REKLAMA

To już koniec HBO Max, w Polsce też. Co z Playerem?

Warner Bros. Discovery tworzy kolejny serwis wideo na żądanie. Discovery+ i HBO Max idą do lamusa, a zastąpi je serwis o nazwie… Max. Dotyczy to również polskiego rynku, chociaż minął ledwie rok od debiutu nowego streamingu od HBO w naszym kraju. A co w tym układzie z naszym rodzimym Playerem? Świetlanej przyszłości mu nie wróżę, ale dla widzów to akurat dobre wieści.

koniec hbo max vod warner bros discovery
REKLAMA

HBO Max w Polsce dostępne jest dopiero nieco ponad rok, a tu się okazuje, że pora żegnać się z tą usługą. Po fuzji Warner Bros z Discovery zaczęły się wielkie porządki, a ich efektem jest nie tylko skasowanie i usunięcie z biblioteki wideo na żądanie filmów i seriali, ale również stworzenie zupełnie nowego serwisu VOD. Potwierdziły się plotki, że usługa o nazwie Max zastąpi HBO Max i niedostępne w naszym kraju Discovery+.

Czytaj też: HBO pokazuje zdjęcie z planu 2. sezonu "Rodu smoka". Powód ma dobry, bo ruszają zdjęcia

REKLAMA

Max w Polsce pojawi się w 2024 r.

HBO Max debiutowało za oceanem 27 maja 2020 r. W naszym kraju usługa zastąpiła wysłużone i nielubiane ze względu na kiepską jakość HBO GO niecałe dwa lata później, a dokładniej 8 marca 2022 r. Oznacza to, że niedawno HBO Max Polska skończyło rok, ale drugich urodzin świętować na naszym rynku raczej nie będzie.

Polscy przedstawiciele firmy potwierdzili na oficjalnym koncie usługi w serwisie Twitter, że Max zastąpi HBO Max w przyszłym roku. Oznacza to, że ponownie będziemy mogli zazdrościć Amerykanom niedostępnej w naszym kraju usługi, gdyż Max zacznie działać w Stanach Zjednoczonych już za niecałe dwa tygodnie, czyli 23 maja 2023 r.

Klienci, którzy do tej pory korzystali z HBO Max, zostaną przeniesieni do usługi Max automatycznie, a aplikacje mobilne zostaną odświeżone i zmienia nazwę. Przy okazji widzowie mogą spodziewać się nowości, w tym serialu „Pingwin” na motywach komiksów DC (spin-off „The Batman”) oraz spin-offa „Teorii wielkiego podrywu”.

Max - ceny i pakiety

Max w Stanach Zjednoczonych będzie oferował trzy pakiety w cenach 9,99 dol., 15,99 dol. i 19,99 dol. miesięcznie. Najdroższy z nich o nazwie Ultimate będzie obsługiwał technologie 4K, HDR i Dolby Atmos dla wybranych treści, cztery osobne strumienie wideo z opcją pobrania offline do 100 wideo.

W przypadku środkowego planu widzowie mogą liczyć na dwa streamy jednocześnie, rozdzielczość HD oraz opcję pobrania offline do 30 wideo. Najtańszy plan również będzie oferował rozdzielczość HD i dwa strumienie wideo, ale bez opcji pobierania materiałów offline, a do tego widzowie będą widywali reklamy.

Trzeba przyznać, że cennik Max przypomina ten od Netfliksa. W przypadku tej usługi jedynie najwyższy plan zapewnia dostęp do treści w rozdzielczości 4K z obsługą HDR. To fatalne wieści dla singli. Otwartym pozostaje pytanie, czy jakie będzie podejście Warner Bros. Discovery do dzielenia kont.

A co dalej z serwisem Player?

Biorąc pod uwagę ostatnie ruchy amerykańskiej korporacji, stawiam dolary przeciwko orzechom, że dni serwisu Player (który kiedyś nazywał się TVN Player) również są policzone. Skoro na macierzystym rynku Warner Bros. Discovery zdecydowało się połączyć biblioteki HBO Max i Discovery+, to w Polsce możemy spodziewać się dostępności produkcji rodem z Playera w Max.

Nie zdziwię się przy tym, jeśli Player nadal będzie dostępny już po wygaszeniu HBO Max. Tak jak abonenci tej usługi staną się automatycznie abonentami Max (migracja ma objąć profile, historię itp.), tak Discovery+ jako osobna usługa nie zniknie z dnia na dzień. Widzowie nadal będą mogli płacić za dostęp do tych treści 6,99 dol. miesięcznie (lub 4,99 dol. miesięcznie z reklamami).

REKLAMA

Dobra wiadomość jest przy tym taka, że Max nie będzie jedynie nową nazwą usługi z logo HBO. Korporacja zapowiedziała, że aplikacje, które zastąpią te do obsługi HBO Max i Discovery+, mają być lepsze. Czas pokaże, czy tym razem uda się im dotrzymać obietnice; przy zmianie HBO GO w HBO Max również wiele obiecywano. Mam nadzieję, że nie popełnią żadnego z 7 grzechów głównych VOD.

Tak czy inaczej im mniej serwisów VOD, tym lepiej dla widzów - jest ich już za dużo, kosztują krocie, a i tak nie zobaczymy w nich wszystkich filmowych i serialowych nowości. Szkoda tylko, że cennik Max wzorowany jest na tym Netfliksowym. Osoby, które chciałyby mieć dostęp do produkcji w rozdzielczości 4K, muszą płacić tyle samo, co całe rodziny, więc nic dziwnego, że kombinują ze współdzieleniem kont.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA