Clarkson przeprasza - czyżby w strachu przed cancel culture? Dostało mu się nawet od córki
Przeprosiny od Jeremy'ego Clarksona to zjawisko rzadkie jak czterolistna koniczyna - a jednak zdarzyło się tak, że ich świadkiem został cały Internet. Kontrowersyjny felieton dziennikarza, w którym dość brutalnie uderzył w Meghan Markle, potępiła nawet jego córka. Wygląda na to, że tym razem Clarkson naprawdę wystraszył się cancel culture.
Jeremy Clarkson opublikował na swoim twitterowym profilu oficjalne przeprosiny - przyznał, że forma jego ataku na Meghan Markle, księżną Sussexu i amerykańską aktorkę, mogła "wyrządzić wiele krzywdy". Popularny dziennikarz motoryzacyjny słynie z kontrowersyjnych wypowiedzi, których skutkami rzadko kiedy się przejmuje.
Jasne - w przeszłości nieraz ściągał na siebie kłopoty, jednak tym razem chyba postanowił je uprzedzić. Nietrudno dojść do wniosku, że publicysta w końcu naprawdę zląkł się cancel culture. Z pewnością zauważył, że tym razem zalazł za skórę zbyt wielu Brytyjczykom - być może świadomość tego, że w 2022 roku podobna sytuacja może się dla niego nieciekawie skończyć, skłoniła go do odwrotu.
Inna sprawa, że facet chyba naprawdę nie potrafi ugryźć się w język i wyrazić swojej opinii w sposób bardziej wyważony. Ewidentnie wydawało mu się, że granice w formułowaniu osądów nie istnieją - teraz przekonał się, że to bzdura.
Jeremy Clarkson przeprasza
W swoim tekście dla "The Sun" (który na jego prośbę został już zdjęty z serwisu) dziennikarz stwierdził, że nienawidzi Markle "na poziomie komórkowym". Następnie nawiązał do pewnej kultowej sceny z serialu "Gra o tron":
W efekcie do IPSO, czyli brytyjskiej organizacji regulującej standardy prasowe, wpłynęło kilka tysięcy skarg. Tekst skrytykowała również córka Clarksona, Emily. Podkreśliła, że jej poglądy w kwestii mizoginii, zastraszania i sposobu traktowania kobiet przez media są i zawsze były klarowne. "Chcę jasno powiedzieć, że sprzeciwiam się wszystkiemu, co mój tata napisał o Meghan Markle" - zaznaczyła.
Niedługo później Clarkson - rzecz nietypowa - opublikował na Twitterze przeprosiny. A skala oburzenia była ogromna. Średnio w ciągu roku brytyjski regulator standardów prasowych odnotowuje w sumie nieco ponad 14 tys. skarg na naruszenia dziennikarskich standardów. Teraz aż 6 tys. poświęcono wyłącznie Clarksonowi. Przyszła kryska...?