Wśród fanów DCEU panuje niemal jednomyślna zgoda, że postać Jokera w Legionie samobójców została zupełnie zmarnowana. Jared Leto jest jednak na tyle dobrym aktorem, że nie warto go skreślać. Rozumie to wytwórnia Warner Bros., która wcale nie chce rezygnować z tej współpracy. Wręcz przeciwnie.
Obecność Jokera w Legionie samobójców to było piramidalne nieporozumienie. Postać nie pełniła żadnej konkretnej roli dla fabuły. Zamiast zrobić z Leto pierwszego poważnego antagonistę DCEU, studio postanowiło wykorzystać go jako podkładkę pod flashbacki Harley Queen. Dodatkowo nowa wersja Księcia Zbrodni, niczym z popowego teledysku, wiele osób zirytowała.
Źródła portalu Variety donoszą, że Jared Leto otrzyma mimo to własny film, poświęcony w stu procentach postaci Jokera.
Włodarze wytwórni Warner Bros. zrozumieli zarazem, że taką postać jak Joker najlepiej może zrozumieć tylko aktor ją grający. Heath Ledger otrzymał od Nolana ogromną swobodę w portretowaniu Jokera w Mrocznym Rycerzu. Sam film był zaś poświęcony, co najmniej w równym stopniu Batmanowi, co jego przeciwnikowi. I to się opłaciło - ta wersja Jokera przez wielu uznawana jest za najlepszą.
Leto ma nie tylko zagrać największego przeciwnika Batmana, ale także pełnić rolę producenta wykonawczego. Będzie miał znacznie więcej czasu ekranowego i władzy pozwalającej na dostosowanie tej postaci do swojej wizji. Warto przypomnieć, że mnóstwo scen z Jokerem trafiło do kosza w trakcie montażu Legionu samobójców.
Nie znamy na razie szczegółów fabuły nowego filmu o Jokerze, ani nawet jego tytułu. Wiadomo jednak, że ma rozwijać świat przedstawiony w Legionie samobójców. Warner Bros. i DC nie mają jeszcze zamiaru skreślać tej marki. Liczą, że nowy Joker pozwoli im na otwarcie furtki do kolejnych adaptacji zmagań grupy byłych kryminalistów. Sequel Legionu samobójców miał początkowo rozpocząć produkcję w 2019 roku. Nie wiadomo, czy nowe doniesienia na temat filmu Leto w jakikolwiek sposób wpłyną na te plany.
Zaawansowane plany związane z filmem, w którym zagra Jared Leto nie oznaczają jednak, że nie powstanie zapowiadana wcześniej alternatywna wersja Księcia Zbrodni.
Prace nad obrazem Todda Philipsa wciąż posuwają się do przodu. Jego dzieło będzie częścią odrębnej od DCEU grupy filmów opowiadających o początkach różnych postaci znanych z komiksów Detective Comics.