Alan Ritchson, posiadacz największego bicepsa spośród wszystkich współczesnych serialowych protagonistów, opowiedział, jak udało mu się przybrać na wadze 30 funtów, czyli 13,61 kg, by jego Reacher był jeszcze bardziej imponujący. Niestety, aktor okupił ten przyśpieszony proces problemami zdrowotnymi - jak sam twierdzi, zniszczył wtedy swoje ciało.
Alan Ritchson, odtwórca tytułowej roli w serialu „Reacher”, to doskonały wybór castingowy - choć przecież niewiele brakowało, by brakujące 5 cm wzrostu zaważyły o negatywnym rozpatrzeniu tego zgłoszenia. Na całe szczęście ten byczek przekonał do siebie ekipę - musiał jednak przybrana wadze. I to niemało, jeśli wziąć pod uwagę krótki czas na dobudowanie tkanki mięśniowej. Jak się okazało, nie wyszło to aktorowi na zdrowie.
Nie było tajemnicą, że Ritchson musiał przytyć 30 funtów, czyli prawie 14 kg specjalnie do występu w adaptacji prozy Lee Childa. W nowym wywiadzie dla „GQ” Ritchson wyjawił, że chęć zwiększenia mięśni w krótkim czasie bez żadnych dróg na skróty wymagała ogromu ciężkiej pracy. Aktor stwierdził, że w gruncie rzeczy trenował zbyt dużo - co doprowadziło go do punktu, w którym potrzebował operacji, by złagodzić wyrządzone ciału szkody.
Czytaj więcej o Reacherze w Spider's Web:
Reacher: aktor o budowaniu masy do roli. Konieczna była operacja
Chcę wyjaśnić jedną rzecz, ponieważ w każdym wywiadzie ktoś wspomina o „30 funtach mięśni”. Przytyłem 30 funtów! I nie wiem, ile z tego to czysta masa mięśniowa. W ciągu ośmiu miesięcy zwiększyłem wagę z 205 funtów do 235 - i bardzo dużo jadłem. Nie sądzę, by cały ten przyrost dotyczył tylko mięśni. Zapewne znaczna część, może trochę więcej niż połowa. Ale nie brałem żadnych sterydów czy testosteronu. Był tylko jeden sposób, żeby dostać się tam, gdzie chciałem - i była to ciężka praca. Zniszczyłem, ku*wa, swoje ciało, koleś. To było za dużo. Nie miałem czasu na regenerację. Gdy coś nadwyrężyłem, mówiłem od razu: „Nie obchodzi mnie to! Poradzę sobie z tym!”. I poniosłem konsekwencje.
Później aktor kontynuował temat konsekwencji:
Kiedy skończyłem [pierwszy sezon - przyp. red.], potrzebowałem operacji. Nie potrafiłem normalnie oddychać. Zrobiłem badanie krwi i okazało się, że brakuje mi testosteronu [z powodu przetrenowania]. Mój lekarz powiedział: musisz brać brać testosteron. [Terapia testosteronem] była prawdziwym darem, ponieważ teraz mogę z łatwością utrzymać tę wagę. Moje treningi są krótkie i przyjemne - może 30 minut dziennie.
Aktor podsumował całą rozmowę stwierdzeniem, że sednem Reachera jest jego zdaniem sardoniczne poczucie humoru, które sprawia wielką frajdę w graniu go. Co więcej, to właśnie leżący u jego podstaw humor nadaje mu głębi jako postaci, a przy okazji zapewnia widzom rozrywkę. „To mądry facet - i nie boi się być cwaniakiem” - skwitował Ritchson.