REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Dzieje się
  3. Dramy

Prawnik wytknął poważny błąd w filmie Konopskyy'ego. O co chodzi?

W niedzielny wieczór youtuber Konopskyy opublikował godzinny materiał o aferze Pandora Gate, która w ostatnim czasie pogrąża polskich influencerów. W filmie popełniono jednak pewien błąd, który zauważył prawnik - Marcin Kruszewski z profilu "Prawo Marcina". O co chodzi?

09.10.2023
11:47
Konopskyy Marcin Kruszewski
REKLAMA

Druga część filmu o Pandorze Gate, którą zrealizował Mikołaj Tylko znany jako Konopskyy, cieszy się ogromną popularnością i przychylnością widzów. Youtuber rzucił swoim mateirałem nowe światło na nazwiska osób z polskiej youtube-sfery, które miały dopuszczać się niemoralnych zachowań wobec nastoletnich dziewcząt.

Prawnik Marcin Kruszewski, który prowadzi na Instagramie profil "Prawo Marcina", doszukał się w filmie poważnego prawnego błędu.

REKLAMA

Prawny błąd w filmie Konopskyy'ego. O co dokładnie chodzi?

W materiale Konopskyy'ego wypowiada się doświadczony adwokat, który mówi o tym, że dla youtuberów zamieszanych w Pandora Gate złą informacją jest niedawne wprowadzenie w życie surowszych przepisów.

Co w Polsce grozi za seksting z 13 czy 14-latkami? – pytał Konopskyy prawnika. Jest to kara więzienia. Po ostatnich zmianach kodeksu karnego widełki zostały bardzo rozszerzone - mówi adwokat w materiale. Według Kruszewskiego, ta wypowiedź jest błędna. Marcin Kruszewski powołuje się na artykuł 4. kodeksu karnego, w związku z tym, że afera dotyczy kontaktów z osobami małoletnimi przed 1 października 2023 roku. Z kolei w tym przypadku, ponieważ nowe przepisy byłyby "mniej korzystne dla oskarżonego", sądzono by go zgodnie z poprzednimi przepisami, gdyż "sprawca nie może stracić na zmianie przepisów".

REKLAMA

Błąd w filmie Konopskyy'ego może wynikać nie z niewiedzy, a błędnego montażu

Prawnik wyjaśnia też, że błąd, który słyszymy w materiale, może wynikać z niedokładnego lub błędnego montażu. Artykuł 4. powinien być bardzo dobrze znany każdemu prawnikowi i prawdopodobnie tutaj też tak jest, ale widzimy tylko fragment jego wypowiedzi - podkreśla Marcin Kruszewski.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA