REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Dzieje się

Psa z "Anatomii upadku" nie było na Oscarach, za to realizatorzy gali zrobili nas w konia

Jednym z wyjątkowych gości, który pojawił się w dniu rozdania Oscarów, był pies Messi, który odegrał ważną rolę w filmie "Anatomia upadku". Zwierzak nie pojawił się jednak na samej ceremonii wręczenia prestiżowych nagród, mimo że z nagrań wynika co innego. Jak to możliwe? Okazało się, że sceny z klaszczącym Messim były filmowane jeszcze przed wydarzeniem, a organizatorzy chyba wzięli sobie do serca to, co działo się w minionym roku w związku z filmem "Duchy Inisherin". I bardzo dobrze.

11.03.2024
14:45
pies messi anatomia upadku oscary 2024
REKLAMA

Ci, którzy widzieli nominowany do Oscara film "Anatomia upadku" z Sandrą Huller w roli głównej, z pewnością byli zachwyceni występem psa Messiego, a szczególnie sceną z aspiryną. Nic dziwnego - była fenomenalna, a takiej gry aktorskiej z pewnością mogą pozazdrościć nawet ludzcy koledzy z branży. Wiadomym było zatem, że jeden z kluczowych bohaterów produkcji Justine Triet powinien uczestniczyć na oscarowej gali. I można powiedzieć, że tak też się stało... choć nie do końca.

REKLAMA

Messi robi już prawdziwą furorę - w sieci krążą nagrania, na których zwierzak klaskał (tak, klaskał), kiedy Robert Downey Jr. odbierał nagrodę w kategorii najlepszy aktor drugoplanowy za rolę Lewisa Straussa w filmie "Oppenheimer". Okazuje się jednak, że realizatorzy transmisji na żywo zrobili wszystkich w balona, a pies wcale nie pojawił się na gali.

Pies Messi z "Anatomii upadku" na Oscarach

Pies Messi z filmu "Anatomia upadku" nie pojawił się na gali. Sceny ze zwierzakiem nagrano chwilę wcześniej

Oprócz uroczych nagrań z klaszczącym Messim w sieci pojawiły się krótkie filmiki, z których wynika, że sceny ze zwierzakiem zostały nagrane nie na żywo, a jeszcze przed samym rozpoczęciem Oscarów. Najwyraźniej organizatorzy odrobili lekcje z minionego roku - na poprzedniej gali pojawił się bowiem osiołek przypominający ośliczkę Jenny z filmu "Duchy Inisherin", który został wprowadzony na scenę przez Jimmy'ego Kimmela. I choć ostatecznie okazało się, że zwierzę nie jest tym, które pojawiło się w produkcji, to wciąż nie usprawiedliwia to osób, które zdecydowały się przyprowadzić osiołka do Dolby Theatre - przestrzeń pełna gwaru, błysku fleszy, kamer i tysięcy osób nie jest bowiem odpowiednia dla żadnego zwierzaka.

Na szczęście sceny z Messim zostały nagrane dużo wcześniej, a następnie zmontowane tak, by sprawiały wrażenie, jakby znajdował się on wraz z innymi gośćmi na gali. Tym samym zadbano o tym, by pupil uniknął stresujących dla niego sytuacji, a jednocześnie zapewniono mu niezapomniane wrażenia podczas swojej pierwszej oscarowej ceremonii. Wyglądał na bardzo szczęśliwego.

Sceny z Messim zostały nagrane przed galą
REKLAMA

O Oscarach 2024 przeczytasz więcej na Spider's Web:

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA