Charakterystyczne okularki, gadanie zagadkami i gest dłonią zachęcający do ataku. Morfeusz to jedna z najbardziej rozpoznawalnych i lubianych postaci współczesnej popkultury. Czy pojawi się w „Matriksie: Zmartwychwstania”? Nad tym od dwóch lat głowią się fani i dostają odpowiedź, która wprowadza ich w jeszcze większa zakłopotanie.
Długo wyczekiwany zwiastun czwartej części „Matriksa” wreszcie ujrzał światło dzienne. Jest swoistym deja vu dla fanów arcydzieła sióstr Wachowskich. Pojawiają się w nim znane twarze, a nawet sceny – wygląda trochę jak remake lub reboot jedynki. Z wcześniejszych przecieków wiemy jednak, że będzie stanowił kontynuację trylogii.
W obsadzie znalazło się też 2/3 głównej obsady – Keanu Reeves ponownie wciela się w pana Andersona/Neo, a Carrie-Anne Moss zagra jego ukochaną Trinity. Nie ma jednak Laurence'a Fishbourne'a, który wykreował ikonicznego Morfeusza. W filmie pojawi się za to bliźniaczo do niego podobna postać. Jej odtwórcą jest Yahya Abdul-Mateen II, czyli Doktor Manhattan z serialu „Watchmen”.
Yahya Abdul-Mateen II ucina spekulacje. W „Matrix 4” zagra Morfeusza.
Nie chciałem dłużej trzymać was w niepewności i lać wodę – nie jesteśmy tabloidem. Aktor wrzucił na Instagram zdjęcie z podpisem „MORPHEUS”. Do tej pory wszyscy myśleli, że skoro w filmie powraca stara gwardia, to Yahya Abdul-Mateen II, o wiele lat młodszy od Reevesa i Moss, zagra po prostu kogoś innego.
Z drugiej strony ma też kultowe okularki, jest ogolony na łyso i walczy z Neo w dojo. To nie może być przypadek. Internauci rozkminiają też, że jest po prostu synem Morfeusza i Niobe (Jada Pinkett Smith – także jest w obsadzie czwórki).
Wiemy też, że Laurence Fishbourne na pewno nie zagra w „Matrix 4”. Przyznał to w wywiadzie (od 6:35), a w jego głosie było słychać żal do Lany Wachowskiej (reżyserka kręci film bez siostry Lilly). Powiedział dziennikarzowi, by zapytał jej, dlaczego nie zaprosiła go do kolejnej części. Najwyraźniej reżyserka ma jakiś niecny plan, bo nie wierzę, że z byle powodu pominęła tak świetnego aktora.
W trailerze, podobnie jak Neo i Trinity, młodemu Morfeuszowi również coś nie gra z rzeczywistością. A zapamiętaliśmy go przecież jako weterana tej symulacji, który zna ją od podszewki. Najwyraźniej on też stracił pamięć po tym jak... zmartwychwstał?
Czy Morfeusz żyje? Odpowiedź można znaleźć w zapomnianej grze „Matrix Online”
Wcześniejsze doniesienia o braku Fishbourne'a w obsadzie nie zdziwiły niektórych matriksomaniaków – jedynie ich zawiodły. Wszystko przez grę MMO „Matrix Online”, której fabuła jest uważana za kanon. W jednej z cut-scenek Morfeusz ginie z rąk tajemniczego Asasyna wysłanego przez Maszyny.
Jeżeli podejdziemy do Matriksa w „Matriksie” jak do gry online, to respawny w nowej części nie będą niczym niezwykłym. Dobrze jednak wiemy, że gdy ktoś ginie w tej symulacji, to umiera również w realu, bo ciało nie może żyć bez umysłu. A może wszyscy nie żyją, tylko zachowały się ich awatary?
Myślę jednak, że Wachowska jakoś racjonalnie uzasadni te wszystkie zmartwychwstania. Przecież Trinity również nie przeżyła bliskiego spotkania z prętem, a Neo, niczym biblijny Jezus, również poświęca się na koniec trzeciej części. Więcej sensu miałaby premiera w Wielkanoc, ale Boże Narodzenie też można interpretowac metaforycznie – jak i cały „Matrix”.