REKLAMA

Dlaczego w remake’u Lilo i Stitch zabrakło tej istotnej postaci z oryginału? Reżyser wyjaśnia

Kapitan Gantu był kluczową postacią w animowanym filmie „Lilo i Stitch” z 2002 r. - ten olbrzymi kosmiczny oficer miał początkowo za zadanie schwytać niebieskiego stworka. A jednak reżyser aktorskiego remake’u zrezygnował z przedstawienia tej postaci.

lilo stitch remake
REKLAMA

Wszyscy, którzy sądzili, że po „Śnieżce” Disney zrezygnuje z remake’ów live action swoich kultowych animacji, mogą już przestać się łudzić. Aktorska wersja bajki „Lilo i Stitch” odniosła spektakularny sukces - została bowiem bardzo ciepło przyjęta przez widownię, która tłumnie ruszyła do kin. Już teraz wiemy, że aktorska przeróbka kreskówki zaliczyła największe 3-dniowe otwarcie w historii długiego weekendu z okazji Dnia Pamięci, zgarniając aż 145,5 mln dol. w USA Obraz zdeklasował tym samym dotychczasowych rekordzistów: „Top Gun: Maverick” i „Piratów z Karaibów: Na krańcu świata”. 

Mimo powszechnego zachwytu, wielu widzów pyta o Kapitana Gantu - kluczowego antagonistę z oryginału, którego próżno szukać w nowym filmie. Reżyser Dean Fleischer Camp w rozmowie z „Cinemablend” zdradził przyczyny swojej decyzji o zrezygnowaniu z tej postaci.

Gantu
REKLAMA

Lilo i Stitch: gdzie się podział Gantu?

Gantu to jeden z tych elementów, które nie działają dobrze w filmie aktorskim. Analizowaliśmy różne scenariusze, ale ostatecznie musieliśmy podjąć taką decyzję. Będę jej bronić, ponieważ pozwoliła urealnić postacie i ich historie - dodać więcej emocjonalnej głębi, zwłaszcza w relacji sióstr. Czuję, że to właśnie dzięki tej decyzji mogliśmy stworzyć na to wszystko przestrzeń.

Rzecz jasna różnic między wersjami jest więcej, ale ta wydaje się jedną z bardziej rzucających się w oczy. Twórca podkreślił, że miał określoną konkretną wizję i priorytety, które nie zawsze pokrywały się z materiałem źródłowym.

Tak czy inaczej, publiczność raczej nie ma mu za zle tych zmian. Wyniki box office i wysokie noty mówią same za siebie. Spektakularny wynik plasuje nową produkcję Disneya na 2. miejscu pod względem najlepszych weekendów otwarcia tego roku - ustępuje ona jedynie „Minecraftowi”. Jest to też 3. miejsce jeśli chodzi o premierowe weekendy adaptacji live action studia - lepiej poradziły sobie tylko „Piękna i Bestia” oraz „Król Lew”. Co więcej, zainteresowanie przewyższyło otwarcie animowanej wersji niemal pięciokrotnie.

Globalnie film zarobił już 304,2 mln dol, a to oznacza, że potroił swój budżet i bez problemu wyszedł na plus.

REKLAMA

Czytaj więcej:

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-07-10T15:13:20+02:00
Aktualizacja: 2025-07-10T14:10:11+02:00
Aktualizacja: 2025-07-10T11:05:00+02:00
Aktualizacja: 2025-07-10T10:16:11+02:00
Aktualizacja: 2025-07-10T09:14:55+02:00
Aktualizacja: 2025-07-10T09:02:11+02:00
Aktualizacja: 2025-07-09T20:21:00+02:00
Aktualizacja: 2025-07-09T18:12:38+02:00
Aktualizacja: 2025-07-09T15:44:44+02:00
Aktualizacja: 2025-07-09T15:02:45+02:00
Aktualizacja: 2025-07-09T14:18:05+02:00
Aktualizacja: 2025-07-09T14:10:16+02:00
Aktualizacja: 2025-07-09T13:07:04+02:00
Aktualizacja: 2025-07-09T12:50:45+02:00
Aktualizacja: 2025-07-09T12:03:41+02:00
Aktualizacja: 2025-07-09T11:29:09+02:00
Aktualizacja: 2025-07-09T10:25:20+02:00
Aktualizacja: 2025-07-09T09:01:13+02:00
Aktualizacja: 2025-07-09T08:05:03+02:00
Aktualizacja: 2025-07-08T16:33:00+02:00
Aktualizacja: 2025-07-08T14:57:54+02:00
Aktualizacja: 2025-07-08T14:03:36+02:00
Aktualizacja: 2025-07-08T13:16:48+02:00
Aktualizacja: 2025-07-08T11:59:44+02:00
Aktualizacja: 2025-07-08T11:23:51+02:00
Aktualizacja: 2025-07-08T11:07:47+02:00
Aktualizacja: 2025-07-07T19:12:00+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA