotr 1. Gwiezdne wojny – historie”. Niedawno świat obiegła wieść iż zastąpi on Johnny’ego Deppa w roli Grindelwalda w trzeciej części serii „Fantastyczne zwierzęta”. W tym roku o Oscara w kategorii „Najlepszy film zagraniczny” walczy film „Na rauszu” z nim w roli głównej. A teraz angaż w legendarnej serii przygodowej.
„Indiana Jones 5” będzie pierwszą częścią sagi, której nie wyreżyseruje Steven Spielberg.
Jego miejsce zajmie wspomniany wyżej James Mangold, który ma na swoim koncie m.in. takie filmy jak „Le Mans’ 66” czy „Logan”. Spielberg przesiądzie się na tylne siedzenie i będzie pełnić funkcję producenta. To dobry ruch, gdyż na tym etapie seria ta potrzebuje świeżego spojrzenia, a Mangold to jeden z lepszych rzemieślników w Fabryce Snów w tej chwili. Kogoś takiego „Indiana Jones” potrzebuje.
Ciekawe czy po raz kolejny Mads Mikkelsen zagra czarny charakter, bo tak w większości obsadzają go w Hollywood, czy może jednak scenarzyści i osoby od castingu wykazały się większą wyobraźnią. Nie oszukujmy się jednak, cokolwiek zostanie postanowione, ja będę na „tak”. To w końcu „Indiana Jones”!
Oby tylko tym razem nie było żadnych wątków związanych z kosmitami…