REKLAMA

Netflix mówi "nie" Rosji. Serwis wstrzymuje prace nad serialami i filmami przez wojnę w Ukrainie

Netflix odcina się od Rosji. Serwis wstrzymuje prace nad zaplanowanymi projektami. Przerwano chociażby zdjęcia do drugiego serialu oryginalnego od naszych sąsiadów. Platforma dorzuca więc swoją cegiełkę do sankcji nakładanych na Federację Rosyjską od momentu agresji Putina na Ukrainę.

netflix rosja ukraina reakcje
REKLAMA

Netflix nie będzie kręcił z Rosją. Od początku agresji Putina na Ukrainę reszta świata stara się odizolować od siebie Federację Rosyjską jak tylko może. Netflix dorzuca cegiełkę do dotychczas ogłoszonych przez Zachód sankcji i wstrzymuje prace nad zaplanowanymi w Rosji projektami.

Rosjanie nie mogą już płacić swoimi kartami za subskrypcję Netfliksa, a sam serwis sprzeciwił się obowiązującemu w Federacji Rosyjskiej prawu, kiedy zdecydował, że nie będzie transmitował na żywo 20 federalnych kanałów telewizyjnych. Nie ma na razie też planów, aby realizować u naszych sąsiadów zaplanowane wcześniej projekty.

REKLAMA

Netflix wstrzymuje prace nad rosyjskimi projektami

Jak podaje Variety, serwis był w trakcie prac nad łącznie czterema produkcjami. W większości przypadków na razie nie zamierza ich kontynuować. Co prawda Netflix nie przerywa zdjęć do będącego na ukończeniu niezatytułowanego jeszcze projektu, ale wstrzymał realizację swojego drugiego rosyjskiego serialu oryginalnego "ZATO" - dramatu detektywistycznego osadzonego w latach 90.

Zdjęcia do pierwszego rosyjskiego serialu oryginalnego Netfliksa "Anna K" zakończono w zeszłym roku. Uwspółcześniona wersja "Anny Kareniny" Lwa Tołstoja nie miała jeszcze daty premiery i wszystko wskazuje na to, że w najbliższym czasie jej nie dostanie.

REKLAMA

Netflix - nie tylko platforma izoluje Rosję

Branża kulturalno-rozrywkowa dorzuca się do narzucanych na kraj Putina sankcji. Federacja Rosyjska jest bowiem coraz bardziej zdecydowanie izolowana od reszty świata. Nawet FIFA wykluczyła ją ze swoich rozgrywek. Disney, WarnerMedia i Sony Pictures zdecydowali natomiast, że Rosjanie nie obejrzą na razie ich nadchodzących filmów ("Batman", "To nie wypanda", "Morbius").

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA