John Wick: Chapter 3 z datą premiery. Reeves żegna się z rolą, ale uniwersum żyje dalej
Już wiemy, kiedy pożegnamy na dobre Johna Wicka. Zwieńczenie trylogii nietuzinkowych filmów o wypadającym z interesu zabójcy ma już datę premiery. Na szczęście to wcale nie oznacza, że wykreowany przez Lionsgate świat zniknie razem z nim.
John Wick to na pozór niezbyt oryginalny film akcji. Detale sprawiają jednak, że produkcja Lionsgate i jej sequel zatytułowany John Wick: Chapter 2 zostały bardzo wysoko ocenione przez krytyków, widzów i koneserów niezobowiązującego intelektualnie kina akcji.
Wysokie oceny nie dziwią. Keanu Reeves idealnie wpasował się do roli. Choreografia krwawych i brutalnych walk zasługuje na piątkę z plusem. Po seansie byłem niezmiernie zadowolony, że otwarte zakończenie John Wick 2 nie pozostawiało wątpliwości, iż powstanie kontynuacja.
John Wick 3 trafi do kin 17 maja 2019 roku i ma być ostatnim filmem z serii.
To zarazem pierwszy raz, gdy film z serii zadebiutuje w okresie letnim. Poprzednie odsłony trafiły do kin w październiku i w lutym. Zarobiły odpowiednio 89 mln dol. i 171 mln dol. To świetne wyniki jak na filmy z kategorii R, ale Lionsgate najwyraźniej chce, by zwieńczenie trylogii je przebiło. Ciekaw jestem, jak John Wick 3 poradzi sobie w tym starciu.
Okres wakacyjny to zwykle wysyp blockbusterów. Co prawda jak na razie 17 maja nie debiutuje żaden inny kasowy film, ale John Wick 3 pojawi się w kinach 2 tygodnie po Avengers 4, a tydzień po nim na ekrany wchodzą Alladyn i Minecraft. Tyle dobrego, że ostatni film z cyklu nie będzie musiał konkurować w maju z Gwiezdnymi wojnami...
John Wick kończy karierę, ale to nie koniec tej historii.
Seria filmów Lionsgate wykreowała całkiem interesujący świat, w którym światowej klasy zabójcy zrzeszeni są w ramach tajemniczej organizacji. Filmy z Johnem Wickiem zaledwie liznęły ten temat, ale możliwe, że doczekamy się rozwinięcia tej koncepcji.
Twórcy filmowi zachęceni sukcesem Marvela chcą, by ich dzieła nie żyły w próżni. Powstają kolejne, mniej lub bardziej udane, filmowe uniwersa. John Wick może być początkiem jednego z nich. W tym samym fikcyjnym świecie ma rzekomo rozgrywać się produkcja Ballerina, która początkowo powstawała niezależnie.
Niewykluczone, że uniwersum Johna Wicka może doczekać się też prequela filmowego oraz serialu.
Produkcja telewizyjna mogłaby jeszcze bardziej przybliżyć nam organizację, z której grany przez Keanu Reevesa bohater się wycofał. O tym, że taki serial może powstać, mówiło się już w zeszłym roku. Wcale by mnie to nie zdziwiło.
Na podobny krok, czyli stworzenie serialu luźno związanego z filmami, zdecydowali się twórcy filmów Taken i Limitless oraz... Marvel Studios należące dziś do Disneya - wytwórni, która rozkręciła ideę współdzielonych filmowych uniwersów.