„Kobiety mafii 2” wyglądają jak nowa wersja „Baśni z tysiąca i jednej nocy” dla osiedlowych gangsterów
- Dobra, „Kobiety mafii” to była tylko rozgrzewka. Potrzebujemy więcej pościgów, więcej wybuchów i więcej koksu - powiedział pewnie Patryk Vega, a potem nakręcił „Kobiety mafii 2”. A my teraz możemy zobaczyć zapowiedź tego filmu, który zawita do kin 22 lutego.
Kiedy oglądam nowe filmy i zwiastuny produkcji wychodzących spod ręki Patryka Vegi, zastanawiam się, czy reżyser może jeszcze kogoś zaskoczyć. Po „Botoksie” i scenie, w której kobieta uprawia seks z psem (sic!), poprzeczka została zawieszona „wysoko”. „Kobiety mafii” nie bulwersowały tak jak opowieść o służbie zdrowia i aborcji, nie wywołały też takiej dyskusji w mediach, podobnie zresztą jak film „Plagi Breslau” udostępniony na platformie Showmax.
Nie dziwi więc przesadnie to, że Vega postanowił znowu dorzucić do pieca i wysłał swoich bohaterów do Kolumbii. Przysięgam, brakuje tam tylko Alibaby i 40 rozbójników, którzy na zaproszenie reżysera na pewno by się do Ameryki Południowej wybrali.
Kobiety mafii 2 - zwiastun:
Veganizm Vegi pełen jest mięsa i krwi, a specjalnością domu jest bigos. I nie podejrzewam, aby „Kobiety mafii 2” mogły coś w tej materii zmienić. Znowu mamy wszystko i trochę za dużo. Jest więc wrzeszcząca Katarzyna Warnke (tym razem bez Piotra Stramowskiego, dziwne), Agnieszka Dygant, która jest bardziej twarda niż „kaloryfer” Ewy Chodakowskiej, zwłaszcza od kiedy ta stwierdziła, że jej się nieco po świętach przytyło. Nowością jest nabytek w postaci Piotra Adamczyka, który ściągnął koloratkę i zapuścił brodę. To świeża krew w tej serii, podobnie zresztą jak Aleksandra Grabowska znana widzom „Belfra”.
Na ekranie, poza wymienionymi, zobaczymy też m.in. Aleksandrę Popławską, Janusza Chabiora, Krzysztofa Czeczota, Enrique Arce (znany z „Domu z papieru”) i Angie Cepedę („Luz Maria”).