Hannibal oficjalnie zagra Grindelwalda. Mads Mikkelsen zastąpi Johnny'ego Deppa w filmie „Fantastyczne zwierzęta 3”
Na początku listopada fani serii „Fantastyczne zwierzęta” dowiedzieli się, że Johnny Depp został poproszony o odejście z obsady 3. części. Gwiazdora zastąpi inny popularny w ostatnich latach aktor, czyli Duńczyk Mads Mikkelsen znany z „Hannibala” i „Casino Royal”. To już w pełni oficjalna informacja.
Publiczny i medialny rozwód Johnny'ego Deppa z Amber Heard bardzo poważnie zachwiał w minionych miesiącach karierą hollywoodzkiego aktora. Najpoważniejszym efektem przegranego procesu z dziennikiem „The Sun”, który nazwał Amerykanina „żonobijcą”, okazała się wysunięta w jego stronę prośba o opuszczenie obsady filmu „Fantastyczne zwierzęta 3”. Wytwórnia Warner Bros. wolała nawet zapłacić Deppowi pełne wynagrodzenie za jedną tylko nagraną scenę niż budować popularność serii na człowieku zamieszanym w taką sprawę.
Jak wiadomo jednak show must go on, więc pojawiła się konieczność szybkiego zastąpienia gwiazdora innym aktorem. Pod uwagę brano kilka nazwisk, a swoje do powiedzenia mieli też fani „Fantastycznych zwierząt”. Część z nich protestowała przeciwko w ich ocenie niesprawiedliwemu potraktowaniu Johnny'ego Deppa i wystosowała petycję w celu przywrócenia go do pracy. Inni apelowali do Warner Bros., żeby studio wróciło do osoby Colina Farrella, który w pewnym sensie grał już Gellerta Grindelwalda w „Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć” (nie ukrywałem, że sam też byłem zwolennikiem takiej opcji). Wytwórnia poszła jednak inną drogą.
Johnny Depp nie zagra w filmie „Fantastyczne zwierzęta 3”. Oficjalnie w roli Grindelwalda zastąpi go Mads Mikkelsen.
Jak podaje portal Deadline, Warner Bros. ostatecznie potwierdził krążące od kilkunastu dni plotki. Jednego z największych i najstraszniejszych czarnoksiężników w uniwersum „Harry'ego Pottera” zagra więc najsłynniejszy współczesny duński aktor. Mads Mikkelsen to oczywiście postać doskonale znana fanom kina, dzięki występom w takich produkcjach jak: „Hannibal”, „Łotr 1. Gwiezdne wojny – historie”, „Doktor Strange” i „Casino Royal”. A gdyby nie koronawirus to w kinach obecnie mielibyśmy okazję oglądać jego najnowszy film pt. „Na rauszu”.
Co dokładnie zadecydowało o przyznaniu roli Gellerta Grindelwalda właśnie Duńczykowi? Amerykańskie media wskazują na dwa główne powody. Wielkim fanem Mikkelsena jest reżyser David Yates, który trzyma pieczę nad spin-offami „Harry'ego Pottera”. Z kolei ze wspomnianego Colina Farrella Warner Bros. nie mógł skorzystać, bo... właśnie robi z nim inny film (chodzi o nowego „Batmana”). Johnny Depp tymczasem będzie zajęty omawianiem dalszych kroków prawnych ze swoimi adwokatami, bo, jak donosi Deadline, brytyjski sąd pozbawił go właśnie możliwości wniesienia apelacji do przegranej z „The Sun” sprawy.