REKLAMA

Obejrzałam na Netfliksie film o facecie, który spłodził 1000 dzieci

Myślałam, że nic mnie już nie zaskoczy, jeśli chodzi o dokumenty Netfliksa. I oczywiście myliłam się - najnowszy miniserial, który wpadł do serwisu, to szokująca historia mężczyzny, który postanowił płodzić dzieci na potęgę w zasadzie bez żadnych konsekwencji. Choć tytuł produkcji brzmi "Mężczyzna z 1000 dzieci", to okazuje się, że potomków bohatera może znajdować się na świecie o wiele, wiele więcej.

mezczyzna z 1000 dzieci netflix serial dokumentalny
REKLAMA

Netflix jest mistrzem w tworzeniu wciągających i interesujących dokumentów, co po raz kolejny udowodnił za sprawą najnowszego miniserialu "Mężczyzna z 1000 dzieci". Jego bohaterem jest Jonathan Meijer, czarujący i przystojny Holender, który został oskarżony o zwodzenie zdesperowanych matek z całego świata, by te rodziły jego dzieci. Mężczyzna wykorzystał fakt, że rynek leczenia niepłodności nie jest do końca uregulowany, co sprawiło, że udało mu się przekroczyć limit oddawania nasienia. Szacuje się, że Meijer może być ojcem nawet 3 tys. dzieci na całym świecie. Jak do tego doszło?

REKLAMA

Mężczyzna z 1000 dzieci - o czym jest miniserial dokumentalny Netfliksa?

Produkcja "Mężczyzna z 1000 dzieci" przybliża historię wielu kobiet - tych samotnych i tych posiadających partnera bądź partnerkę - które padły ofiarą Jonathana Meijera, holenderskiego muzyka i youtubera. Mężczyzna przekazywał swoje nasienie drogą oficjalną, umieszczając je w 11 bankach w Holandii, ale również prywatnie, kontaktując się z wybranymi kobietami. Dla jednych był Jonathanem, dla innych Walterem, a dla jeszcze innych - Jacobem. Przystojny i czarujący mężczyzna z blond włosami i niebieskimi oczami wmawiał kobietom, że pomógł w poczęciu zaledwie kilkorga dzieci, podczas gdy w rzeczywistości było ich już kilkaset.

W miniserialu wypowiadają się osoby poszkodowane przez seryjnego dawcę, wśród nich Joyce i John, którzy nie mogli mieć dziecka ze względu na nieodwracalne skutki wazektomii, a także Laura i Kate, para, która po raz pierwszy zetknęła się z Meijerem na jednej z grup na Facebooku. Jedną z bardziej szokujących historii opowiedziała także Nicolette, samotna matka, która przypadkowo dowiedziała się, że jej koleżanka również jest matką dziecka Holendra. Ci oraz inni rodzice postanowili odnaleźć się wzajemnie, aby zbadać, czyim jeszcze ojcem jest seryjny dawca.

"Mężczyzna z 1000 dzieci"

Jonathan Meijer sprawił bowiem, że setki dzieci mogą posiadać te same geny, co w przyszłości mogłoby skutkować ich współżyciem lub małżeństwem - rodzeństwo, które zostało rozdzielone zaraz po urodzeniu, może bowiem odczuwać do siebie genetyczny pociąg seksualny. Jeśli żadna z osób nie ma pojęcia o swoim pokrewieństwie, może dojść do kazirodztwa. Najbardziej zagrożona jest w tym wypadku Holandia, gdzie mężczyzna przekazał swoje nasienie ponad 11 bankom. Serwis Time podaje, że trójka dzieci Meijera trafiła do tego samego przedszkola: "Wiemy, że w każdym małym mieście i wiosce w pobliżu mieszka dziecko Jonathana" - mówi Suzanne, jedna z bohaterek dokumentu.

Holenderskie wytyczne medyczne mówią, że jeden dawca może spłodzić tylko 25 potomków, aby uniknąć potencjalnego kazirodztwa. I choć dokładna liczba dzieci Meijera nie jest znana, szacuje się, że mężczyzna mógł spłodzić ich nawet 3 tys. Doprowadziło to do tego, że w 2017 r. NVOG, czyli Holenderskie Towarzystwo Położnictwa i Ginekologii zakazało Meijerowi oddawania nasienia do banków, a w 2023 r. sąd nałożył na niego karę w wysokości 100 tys. euro za złamanie tego zakazu. Banki nasienia miały z kolei zniszczyć wszystkie próbki jego spermy, by w przyszłości nigdy nie trafiły do żadnej rodziny.

Teraz Jonathan Meijer chce pozwać Netfliksa za zniesławienie.

Okazuje się, że mężczyzna wciąż jest aktywny w mediach społecznościowych, m.in. na YouTubie, gdzie relacjonuje swoje podróże. Choć nie udzielił twórcom produkcji komentarza i ostatecznie nie pojawił się w dokumencie, kilka dni temu opublikował na YouTubie materiał, w którym zagroził, że pozwie Netfliksa za zniesławienie. Chodziło konkretnie o stwierdzenie, że zamienił się lub zmieszał nasienie z innym dawcą, aby zobaczyć, kto "wygra": "Nigdy tego nie robiłem, to rażące kłamstwo i Netflix będzie musiał je usunąć, inaczej założę sprawę w sądzie".

O produkcjach Netfliksa czytaj w Spider's Web:

Forbes podaje, że Meijer postanowił nie brać udziału w miniserialu "Mężczyzna z 1000 dzieci", ponieważ nie chciał działać wbrew interesom dzieci dawców. Dodał, że "poniosło go" w kwestii wprowadzania kobiet w błąd, ile tak naprawdę spłodził dzieci i podkreślił, że jego działania wcale nie różnią się od zasad banków nasienia: "W dużych bankach nasienia, takich jak Cryos, ich wytyczne nie nakazują informowania biorcy o tym, ile razy skorzystano z usług jednego dawcy. Zdecydowałem, że jeśli kliniki nie będą informować rodziców, to ja też tego nie zrobię".

Miniserial "Mężczyzna z 1000 dzieci" jest dostępny w serwisie Netflix.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA