Na Max rządzi ten napakowany akcją thriller. Nie mogłam oderwać się od ekranu

"Nocny lot" to serial stworzony przez Petera A. Dowlinga, który w Polsce zadebiutował na początku sierpnia. Jego tytuł oryginalny to "Red Eye", podobnie jak produkcja z Cillianem Murphym w roli głównej, która zadebiutowała w 2005 r. Obie produkcje łączy nie tylko to, że rozgrywają się głównie na pokładzie samolotu (wyrażenie "red-eye" oznacza zresztą całonocną podróż w powietrzu) - ich cechą wspólną jest również to, że obie są świetne i przypadną do gustu fanom trzymających w napięciu produkcji.

Już od samego początku jesteśmy wciągnięci w brawurową intrygę. Doktor Matthew Nolan (Richard Armitage) wraz grupą współpracowników udaje się do Pekinu na konferencję medyczną, gdzie w nocy dochodzi do wypadku. Mężczyzna ucieka z miejsca zdarzenia i następnego dnia udaje się na lotnisko, by wsiąść w samolot powrotny do Londynu. Na miejscu zostaje zatrzymany przez funkcjonariuszy policji, którzy po przeszukaniu informują go, że jego dziewczyna zmarła w jego samochodzie, czego Nolan nie pamięta.

W międzyczasie okazuje się, że w sytuację zaangażowana jest brytyjska Służba Bezpieczeństwa MI5, a Nolan prędko orientuje się, że został wciągnięty w poważną grę polityczną. Tym samym lekarz będzie musiał wrócić z powrotem do Pekinu, gdzie ma być sądzony za morderstwo Chinki. By wszystko poszło zgodnie z planem, Nolanowi na pokładzie samolotu towarzyszy policjantka Hana Li (Jing Lusi), której zadaniem jest doprowadzenie mężczyzny na miejsce.

"Nocny lot" skutecznie przyspawa was do ekranu dzięki zgrabnie poprowadzonej narracji - akcji na ekranie jest co niemiara, a intrygująca fabuła rozwija się z każdą kolejną sekundą. W tym wszystkim świetnie zostali zbudowani także bohaterowie, których jest cała gama. Oprócz doktora Nolana i policjantki Hany Li mamy także początkującą dziennikarkę i jednocześnie siostrę Li, Jess (Jemma Moore) oraz mocną i czujną szefową w MI5, Madeline Delaney (Lesley Sharp).

Twórcy przygotowali dla nas multum niespodziewanych zwrotów akcji oraz cliffhangerów, które wzbudzają apetyt na więcej i utrzymują uwagę przez cały czas trwania seansu. Mimo że można jej zarzucić raczej prosto skonstruowaną fabułę i chwilami nieco mało wiarygodne sceny, braki rekompensuje warta akcja, dynamika i nakręcone z rozmachem sceny akcji. Ta produkcja nie pozwala szybko zejść na ziemię.

Zdjęcie główne: Max.

O produkcjach Max czytaj w Spider's Web: