Od komunizmu do Facebooka. Podręcznik do HiT-u ostrzega, że wolność słowa jest zagrożona
Podręcznik do HiT-u pełen jest bzdur wszelkiego rodzaju. Po rewelacjach, jakie w nim czytamy, pozostaje jedynie łapać się za głowę. Została w nim bowiem przedstawiona jedyna słuszna wizja świata, którą próbują cenzurować media z zagranicznym kapitałem.
Podręcznik do HiT-u óczy, zamiast uczyć. Liczba bzdur, na jakie natkniemy się na stronach książki prof. Wojciecha Roszkowskiego, przyprawia o zawroty głowy. To nieskończona kopalnia złotych myśli, bo nie ma nic wspólnego z typowymi pomocami naukowymi. W tym wypadku mamy bowiem do czynienia z przydługim narzekaniem typowego "dziadersa".
Roszkowski porównuje feministki do nazistów, pyta, kto będzie kochał dzieci z in vitro, a nawet próbuje obrzydzić młodzieży seks nieuprawiany w celach prokreacyjnych. Jedynego dobra doszukuje się w religii chrześcijańskiej i naukach Jana Pawła II. Bo cały świat sprzeniewierzył się przeciwko konserwatywnym wartościom, których Polska jest ostatnim bastionem.
Podręcznik do HiT-u o cenzurze kiedyś i dziś
Roszkowski słusznie krytycznie odnosi się do cenzury z czasów ZSRR. Opisuje on jak działał Główny Urząd Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk, aby zaraz odnieść to do czasów współczesnych:
Za przejaw cenzury ze strony platformy Roszkowski wskazuje "coraz częstsze blokady służące np. wspieraniu ateistycznego światopoglądu". Tak według autora podręcznika do HiT-u było na początku 2022 roku, kiedy zablokowano raport organizacji Pomoc Kościołowi w Potrzebie pt. "Usłyszcie jej płacz", który dokumentował przemoc stosowaną wobec chrześcijańskich kobiet w krajach muzułmańskich.
Nie zamierzam bronić platformy Marka Zuckerberga, bo Facebook ma swoje za uszami (wystarczy wspomnieć aferę z Cambridge Analytica). Padające potem jednak pytanie "czy możemy wierzyć, iż młody miliarder z Kalifornii, będzie troszczył się o nasze, polskie sprawy, a nie o własne interesy", uważam za absurdalne (dlaczego w ogóle miałby dbać o polskie sprawy?). Łatwo jednak zorientować się, dlaczego padło w podręczniku do HiT-u. Dowiecie się tego z ostatniego słowa w przywołanym wyżej cytacie.
Podręcznik do HiT-u uczy jedynych słusznych wartości
"Ideologia" w podręczniku do HiT-u pada nad wyraz często i ma w nim jednoznacznie negatywne konotacje. Roszkowski określa tak wszystko, co uważa za złe - od komunizmu po gender. To co według niego jest słuszne, nazywa natomiast naukami i walką o dobro wspólne. Nie zauważa, że w ten sposób próbuje indoktrynować młodzież w zgodzie z narracjami partii rządzącej.
Roszkowski zaznacza, że "oczywiście, wolność słowa jest niepodważalną wartością". Między wierszami kolejnych rozdziałów można jednak wyczytać, że to prawda tylko wtedy, kiedy chodzi o wygłaszanie jego "jedynych słusznych poglądów". Dlatego przestrzega czytelników przed mediami kierowanymi obcym kapitałem. Według autora nie możemy im wierzyć, bo:
Zagraniczne media funkcjonujące w Polsce są według Roszkowskiego "bogate" i "bardzo bogate", mając "olbrzymią przewagę nad mediami niezależnymi czy publicznymi". W dodatku działają w naszym państwie "na zasadzie swobody gospodarczej, jakiej nie doświadczają media w ich macierzystych krajach". I z taką samą pasją co autor podręcznika do HiT-u namawia, abyśmy im nie wierzyli, wypada nawoływać, aby nikt nie wierzył w to, co przeczyta w jego książce.