Kler osiągnął zysk, więc nie należą mu się państwowe pieniądze. Smarzowski musi zwrócić dotację
Dotacja Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej dla filmu Kler musi zostać zwrócona. Wymaga tego regulamin Instytutu i ustawa o kinematografii - Kler zarobił już na siebie.
Twórcy filmu Kler muszą zwrócić pieniądze, które otrzymali od Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej. Rządkowy spisek? Ktoś żałuje Smarzowskiego grosza? Nic z tych rzeczy. To standardowa procedura.
Według wyliczeń portalu money.pl, w pierwszy rekordowy weekend otwarcia Kler zarobił ponad 18 mln 700 tys zł. Koszt produkcji wynosił 10 mln zł, zatem twórcy są już ponad 8 mln na plus. W tym momencie, według regulaminu dotacji PISF, otrzymana kwota musi zostać zwrócona. Mówi o tym art. 23 ust. 5 ustawy o kinematografii:
Kler dotacja - o jaką kwotę chodzi?
Polski Instytut Sztuki Filmowej dofinansował Kler kwotą 3,5 mln zł. Organizacja zarobi też sporo na filmie, należy się jej bowiem 1,5 procenta od ceny każdego sprzedanego biletu na film.
A sprzedanych biletów będzie jeszcze więcej, i to nie tylko w kraju. Film Smarzowskiego będzie wyświetlany w kilku europejskich krajach. Między innymi w Holandii, gdzie wyprzedały się już wszystkie dostępne bilety, zaś w Wielkiej Brytanii i Irlandii zaplanowanych zostało ponad 200 seansów.
Kler pobił rekord popularności i w pierwszy weekend wyświetlania zgromadził w kinach niemal milion widzów.
Sytuacja wyjątkowa, pierwsza taka od 30 lat, zatem i zarobki twórców będą odpowiednio wysokie. To nie pierwszy raz, gdy film dofinansowany przez Polski Instytut Sztuki Filmowej osiągnął sukces komercyjny, czego konsekwencją był zwrot pieniędzy wyłożonych przez Instytut. Podobnie było także w przypadku filmów Sztuka kochania. Historia Michaliny Wisłockiej, Bogowie i Moje córki krowy.